Koronawirus w Polsce. Kara 10 tys. zł za spacer z psem po parku uchylona
Teren nie był oznakowany i nie było informacji, że dotyczy go zakaz wstępu. Emeryt został jednak ukarany 10 tys. zł grzywny. Odwołał się. W jego sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Ostatecznie Małopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny prawomocnie uchylił karę.
08.07.2020 | aktual.: 08.07.2020 21:19
10 tys. zł kary miał do zapłaty dostał emeryt, który w czasie obowiązywania zakazu wstępu do parków w związku z koronawirusem spacerował z psem po terenach zielonych swego miasta - informuje Rzecznik Praw Obywatelskich.
Jak przekonywał, nie wiedział że tereny, gdzie chodził, były objęte zakazem korzystania. Nie było również tablic informujących, gdzie zaczyna się teren tzw. parku miejskiego. Nie było także informacji, że obejmuje go zakaz wstępu. Dopiero później burmistrz gminy podjął decyzję, że tereny zielone objęte zakazem zostaną oznakowane.
Karę zapłacił, ale się od niej odwołał. W piśmie uzasadniał że wraz z żoną są emerytami, a znaczna część dochodów przeznaczają na leczenie. On sam jest po dwóch zawałach, choruje na cukrzycę II stopnia. Żona jest pacjentem onkologicznym, po usunięciu guza złośliwego z przerzutami, obecnie jest poddawana chemioterapii.
W jego sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Ostatecznie Małopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny prawomocnie uchylił karę i sprawę umorzył. Jak argumentował, zakaz wchodzenia do parków już nie obowiązuje.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie