Koronawirus w Polsce. Zakupy w czasie lockdownu: alkohol "na zapas" i niezdrowe przekąski

W pierwszych tygodniach lockdownu aż 4-krotnie wzrosła sprzedaż alkoholu, a następnie szybko spadła. Produkty wysokoprocentowe zastąpiły jednak niezdrowe przekąski, których sprzedaż skoczyła w niektórych sklepach aż o 70 proc. Polacy zaglądali też częściej do aptek. O 20 proc. wzrosły zakupy łagodnych leków na poprawę nastroju i uspokojenie dostępnych bez recepty.

Koronawirus w Polsce. Zakupy w czasie lockdownu: alkohol "na zapas" i niezdrowe przekąski
Źródło zdjęć: © Getty Images
19

Jak pokazują najnowsze statystyki Europejskiego Urzędu Statystycznego, sytuacja, w jakiej znalazły się poszczególne kraje Starego Kontynentu w czasie lockdownu, jest diametralnie różna.

W porównaniu z kwietniem poprzedniego roku handel w całej UE skurczył się aż o 18 proc. Co więcej, niemal wszystkie analizowane sektory wykazały stratę w wyniku pandemii. Wyjątkiem jest sprzedaż przez internet, zakup produktów żywnościowych oraz napojów, a także papierosów. W tych ostatnich sektorach odnotowano przyrost sprzedaży odpowiednio na poziomie 25.3 proc. i 1.4 proc. w porównaniu z identycznym okresem w roku poprzednim.

Największe spadki sprzedaży nastąpiły na rynku paliw, w sektorze odzieżowym, elektronicznym i na rynku leków. Najbardziej ucierpiał handel we Francji i Hiszpanii (spadki na poziomie ok. 30 proc.). Ogółem w aż 10 krajach spadki wyniosły ponad 20 proc. W Polsce handel odczuł kryzys mniej boleśnie – obroty spadły "jedynie" o niecałe 10 proc.

Obejrzyj też: Inflacja pójdzie w górę. Prof. Hausner nie ma wątpliwości

Mali mogli więcej

W pierwszej fazie lockdownu zmniejszył się popyt konsumentów, wiele sklepów stacjonarnych była pozamykana, podobnie jak i granice państw. - Na skutek zamknięcia granic i skokowego wzrostu popytu konsumentów na produkty spożywcze, w momencie lockdownu po raz pierwszy od lat mogliśmy zobaczyć puste półki w sklepach – przypomina Agata Pribulka-Czmyr, dyrektor generalna firmy Sagra Technology, która analizowała dane Eurostatu.

Jak dodaje, tam, gdzie producenci i sieci handlowe wykorzystywali nowe technologie i mogli analizować w czasie rzeczywistym stan zapasów, tam te straty ograniczono. - Wygrani mogą czuć się natomiast właściciele małych sklepów, bo tam przeniósł się handel na początku lockdownu - zwraca uwagę ekspertka.

W Polsce wartość zamówień od połowy kwietnia do pierwszego tygodnia maja w porównaniu z analogicznym okresem marca i kwietnia wzrosła w niewielkich sklepach aż o 2149 proc. W sklepach o powierzchni od 200 do 499 metrów - o 238 proc.

Obraz

Niezdrowe nawyki

Na podstawie danych Eurostatu firma przeanalizowała też konsumpcję w Polsce. Okazuje się, że odstajemy od Zachodniej Europy, jeśli chodzi nawyki zakupowe. Przykładowo w Hiszpanii podczas pierwszych tygodni izolacji drastycznie spadła sprzedaż gotowych potraw, przekąsek, fast foodów, ciastek i słodyczy. Z kolei w Wielkiej Brytanii podczas kwarantanny wzrosła o 25 proc. liczba wegetarian. W Polsce trendy są inne.

- Mimo zamknięcia hipermarketów zaobserwowaliśmy, że w marcu i na początku kwietnia bardzo wzrosła w Polsce sprzedaż alkoholu. Np. w sklepach o powierzchni od 500 do 999 m2 aż blisko 4-krotnie w porównaniu do połowy stycznia i początku lutego. Natomiast obecnie, po otwarciu sklepów wielkopowierzchniowych, widać jeszcze w tych placówkach mniejszy, bo 8 proc. wzrost, ale w pozostałych sklepach sprzedaż tej kategorii już spada – komentuje Agata Pribulka-Czmyr.

W ostatnich tygodniach rośnie za to skokowo sprzedaż przekąsek - w sklepach o powierzchni od 500 do 999 m2 nawet o 72 proc.

Obraz

Zdaniem prof. Dominiki Maison, psycholog i dziekan Katedry Psychologii Osobowości UW, dane te wskazują na dwa różne zjawiska. W przypadku wzrostu zakupów alkoholu w pierwszej fazie lockdownu wcale nie musiała mu towarzyszyć jego konsumpcja.

- W pierwszych tygodniach kwarantanny ludzie kupowali na zapas różne produkty, które się nie psują. Nie można zatem uogólnić, że Polacy kupowali alkohol, bo spożywając go próbowali odreagowywać stres związany z przymusowym zamknięciem w domach lub utratą pracy - uważa prof. Maison - Tak mogło być, ale w wielu przypadkach, to były zakupy z myślą o kolejnych etapach izolacji - dodaje.

Co innego już przekąski. Tu zdaniem psycholog jest już dużo większe prawdopodobieństwo, że podjadanie bezpośrednio wiązało się z obniżonym nastrojem i izolacją, szczególnie w jednej grupie wiekowej. - Z najnowszych badań, które przeprowadziliśmy w UW, wynika, że młodzi ludzie do 25. roku życia najbardziej ucierpieli w wyniku kryzysu. Stres, jaki przeżyli, wiązał się zarówno z utratą pracy, izolacją od rówieśników lub partnerów, a także z nie najlepszymi relacjami rodzinnymi – tłumaczy profesor.

Jak dodaje, złe nawyki żywieniowe, czyli podjadanie przekąsek to również głównie nawyk ludzi młodych.

Coś na nerwy

Również farmaceuci w czasie epidemii COVID-19 zauważyli wzrost zainteresowania dostępnymi bez recepty preparatami na uspokojenie, wyciszenie, a także suplementami diety ułatwiającymi zasypianie. Mowa przede wszystkim o preparatach ziołowych w postaci tabletek, herbatek do zaparzania lub kropli.

W większości aptek sprzedaż tego segmentu wzrosła aż o ok. 20 proc.

- Prawdopodobnie przyczyna zwiększonego zainteresowania wskazanymi lekami OTC [bez recepty- red.] lub suplementami diety wynika z poczucia zagrożenia związanego z koronawirusem, braku rzetelnej wiedzy na temat aktualnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce i na świecie, doniesień medialnych, obawy o miejsce pracy czy o przyszłość własnego biznesu, braku kontaktu z rodziną, a także zdecydowanie bardziej ograniczonego dostępu do specjalistów, m.in.: psychiatrów i psychologów – wylicza prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska.

Co ciekawe, preparaty te kupowali głównie ludzie w średnim wieku. Najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się one wśród seniorów.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie

100 tys. emerytów nie dostanie wyrównań. Wyjaśnienia ministerstwa
100 tys. emerytów nie dostanie wyrównań. Wyjaśnienia ministerstwa
Wraca zapomniana choroba. Dane ZUS o zwolnieniach nie kłamią
Wraca zapomniana choroba. Dane ZUS o zwolnieniach nie kłamią
Półfinalista MasterChefa przetestował hot-dogi na stacjach. Oto lider
Półfinalista MasterChefa przetestował hot-dogi na stacjach. Oto lider
Szwedzkie media: rodziny na kolanach. Co się dzieje za Bałtykiem?
Szwedzkie media: rodziny na kolanach. Co się dzieje za Bałtykiem?
Polacy kupują je na potęgę. Dietetyk ostrzega przed nową modą
Polacy kupują je na potęgę. Dietetyk ostrzega przed nową modą
Górale będą wściekli. Tu mają zniknąć budki z oscypkami
Górale będą wściekli. Tu mają zniknąć budki z oscypkami
Klamka zapadła. Od tego roku wejdą limity w gotówce
Klamka zapadła. Od tego roku wejdą limity w gotówce
Cena zwala z nóg. Powrócił król polskich stołów
Cena zwala z nóg. Powrócił król polskich stołów
Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej? IMGW z nowymi informacjami
Zimni ogrodnicy przyjdą wcześniej? IMGW z nowymi informacjami
Złe wieści dla właścicieli domów w Hiszpanii. Od kwietnia nowe prawo
Złe wieści dla właścicieli domów w Hiszpanii. Od kwietnia nowe prawo
Skandal na Podhalu. Hurtownia sprzedawała żywność dla potrzebujących
Skandal na Podhalu. Hurtownia sprzedawała żywność dla potrzebujących
Tak Polacy szukają pracy. 20 lat temu nie do pomyślenia
Tak Polacy szukają pracy. 20 lat temu nie do pomyślenia