Kosiniak-Kamysz zadowolony z deklaracji premiera o "nowym otwarciu"
"To kierunek naturalny, cieszę się, że został właśnie tak wyartykułowany"
24.11.2013 | aktual.: 25.11.2013 12:22
"To kierunek naturalny, cieszę się, że został właśnie tak wyartykułowany" - tak minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) skomentował sobotnie słowa premiera o "nowym otwarciu" w polityce gospodarczej państwa.
"To przede wszystkim wyciągnięcie wniosków z obecnej perspektywy, gdzie zarówno na poziomie kraju jak i w regionach udało się dobrze wykorzystać środki z funduszy unijnych. To była dla nas wielka nauka" - powiedział dziennikarzom przebywający w Kielcach Kosiniak-Kamysz.
Minister odniósł się m.in. do słów premiera, który na konwencji krajowej PO w Warszawie, mówił, że unijne środki powinny zacząć pracować na rzecz każdej polskiej rodziny. "Warto, żeby te środki trafiły do regionów, jak najbliżej człowieka, żeby służyły indywidualnym osobom. Dla mnie, to podejście żeby służyły rynkowi pracy, gospodarce, rozwojowi przedsiębiorczości i aktywności Polaków jest bardzo bliskie" - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Minister pracy nawiązując do sobotnich deklaracji premiera ocenił, że ogromne środki unijne inwestowane w polską gospodarkę powinny przełożyć się na wynagrodzenia Polaków. "Każda inwestycja, każde zaangażowanie środków powoduje wzrost gospodarczy. To z kolei powoduje, że rośnie dobrobyt i pensje" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami.
Kosiniak-Kamysz zwrócił także uwagę na wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej, która będzie wicepremierem oraz ministrem połączonych resortów infrastruktury i rozwoju. Podczas konwencji PO mówiła m.in. o konieczności wypracowania systemu, który pozwoli sprzedawać polskie patenty. "Kiedyś oceniano rozwój kraju po ilości fabryk, teraz po ilości patentów. Musimy sporo nadrobić, żebyśmy mieli czym się poszczycić na świecie" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zapytany, czy po rekonstrukcji wzrosła pozycja ministra pracy i polityki społecznej w rządzie powiedział, że nigdy na nią nie narzekał "ani przed ani po rekonstrukcji". "Współpracę z panem premierem Rostowskim oceniam jako dobrą, choć trudną, ale życie nas ustawia na takich pozycjach. Minister pracy i polityki społecznej to jest ten, który chce zwiększać wydatki, bo widzi te potrzeby (), z drugiej strony jest minister finansów który dba o budżet, musi pilnować dyscypliny" - zaznaczył. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu spotka się z nowym ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem.
*Polecamy: * Marek Belka szuka stażystów. Płaci 2 tys. zł netto
"Za te dwa lata dobrej twardej i merytorycznej dyskusji dziękuję panu premierowi Rostowskiemu choć były momenty, że nie było łatwo, ale były i takie, kiedy udało się go przekonać jak w przypadku urlopów rodzicielskich" - dodał Kosiniak-Kamysz.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas swojej wizyty na Kielecczyźnie odwiedził Ostrowiec Świętokrzyski i Kielce. Spotkał się między innymi z władzami samorządowymi powiatów ze wschodniej części województwa, regionalnymi władzami PSL oraz słuchaczami Uniwersytetu III Wieku w Ostrowcu Św.
MA