Kosmiczne ceny nad Morskim Okiem. Dwa śniadania z kawą za ok. 100 zł
Chwila wytchnienia podczas wędrówki na Morskie Oko to w tym roku ogromny wydatek. Za kawę rozpuszczalną turyści płacą 16 zł, a ceny obiadów przekraczają 50 zł. Co więcej, płatności można dokonywać tylko gotówką.
20.07.2024 | aktual.: 20.07.2024 09:35
Morskie Oko cieszy się ogromną popularnością zarówno wśród polskich i zagranicznych turystów. Latem nad słynnym jeziorem pojawiają się tłumy - w wakacje 2022 r. odwiedziło je 404 tys. osób, czyli średnio 6,7 tys. osób dziennie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śniadanie z widokiem na... pusty portfel nad Morskim Okiem
Nad Morskim Okiem mieści się schronisko, w którym turyści mogą zanocować lub zjeść śniadanie czy obiad. Jest posadowione na wysokości 1410 metrów n.p.m. i składa się z części starej i nowej.
Na miejscu za darmo dostaniemy tylko wrzątek. Za wszystkie inne przekąski, napoje i dania trzeba zapłacić - i to wyłącznie gotówką. Dla nieprzygotowanych jest dostępny bankomat.
Jak donosi "Fakt", ceny w schronisku PTTK nad Morskim Okiem są wysokie i mogą być nie do udźwignięcia dla rodzin. Jajecznica z dwóch jaj na kiełbasie z pieczywem kosztuje 20 zł, a dwa naleśniki z serem i bitą śmietaną - 30 zł. Za herbatę z cytryną trzeba zapłacić 13 zł, a za kawę parzoną, rozpuszczalną - 16 zł.
To oznacza, że dwie osoby wydadzą na śniadanie z napojem prawie 100 zł.
Płatki kukurydziane z mlekiem to wydatek rzędu 15 zł, a twaróg - 10 zł. Za zestaw z parówkami, pieczywem oraz dwoma sosami (musztarda i keczup) zapłacimy 28 zł.
Obiad dla dwóch osób nad Morskim Okiem za 120 zł
Drogie są także obiady. Zupy (żurek, pomidorowa lub pieczarkowa) kosztują 28 zł, a kiełbasa z pieczywem i dwoma sosami (musztarda i keczup) - 38 zł.
Tradycyjny polski obiad, czyli kotlet schabowy, ziemniaki i gotowana kapusta, to wydatek rzędu 52 zł. Dokładnie tyle samo kosztuje zestaw z kotletem drobiowym lub udkiem pieczonym. Jeszcze więcej zapłacimy z trzy placki ziemniaczane z gulaszem - 59 zł.
W menu znajdziemy też szarlotkę za 12 zł i piwo za 18 zł.
Awantura o konie z Morskiego Oka
Ostatnio o Morskim Oku zrobiło się jeszcze głośniej za sprawą koni, które przewożą turystów. W maju 2024 r. przedstawiciele wozaków i organizacji prozwierzęcych spotkali się z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską i zawarli 12 punktowe porozumienie. Została podjęta decyzja m.in. o zmniejszeniu liczby osób na wozie (z 12 do 10 osób) oraz rozpoczęciu testów elektrycznego busa.
Ostatnio jednak górale chcieli skrócić czas odpoczynku koni ciągnących bryczki nad Morskie Oko z 60 do 20 minut. - Absolutnie nie ma zgody na skrócenie czasu odpoczynku koni. Okrągły stół ustalił 60 minut odpoczynku, wszystkie strony się podpisały to podpisały – podkreślała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w internetowej części programu "Gość Radia ZET".