"Koszyk Kaczyńskiego" 10 lat później. To pokazuje prawdziwą skalę inflacji
Wystarczyła dekada, by cena "koszyka Kaczyńskiego" podskoczyła o paręnaście złotych. Niezbity dowód na inflację pokazują podwyżki większości podstawowych produktów - od jaj po mięso.
16.08.2021 06:59
W lipcu inflacja w Polsce wyniosła 5 proc. i była największa od 10 lat - potwierdził w piątek GUS. Jeśli spojrzymy na ceny w sklepach i porównamy je z tymi sprzed dekady, zauważymy spore różnice. Z tego powodu dziennikarze "Gazety Wyborczej" przyjrzeli się tzw. koszykowi Kaczyńskiego, który posłużył politykowi jako dowód na drożyznę za czasów kadencji Donalda Tuska w 2011 r.
Czytaj także: Kaczyński o Nowym Ładzie. "Konkretny, gotowy plan"
To nie były zwykłe zakupy. Kaczyńskiemu asystowała ówczesna wiceszefowa PiS, późniejsza premier Beata Szydło. Produkty też nie były przypadkowe. Do koszyka prezesa trafiały rzeczy, o których ceny w debacie w 2007 r. wypytywał go wspomniany Tusk.
Efekt? Cena koszyka z 2011 r. wzrosła z 55,60 zł do 67,48 zł. Zestawienie udowadnia, że ceny zakupów potrafiły wzrosnąć nie tylko za kadencji poprzedników PiS.
To był ostatni raz, kiedy "przyłapano" Kaczyńskiego na zakupach w otoczeniu kamer. Powodów nie trzeba szukać daleko. W ciągu ostatniej dekady ceny podstawowych produktów przebiły bowiem 14 proc. Co ciekawe, dziś sklep, który przed dekadą odwiedził Kaczyński, nie działa.
Przypomnijmy, że wartościowo konsumpcja w Polsce mocno rośnie w statystykach GUS m.in. za sprawą dużych podwyżek cen. Te od kwietnia do czerwca były średnio o 4,3-4,7 proc. większe niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Co gorsza, inflacja dalej rośnie i już w lipcu sięgnęła 5 proc.
Można więc powiedzieć, że statystyki PKB, którymi rząd może się chwalić, okupione są w dużej mierze podwyżkami cen, jakie spadły na zwykłych obywateli-konsumentów.
Comiesięczne raporty Eurostatu pokazują, że nasz kraj odnotowuje przy tym najwyższe w UE wzrosty cen. I choć inflacja już teraz jest najwyższa od 10 lat, ekonomiści ostrzegają, że drożyzna może jeszcze przybrać na sile.
Wzrosły jednak również pensje, a GUS odnotowuje podwyżki niewidziane od ponad dekady. W kwietniu br. przeciętne wynagrodzenie wyniosło 5805,72 zł brutto.
Ostatni raz taka dynamika płac była w 2008 roku, a więc ponad dekadę temu. W ciągu 12 miesięcy średnia krajowa wzrosła o ponad 500 zł. Rok temu była na poziomie 5285 zł brutto.