Kraków przegrał w sądzie z właścicielem barakowozów. Nie może go wygonić
Władze miasta domagały się zwrotu miejskiego terenu, na którym od lat stoją barakowozy. Ich właściciel odmówił, a sąd stanął po jego stronie.
11.07.2017 | aktual.: 11.07.2017 13:24
Spór władz Krakowa z właścicielem przyczep, stanowiących dawniej zaplecze wesołego miasteczka, trwa od lat. W 2013 r. przedstawiciele samorządu wystąpili w tej sprawie do sądu. I przegrali. Wyrok zapadł już kilka tygodni temu, ale dopiero teraz informuje o nim lokalny portal lovekrakow.pl.
Barakowozy stoją na działce przy ul. Pielęgniarek. Teren oficjalnie należy do miasta, jednak ich właściciel nie zamierza ich stamtąd ruszać. Twierdzi, że działkę użytkuje od lat 70. i należy mu się ona przez zasiedzenie. Krakowscy urzędnicy są innego zdania i wskazują na "nietrwały charakter zagospodarowania terenu".
Wyrok, w którym sąd pozwolił mężczyźnie pozostawić sprzęt na miejskim terenie, oburza urzędników. Podkreślają, że mienie samorządowe czy Skarbu Państwa powinno być specjalnie chronione. – W innym przypadku cały czas jesteśmy narażeni na nieustanne próby dokonywania zawłaszczenia własności społeczeństwa przez pojedyncze osoby – mówi w rozmowie z portalem Zofia Kuryśko, wicedyrektor magistrackiego wydziału skarbu.
Krakowski magistrat czekają na uzasadnienie wyroku, aby ewentualnie podjąć dalsze kroki prawne.