Krakowski butelkomat zniknął, ale ma wrócić. "Bezdomni zapychali urządzenie"
Krakowski butelkomat, który wzbudził tak wielkie zainteresowanie kilka tygodni temu, zniknął z miejskiego urzędu. Powód? Wypłacono wszystkie pieniądze. Ale urządzenie ma wrócić. Władze miasta chcą dalej walczyć z plastikiem.
09.06.2019 | aktual.: 09.06.2019 10:42
Jak informuje TOK FM, pieniądze w butelkomacie skończyły się już po kilku tygodniach. Przypomnijmy, że automat wypłacał 10 groszy za każdą plastikową butelkę. Do puli 1000 zł wrzucił radny Łukasz Wantuch, 500 zł dołożył jeden z mieszkańców.
To znaczy, że butelkomat mógł obsłużyć 15 tys. butelek. Ale to nie jedyne ograniczenie urządzenia.
Jak napisał w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych prezydent Jacek Majchrowski, stojący w urzędzie automat powodował również spory dyskomfort dla pracowników i petentów.
Obejrzyj: Kaucja na plastikowe butelki. "To jest bardzo dobre narzędzie"
Winni byli bezdomni, którzy często wrzucali kilkadziesiąt butelek naraz.
"Niestety, opakowania przez nich przynoszone nie były odpowiednio przygotowane (zanieczyszczone, często nieopróżnione do końca oraz wydzielały nieprzyjemny zapach), co wprowadzało niekomfortową atmosferę nie tylko dla pracowników Urzędu Miasta, ale również dla mieszkańców załatwiających sprawy w urzędzie" - napisał prezydent miasta.
To jednak nie zraża Krakowa. - Wydział Gospodarki Komunalnej UMK zwrócił się już do przedsiębiorstw produkujących automaty na butelki PET, z prośbą o przedstawienie propozycji w zakresie ewentualnego wypożyczenia, dzierżawy lub zakupu automatu wyposażonego w zgniatarkę - poinformowała TOK FM Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego krakowskiego ratusza.
W ślad za Krakowem chcą iść inne miasta oraz stołeczne dzielnice. Mowa tu choćby o Ursynowie, Bielanach czy Starachowicach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl