WAŻNE
TERAZ

Mapa edukacji zdrowotnej w Polsce. Mamy statystyki z kolejnych miast

Kulczyk kontra państwo grają w zielone

Najbogatszy Polak kupuje największego producenta energetyki odnawialnej. Za jedną akcję PEP Jan Kulczyk chce zapłacić 31,5 zł. Chrapkę na firmę ma też państwowy gigant PGE - donosi "Puls Biznesu".

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Najbogatszy Polak szykuje się do boju o Polish Energy Partners z polskim państwem. O przejęciu firmy mówi się w kontekście spółki z większościowym udziałem skarbu państwa PGE - pisze gazeta.

Jak podkreślają w rozmowie z "PB" eksperci, PEP to spółka, o której można mówić w samych superlatywach. Przede wszystkim to już dziś największy w Polsce producent zielonej energii. Buduje lub planuje kolejne inwestycje w farmy wiatrowe, ma też projekty na biomasę oraz kogeneracyjne. Już dziś warta jest na giełdzie 630 mln zł, a w 2011 roku wypracowała 70 mln zysku.

Jak dowiaduje się "PB", państwowy gigant PGE zainteresowany jest przejęciem części projektów spółki lub nawet kupnem całości. Trwają już w tej sprawie badania. Tymczasem wezwanie na akcję PEP ogłasza należąca do Kulczyka Polenergia. Ma to być kolejna z energetycznej układanki najbogatszego Polaka, po gazowej elektrociepłowni Nowa Sarzyna, planie budowy gigantycznej Elektrowni Północ, dystrybucyjnej Polenergii oraz KI Trading zajmującej się obrotem energią. PEP ma być odpowiedzialna stricte za energetykę odnawialną.

Jak zapewniają ludzie Kulczyka, przejęcie przez Polenergię PEP korzystne będzie dla obu stron. Zielona spółka może zyskać kapitał i szansę na dalszy rozwój w dużej grupie energetycznej.

Eksperci wypowiadający się dla "Pulsu Biznesu" wątpią jednak w cenę, jaką daje Kulczyk - 31,5 zł. Ich zdaniem to stanowczo za mało. Paweł Puchalski z DM BZ WBK uważa, że za akcję PEP trzeba dać co najmniej 37 zł. Większość udziałów w PEP posiadają fundusze inwestycyjne oraz fundusze emerytalne.

Wybrane dla Ciebie

Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani