Kupcy siłą usunięci z hali targowej w Warszawie

Nie ma już szans na porozumienie sprzedawców z Kupieckich Domów Towarowych z władzami Warszawy. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że kupcy zapłacą za usuwanie ich siłą z hali.

21.07.2009 | aktual.: 24.07.2009 14:23

Nie ma już szans na porozumienie sprzedawców z Kupieckich Domów Towarowych z władzami Warszawy. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że kupcy zapłacą za usuwanie ich siłą z hali.

Po trwającej od rana bitwie pomiędzy kupcami z Kupieckich Domów Towarowych (KDT) w Warszawie a ochroniarzami wynajętymi przez komornika i policją, zostało pobojowisko. Kupców usunięto w końcu siłą z hali targowej. Przenieśli się oni ze swoim protestem na ulicę Marszałkowską, paraliżując ruch w centrum Warszawy.

Prezydent Warszawy zapowiedziała, że kupcy, którzy nie opuścili dobrowolnie hali KDT, poniosą koszty działań towarzyszących egzekucji komorniczej. Zajęty na ten cel zostanie ich towar. Gronkiewicz-Waltz powiedziała też, że nie będzie dalszych rozmów z kupcami.

Kupcy otrzymali ponoć kilka ofert i nowych lokalizacji, do których mogli się przenieść. Zdaniem prezydent miasta zarząd spółki KDT urywał przed kupcami propozycje miasta, zmierzające do znalezienia nowej lokalizacji dla handlowców.

Policja usunęła kupców z ulicy Marszałkowskiej, ale w godzinach popołudniowych nadal były tam utrudnienia w ruchu. Kupcy wypchnięci siłą z hali przez ochroniarzy przenieśli się ze swoim protestem na ulice. Policja użyła armatki wodnej. W hali rozpylono też gaz łzawiący, ale nie wiadomo dokładnie kto to zrobił: atakujący czy broniący się przed wysiedleniem. W stronę ochroniarzy i policji poleciały kamienie i kawałki betonowych płyt. Kilka osób jest poszkodowanych, w tym co najmniej 3 policjantów.

JS

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)