Kurs dolara spadł najmocniej od prawie roku. Będzie po 3,33 zł?

Obawy o spowolnienie gospodarcze w USA i sugerowane przez analityków odłożenie w czasie podwyżek stóp procentowych przez amerykański bank centralny osłabiają dolara. Tylko w ciągu 5 dni kurs spadł o 15 groszy.

To był dobry tydzień dla złotego. Umocnił się względem dolara, funta i euro. Amerykańska waluta kosztuje obecnie 3,95 zł, funt jest wyceniany na 5,73 zł, a euro na 4,40 zł.

Szczególnie mocno w ciągu ostatnich 5 dni spadł kurs amerykańskiej waluty - o 3,11 proc. Tak dużego ruchu nie obserwowaliśmy od marca ubiegłego roku.

Notowania walut w pierwszym tygodniu stycznia

- Dolar kosztuje teraz mniej niż przed obniżeniem Polsce ratingu przez agencję Standard & Poor's - zauważa Michał Borzuchowski, analityk firmy Akcenta. Tłumaczy to z jednej strony względnym spokojem na rynku polskim i wzrostami na warszawskiej giełdzie. Z drugiej wskazuje na globalną presję na kurs dolara w związku z oddalaniem się w czasie perspektywy kolejnych podwyżek stóp procentowych.

Według prognoz Akcenty, to nie koniec umacniania się złotego. W perspektywie 3 miesięcy notowania amerykańskiej waluty mogą spaść do 3,82 zł, a za pół roku o kolejne 25 groszy. W przypadku euro za rok możemy obserwować powrót do okrągłych 4 zł.

Jeśli prognozy się sprawdzą, to z mocnego spadku kursu dolara i euro skorzystają przede wszystkim kredytobiorcy. Ich raty w przeliczeniu na złotówki mogą spaść nawet o kilkanaście procent. W przypadku, gdy miesięczne zobowiązanie sięga 1 tys. zł, oszczędności mogą wynieść około 100 zł.

Na umocnieniu złotego względem najważniejszych walut skorzystają też importerzy. Za towary sprowadzane zza granicy zapłacą mniej, co powinno przełożyć się też na niższe ceny na sklepowych półkach. Jednocześnie mniej opłacalny stanie się eksport.

Przyszłość dolara stoi pod dużym znakiem zapytania m.in. ze względu na w większości słabe dane z amerykańskiej gospodarki. Wystarczy przypomnieć, że w czwartym kwartale 2015 roku PKB USA wzrósł o zaledwie 0,7 proc. (wskaźnik wyrażony w skali rocznej). To oznacza wyraźne wyhamowanie gospodarki względem poprzednich dwóch kwartałów. W okresie od kwietnia do czerwca gospodarka rosła ponad 5-krotnie szybciej. Wyjątkiem okazują się jedynie dane z rynku pracy, o których pisaliśmy TUTAJ.

- W ostatnim czasie rozczarowują niemal wszystkie pozostałe informacje z gospodarki Stanów Zjednoczonych, a spowolnienie jest coraz bardziej widoczne - komentuje Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers. - Tego wszystkiego nie mógł nie zauważyć Fed, który ostatnim swoim komunikatem wyraźnie zasugerował, że na kolejną podwyżkę stóp procentowych będziemy musieli długo zaczekać. Tym bardziej, że oprócz sytuacji wewnętrznej USA, obawy wywołuje także stan światowej gospodarki i niepokój na rynkach finansowych.

Jeszcze w grudniu Fed sugerował cztery podwyżki po 25 punktów bazowych w 2016 roku. Obecnie spekuluje się, że do pierwszej z nich nie dojdzie w ciągu kolejnych 10 miesięcy. W tym kontekście ważne będzie zaplanowane na przyszły tydzień wystąpienie szefowej amerykańskiego banku centralnego Janet Yellen. W Kongresie przedstawi półroczne sprawozdanie dotyczące polityki monetarnej.

Zdaniem Konrada Białasa z TMS Brokers, jeśli Yellen wyraźnie skupi się na ryzyku zewnętrznym dla wzrostu gospodarki USA, rynek utwierdzi się w swoim przekonaniu i wyprzedaż dolara będzie kontynuowana.