Kwotowa waloryzacja emerytur. PSL chce zmienić konstytucję
Wraca pomysł kwotowej waloryzacji emerytur, czyli takich samych podwyżek dla wszystkich, niezależnie od wysokości świadczenia. Już raz Trybunał Konstytucyjny uznał takie rozwiązanie za niezgodne z ustawą zasadniczą. Politycy zamiast się podporządkować, chcą zmienić konstytucję.
Projekt zmiany konstytucji przygotowało PSL. W myśl proponowanych zmian kwota corocznej waloryzacji emerytur zależałaby od zapisów w ustawie. Takie rozwiązanie dałoby politykom duże pole manewru do kształtowania wysokości świadczeń i oszczędzania na emerytach w kryzysowych latach - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Istnieje też ryzyko manipulowania kwotą waloryzacji w latach przedwyborczych.
Kto zyska, a kto straci
Waloryzacja kwotowa jest korzystna dla biedniejszych emerytów, a tracą na niej najlepiej uposażeni seniorzy. W przypadku tych drugich podwyżka nie musi równoważyć inflacji i realna wartość ich świadczeń może nawet maleć.
Dlaczego waloryzację kwotową forsuje PSL? Duża część elektoratu tej partii jest ubezpieczona w KRUS, pobiera najniższe świadczenia i na zmianie zyskałaby najwięcej. Jak wyliczył "DGP" najniższa emerytura w przypadku waloryzacji procentowej wzrosłaby o 16,59 zł. Tymczasem gdyby w przyszłym roku wprowadzono waloryzację kwotową, to każdy emeryt dostałby ok. 37 zł podwyżki.
Z wyliczeń gazety wynika, że waloryzacja kwotowa jest korzystna dla 2,6 mln emerytów z ZUS i 1,2 mln emerytów z KRUS. Na zmianach straciłoby ponad 2 mln emerytów z ZUS i większość emerytów mundurowych.
Do zmiany konstytucji potrzeba głosów 307 posłów. Obecnie koalicja dysponuje tylko 234 głosami. Jest jednak szansa na poparcie ze strony opozycji. - Możemy poprzeć waloryzacje kwotową, to sprawiedliwe rozwiązanie - mówi przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak.