Trwa ładowanie...
27-02-2009 16:31

Łączyć się czy nie

Konsolidacja mleczarstwa jest koniecznością. Musi za nią jednak iść rachunek ekonomiczny. W gospodarce wolnorynkowej o przetrwaniu firmy decyduje umiejętność taniego produkowania i temu musi służyć konsolidacja.

Łączyć się czy nieŹródło: Rynek Spożywczy
d7sk4cr
d7sk4cr

Gdy połączone spółdzielnie nie redukują zatrudnienia, nie grupują produkcji, konsolidacja nie prowadzi do niczego.

Udział branży mleczarskiej w globalnej produkcji rolnej wynosi 15,5 proc., a udział w produkcji towarowej 18,5 proc. Przeciętna polska mleczarnia jest znacznie mniejsza, mniej efektywna i ma gorszą pozycję rynkową niż w UE-15. Prawie taka sama liczba mleczarni w Niemczech jak w Polsce przerabia ponad 3-krotnie więcej mleka, przy niższym o 18 proc. zatrudnieniu. W rezultacie techniczna wydajność pracy w mleczarniach niemieckich jest prawie 4-krotnie większa, a ekonomiczna ponad 5 razy większa.
Jednak, jak słusznie argumentuje Waldemar Broś, wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, porównywanie suchych liczb nie jest właściwe, gdyż nie uwzględnia specyfi ki naszego mleczarstwa i polskiego rolnictwa w ogóle.

Kryzys

To słowo nie schodzi z ust mleczarzy od końca 2007 roku. Ceny produktów mleczarskich na światowych rynkach radykalnie spadły, przez co zatrzymał się eksport, a wewnętrzne spożycie mleka nie wzrasta.

Wszystko wskazywało, że kłopoty branży przełożą się na łączenie firm. Rzeczywistość pokazała, że jest inaczej. Jeszcze w maju 2008 roku Elżbieta Nitecka, dyrektor biura zarządu Związku Prywatnych Przetwórców Mleka, uważała, że pogłębiający się kryzys w mleczarstwie z pewnością wpłynie na proces konsolidacji branży. _ Uważam, że narastające kłopoty przedsiębiorstw mleczarskich spowodują przyspieszenie konsolidacji. Jest to niezbędne, by podnieść konkurencyjność polskich mleczarni. Małe zakłady albo będą się łączyć, albo wypadać z rynku _ - mówiła wówczas dyrektor Nitecka.

d7sk4cr

Również Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka, uważa, że mijający rok był bardzo trudnym okresem dla branży mleczarskiej. _ Śmiało można powiedzieć, że sytuacja w branży mleczarskiej stała się zwiastunem kłopotów światowej gospodarki. Niestety, kłopoty ekonomiczne przetwórców mleka bardzo szybko przełożyły się na spadające ceny w skupie surowca, zaniechanie lub przerwanie inwestycji, a w wielu przypadkach poważne kłopoty finansowe małych spółdzielni mleczarskich. _

_ Wydawałoby się, że taka sytuacja ekonomiczna sprzyjać powinna fuzjom i przejęciom. Jednak, jak pokazał 2008 rok, nie jest tak do końca _ - mówi Maliszewska.

Jako przykład można przytoczyć planowane połączenie OSM Piątnicy i OSM Kurpie z Baranowa. Po zapowiadanej latem fuzji, jesienią 2008 roku rada nadzorcza spółdzielni z Piątnicy zaleciła zarządowi wstrzymanie połączenia z OSM Kurpie. _ Przyczyną takiej decyzji jest fatalna sytuacja rynkowa. Nikt nie wie, jak ten kryzys się rozwinie, w którą stronę będzie ewoluował. _

_ Kiedy się kończy i czy nie będzie gorzej niż jest. Decyzja o wstrzymaniu połączenia nie oznacza rezygnacji z tych planów, a jedynie ich bezterminowe odłożenie _ - wyjaśnia Zbigniew Kalinowski, prezes OSM Piątnica.

d7sk4cr

Władze Piątnicy deklarowały latem, że zainwestują w rozwój OSM Kurpie 50 mln zł. W planach była budowa nowej hali i nowoczesnych urządzeń do przetwarzania mleka. Także Mlekovita odstąpiła od przejęcia Spółdzielni Mleczarskiej Ostrołęka. Mlekovita uzasadniła decyzję bardzo trudną sytuacją na rynku mleczarskim i niestabilną sytuacją na światowym rynku finansowym.

Najlepszy moment już minął

Proces konsolidacji zależy również od tego, ile środków wypracowały firmy w czasie dobrej koniunktury. Nikt nie chce przejmować zakładów, do których trzeba tylko dokładać. _ Znacznie łatwiej rozmawiać o konsolidacji ze spółdzielnią, która odnotowuje choćby niewielkie zyski. Najgorszymi połączeniami są te, kiedy spółdzielnia przejmowana boryka się z ogromnymi kłopotami finansowymi _ - uważa Edmund Borawski, prezes SM Mlekpol.

_ Mleczarstwo po części jest samo sobie winne obecnych trudności. Zamiast gromadzić środki w czasach prosperity, jakim był 2007 rok, zmarnowano je na zbyt wysokie ceny mleka w skupie. Teraz nie ma pieniędzy na niezbędne inwestycje, a nawet na przetrwanie _- mówi wprost Helmut Doliwa, prezes OSM Czarnków. _ Wiele spółdzielni mleczarskich ma zbyt duże zatrudnienie, a wydajność pracy jest za mała. To powoduje, że nie są konkurencyjne w stosunku do większych podmiotów z kraju i zagranicy _.

d7sk4cr

Trudna sytuacja na rynku wymusi także usprawnienie działania i restrukturyzacje spółdzielni. Ale kryzys to nie jedyna bariera w procesie konsolidacji. Na przeszkodzie łączeniu się firm stoją m.in. unijne przepisy. Zgodnie z nimi w ciągu 5 lat pomoc dla danej firmy nie może przekroczyć 20 milionów złotych. Gdy firmy się łączą, pomoc się sumuje, a wówczas nadwyżkę trzeba zwrócić brukselskim biurokratom.

_ Przepisy dotyczące pomocy unijnej w ramach PROW utrudniają i hamują konsolidację oraz restrukturyzację branży mleczarskiej _- uważa Waldemar Broś.

Metodą na ominięcie tego problemu jest konsolidacja na zasadzie utworzenia spółek. Na to rozwiązanie nie chcą się jednak zgadzać rolnicy, którzy są przekonani do spółdzielczości. _ Sytuacja w polskim mleczarstwie wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby nie unijne przepisy, które nakazują po połączeniu podmiotów zwracać unijną pomoc przedakcesyjną. Polskie mleczarstwo byłoby silniejsze, gdyby miało inną, bardziej skonsolidowaną strukturę _- mówi Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita. _ Gdyby nie ta bariera, do grupy Mlekovita nie należałoby 5 mleczarni, ale np. 10 _.

d7sk4cr

Oprócz kryzysu, niewłaściwego zarządzania środkami w czasach prosperity i złych, unijnych przepisów, na przeszkodzie łączenia firm stoi jeszcze jeden, kto wie, czy nie najważniejszy czynnik - ludzie. Prezes Sapiński przyznaje, że często negocjacje rozbijają się o sprawy personalne i indywidualne ambicje.

Mleczarni jest o połowę za dużo

Poglądów na konsolidację jest wiele. Większość rozumie pod tym terminem tworzenie wielkich grup, takich jak Mlekpol, Mlekovita, Polmlek czy Lacpol. _ Konsolidacja rynku mleczarskiego w Polsce jest ciągle w początkowej fazie i musi dalej postępować, jeśli chcemy się liczyć na rynku unijnym. Moim zdaniem, za 3-4 lata liczba firm mleczarskich w Polsce zmniejszy się do 50, a w dalszej perspektywie jeszcze bardziej _- twierdzi Kazimierz Łoś, prezes i współwłaściciel grupy Lacpol. Jednak prezes Lacpolu jest ostrożny w przejmowaniu firm. _ Uważam, że lepiej inwestować i rozwijać już posiadane zakłady, niż przejmować kolejne będące w kiepskim stanie. Lepiej jest mieć kilka dobrych zakładów niż dużo słabych _- mówi Kazimierz Łoś.

Druga koncepcja to łączenie się firm o podobnej wielkości. Prezes Spółdzielni Mleczarskiej Kurpie w Baranowie Stanisław Duch uważa, że przejmowanie małych mleczarni przez wielkie nie wpływa w istotny sposób na poprawę rynku i konsolidację mleczarstwa.

d7sk4cr

_ Jestem zwolennikiem konsolidacji w mleczarstwie, pod warunkiem że łączą się podmioty podobnej wielkości _- mówi Stanisław Duch. Większość małych spółdzielni i tak musi upaść, a przejęcie ich przez wielkie często i tak prowadzi do likwidacji. Z drugiej strony przejęcie małej, lokalnej mleczarni przez giganta często oznacza dla tego drugiego wysokie koszty, przez co nie poprawia się wcale rentowność przejmującego. Sam prezes jest jednak zwolennikiem konsolidacji, gdyż uważa, że mleczarni jest przynajmniej o połowę za dużo. _ Jestem zwolennikiem konsolidacji, ale na zdrowych zasadach. Nie może ona prowadzić do likwidacji słabszych marek czy lokalnych produktów _- uważa Kazimierz Małecki, prezes OSM Susz.

Natomiast spółdzielnia Rozpuda nie zamierza się z nikim łączyć. _ Nie jestem zwolennikiem konsolidacji _ - mówi Edward Grzędziński, prezes spółdzielni mleczarskiej Rospuda w Filipowie. _ Staramy się, by nasze produkty były jak najlepsze, nie dodajemy żadnych dodatków i ściśle trzymamy się tradycyjnych receptur. Takie podejście nie jest możliwe w wielkim molochu, gdzie liczy się przede wszystkim zysk _- wyjaśnia prezes SM Rospuda. Postawę tę rozumie Edward Bajko, prezes zarządu SM Spomlek. _ Do konsolidacji nie trzeba nikogo zmuszać na siłę. To, że rolnicy identyfi kują się ze swoją spółdzielnią, może być pozytywną wartością. _

_ Nie trzeba na siłę dążyć do likwidacji małych, lokalnych spółdzielni _- uważa Bajko. Jest to o tyle godne podkreślenia, że idea szybkiej konsolidacji, a więc w praktyce likwidacji małych, lokalnych spółdzielni nie daje odpowiedzi na pytanie, co się stanie z jej pracownikami i dostawcami. Odpowiedź jest prosta - zasilą rzesze bezrobotnych.

d7sk4cr

Zwraca na to uwagę Waldemar Broś. _ Są różne poglądy na właściwą liczbę mleczarni, ale Polska ma swoją specyfikę. Niektórzy uważają, że jest za dużo producentów mleka. Z punktu widzenia warunków makroekonomii, można się z tym zgodzić, ale należy zadać pytanie, jak można gwałtownie zmienić skalę i charakter produkcji. Przecież koncentracja to zmniejszenie zatrudnienia, a w sferze produkcji oznacza zmniejszenie liczny gospodarstw. Proces ten następuje od wejścia Polski do Unii, ale musimy przy tym być bardzo ostrożni, aby nikogo nie skrzywdzić _ - uważa wiceprezes KZSM. *Konsolidacja trwa *

_ Proces konsolidacji przetwórstwa jako najbardziej skuteczna droga poprawy efektywności i obniżki kosztów produkcji oraz poprawy pozycji rynkowej musi zostać przyspieszony, jeśli mleczarstwo polskie ma utrzymać swą pozycję konkurencyjną. Przy obecnych ograniczeniach rynkowych liczba przedsiębiorstw mleczarskich w Polsce w ciągu następnej dekady może zmniejszyć się nawet o 80 proc _. - uważa dr hab. Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), która jest wielkim zwolennikiem konsolidacji.

Konsolidacja będzie w Polsce postępowała, gdyż jest to nieuniknione. Wymusi to na polskim mleczarstwie ekonomia światowa.

Nie możemy zapominać, że nie jesteśmy gospodarką hermetycznie zamkniętą, lecz prosperujemy w globalnej, światowej gospodarce.

W tym roku SM Mlekpol połączył się na zasadach prawa spółdzielczego z radomskim Rolmleczem. _ Było to ogromne przedsięwzięcie, którego efekty będą rozłożone na lata. - Mlekpol jako jeden z pierwszych rozpoczął w Polsce proces konsolidacji i taka polityka będzie kontynuowana _- zapowiada prezes Borawski. W 2008 roku Mlekpol przeprowadził dwie fuzje: ze spółdzielnią Somlek oraz z Rolmleczem. Obecnie w skład Grupy wchodzi 12 zakładów: w Grajewie, Kolnie, Mrągowie, Sejnach, Zambrowie, Augustowie, Bydgoszczy, Sokółce, Dąbrowie Białostockiej, Radomiu, Zwoleniu i Gorzowie Wielkopolskim. Także Polmlek i Mlekovita planują kolejne akwizycje. Ta druga prowadzi zaawansowane negocjacje w Czechach, na Słowacji oraz na Litwie, w Rumunii i Bułgarii.

_ Transakcje w Czechach i na Słowacji chcemy sfinalizować na początku 2009 r., a następnie rozpocząć produkcję _- mówi Dariusz Sapiński.

_ W 2009 roku będą kolejne fuzje, bo koncentracja pozwala na zmniejszenie kosztów, a koszty zmniejsza się skalą produkcji. Warunkiem będzie jednak poprawa sytuacji ekonomicznej. Bo tak drastyczny brak środków, jaki odczuwają dziś firmy mleczarskie, nie rokuje nadziei dla procesów konsolidacyjnych _- uważa Waldemar Broś.

Roman Wieczorkiewicz

d7sk4cr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7sk4cr