Lepsze czasy dla złotówki
W tym tygodniu inwestorzy nie poznają wielu istotnych danych z europejskiej gospodarki. Z tego powodu większy wpływ na rynek mogą mięć średnio i długoterminowe czynniki fundamentalne.
Rynek zagraniczny
W tym tygodniu inwestorzy nie poznają wielu istotnych danych z europejskiej gospodarki. Z tego powodu większy wpływ na rynek mogą mięć średnio i długoterminowe czynniki fundamentalne.
Coraz głębszy kryzys gospodarczy krajów Europy Środkowo – wschodniej w tym w szczególności Łotwy, Ukrainy i Węgier odbija się negatywnie nie tylko na postrzeganiu naszego regionu, ale również jest argumentem dla inwestorów za wyprzedażą wspólnej waluty ze względu na dużą ekspozycję na rynkach wschodnich austriackich, włoskich oraz szwedzkich banków. Zachodzi również obawa, że bankructwo, któregoś z wyżej wymienionych krajów doprowadzi do rozpadu całej Unii Monetarnej, podobnie jak w przypadku ościennych krajów członkowskich takich jak Hiszpania, Portugalia, Irlandia, Włochy czy Grecja, które również mają problem z finansowaniem swoich potrzeb pożyczkowych. Najprawdopodobniej wyjściem z sytuacji będzie „dofinansowanie” słabszych gospodarek przez Niemcy, które mają najlepsze w Eurolandzie ratingi kredytowe. Informacje te jednak obecnie ciążyć będą wspólnej walucie.
Kolejnym negatywnym czynnikiem jest sytuacja europejskich sektorów finansowych w szczególności szwajcarskiego oraz wyżej wspomniana ekspozycja banków austriackich oraz włoskich na rynki Europy Wschodniej. Obawy inwestorów o dalszy rozwój wypadków budzi już czwarta na wyspach brytyjskich nacjonalizacja grupy bankowej Lloyds oraz bardzo kiepska kondycja finansowa takich amerykańskich gigantów jak Citigroup czy Bank of America.
Warto skupić swoją uwagę również na polityce monetarnej prowadzonej przez EBC. Instytucja ta kontynuuje serie obniżek kosztów pieniądza wraz z pogarszaniem się sytuacji gospodarczej w Eurolandzie, lecz jej przedstawiciele ponownie powrócili do retoryki wskazującej że są niechętni dalszym zdecydowanym cięciom, gdyż ich zdaniem nie pomogą one wyjść Strefie euro z kryzysu. Jeśli zapowiedź przerwania luzowania polityki monetarnej się potwierdzi to obecny dysparytet stóp pomiędzy USA a Europą będzie sprzyjał wspólnej walucie.
W Stanach Zjednoczonych sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza a dalszy spadek zatrudnienia i redukcje wynagrodzeń odbijają się negatywnie na skłonności Amerykanów do wydatków konsumpcyjnych szczególnie tych droższych na dobra trwałego użytku takie jak samochody. W tym tygodniu potwierdzi się zapewne dalszy spadek popytu wewnętrznego, który przełoży się również na spadek dynamiki importu i ograniczenie deficytu handlowego. Informacje te nie powinny sprzyjać zielonemu, jeśli potwierdzi się fakt mniejszej dodatniej korelacji pary EUR/USD z wykresami indeksów giełdowych na Wall Street, które w dalszym ciągu szukają minimum bessy.
Długoterminowym czynnikiem, który będzie miał negatywny wpływ na amerykańską walutę jest powiększanie się amerykańskiego długu publicznego i deficytu budżetowego wraz z wprowadzaniem w życie kolejnych programów stymulujących rozwój gospodarczy. Prezydent Obama planuje co prawda późniejsze ograniczenie tej ostatniej figury jednak powodzenie jego planu w dużym stopniu zależne będzie od koniecznego wyjścia USA z recesji, która może się przedłużać, szczególnie że na chwilę obecną nie powiodło się ustabilizowanie rynku finansowego, które jest konieczne do rozpoczęcia powrotu na ścieżkę zrównoważonego rozwoju.
Najprawdopodobniej plan pomocowy dla instytucji finansowych będzie wymagał zgody Kongresu na wydanie kolejnych miliardów dolarów z budżetu, jednak może być to trudne bez bardziej przejrzystego niż poprzednie projektu takiego wsparcia.
Fakty te nie będą w długim terminie sprzyjać zielonemu, który na razie jednak w dalszym ciągu traktowany jest jako bezpieczna inwestycja na czasy kryzysu. Stąd oraz z wyżej wspomnianych czynników powstrzymujących umocnienie się euro wynika obecna konsolidacja pary EUR/USD, która w długim terminie zaowocuje najprawdopodobniej wybiciem górą z obecnego zakresu wahań.
Rynek polski
Obecnie czynnikami mającymi negatywny wpływ na naszą walutę są:
* ogromne kłopoty polityczno – gospodarcze naszych wschodnich i południowych sąsiadów skutkujące wzrostem awersji do ryzyka,
* pojawienie się niepokojących prognoz Banku Światowego dotyczących rynków rozwijających się w dużym stopniu uzależnionych od finansowania zewnętrznego,
* spadki na światowych rynkach kapitałowych mające również wpływ na awersję do ryzyka.
W długim i średnim terminie złotówce pomagać będą takie czynniki jak:
* lepsze prognozy perspektyw gospodarczych dla Polski publikowane przez instytucje międzynarodowe i w zagranicznej prasie finansowej,
* chęć dofinansowania przez zagraniczne instytucje finansowe naszych projektów infrastrukturalnych związanych z EURO 2012,
* rosnące według prognoz Ministerstwa Finansów wskaźniki inflacyjne, które mogą doprowadzić do zmiany charakteru polityki monetarnej prowadzonej przez RPP,
* dostęp do funduszy unijnych, których wartość w przeliczeniu na złote wzrosła przy dynamicznej deprecjacji PLN.
Pomimo wyżej wspomnianych czynników mających negatywny wpływ na naszą walutę sytuacja techniczna na wykresach polskich par walutowych potwierdza i wskazuje na silne niedowartościowanie złotówki w odniesieniu do naszych perspektyw gospodarczych i najprawdopodobniej polska waluta będzie kontynuowała obecną aprecjację a do głosu stopniowo dojdą pozytywne średnioterminowe argumenty fundamentalne.
EUR/USD
Para EUR/USD po raz kolejny dała do zrozumienia, że będzie się opierała wzrostom tak długo jak to tylko możliwe. W dniu dzisiejszym doszło do odbicia od okolic piątkowych maksimów w obrębie 1,2723. Następnie para ta dotarła do przełamała poziom wsparcia wynikającego ze zniesienia Fibonacciego (23,6% rozwinięcia fali wzrostowej trwającej od 2005 roku) , na poziomie 1,2680.W chwili obecnej para ta dążyć będzie aż do okolic krótkoterminowych minimów, które znajdują się w okół poziomu 1,2450-1,2510. Eurodolar powinien więc pozostawać w konsolidacji z lekką tendencją do osuwania się w najbliższych tygodniach. W dłuższej perspektywie przewidywane są wzrosty aż do linii długoterminowego kanału wzrostowego ( okolice 1,48-1,50)
USD/PLN
Para USD/PLN po raz kolejny atakuje okolice 3,75-3,74 gdzie znajduje się zgrupowanie zniesień zewnętrznych (190,2% przed ostatniego zniesienia i 127,2% rozwinięcia ostatniego zniesienia). Kolejnym wsparciem jest obszar w okolicach 3,7380-3,7305 stanowiących splot 161,8% rozwinięcia zniesienia Fibonacciego oraz szczytu poprzedniego zniesienia. Obecnie silnym oporem są okolice 3,8071, które już 2 razy w ciągu tej korekty skutecznie zahamowały wzrosty.
Prognozuje się spadek tej pary walutowej w kilkumiesięcznym okresie. Wynika to z niedowartościowania złotówki oraz znacznego jej wyprzedania w ostatnim czasie.
EUR/PLN
Notowania EUR/PLN odnotowują znacznie delikatniejszą korektę niż USD/PLN. Podobnie jednak jak i w jej przypadku powinno dojść tutaj do silnej korekty , która zniesie dużą część fali wzrostowej mającej miejsce w ostatnim czasie.
Należy mieć również na uwadze znaczne wykupienie złotówki w ostatnim okresie. Tendencja ta musi się odwrócić z podobną dynamiką. Taki scenariusz sugeruje również wysoki poziom wskaźnika RSI, który obecnie znajduje się na poziomie 75pkt.
Na parze tej w ostatnim okresie wyrysowała się formacja głowy i ramion. Głowę stanowi szczyt na poziomie 4,9290, a asymetryczne ramiona kolejno 4,7004 oraz 4,7850. Stanowi to formację odwrócenia trendu, która w chwili obecnej zapowiada spadki na tej parze walutowej.
GBP/PLN
Na parze GBP/PLN doszło do przełamania szczytu z października 2008 na poziomie 5,0415. Wyrysowała się więc formacja podwójnego szczytu, która szybko została przełamana. Przewiduje się jednak wędrówki na południe. Para ta po drodze w dół napotka na silne wsparcie wynikające z 50% zniesienia/rozwinięcia ostatniej fali spadkowej. Pomimo słabej złotówki , funt pozostaje jednak słabszą walutą względem wszystkich innych.
Tomasz Szecówka -analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski - analityk rynków finansowych
AMB Consulting