Lipdub - nietuzinkowa promocja firmy

Lipduby są popularne nie tylko wśród uczniów czy studentów. Po tę metodę promocji sięgają firmy dbające o budowę swego wizerunku. Naturalnie nie każdej branży to przystoi. Trudno byłoby wyobrazić sobie w lipdubach szacownych prawników czy profesorów

Lipdub - nietuzinkowa promocja firmy
Źródło zdjęć: © screen You Tube

Miejsce akcji? Najczęściej wnętrze szkoły lub zakładu, ale w zasadzie dowolne. Wskazana duża ilość rekwizytów. Kamera co chwilę musi wyłapywać coś – lub kogoś – fajnego, zaskakującego. Liczba uczestników: od kilku do kilkuset. Uśmiechnięci i roztańczeni, różnorodność strojów, dużo ruchu. Poruszają ustami, usiłując dostosować się do utworu z playbacku. To lipdub, modny na całym świecie. Przekaz czytelny: nasza uczelnia, czy też firma, jest super! Dołącz do nas! U nas fajnie jest.

W kanadyjskim Montrealu jeden ze szpitali dowcipną piosenką zachęcał kandydatów do złożenia CV. W ciągu kilku miesięcy do placówki wpłynęło ponad 2 tys. podań. Inna sprawa, że ten wynik u nas byłby chyba nie do powtórzenia.

W Polsce w produkcji lipdubów przodują szkoły i uczelnie. Swoje pomysły zdążyli zrealizować studenci z wszystkich chyba akademickich miast. Zabrali się za nie również uczniowie szkół średnich. Lipduby dotarły nawet do małych miejscowości. Za ich pomocą promują się szkoły, firmy, a także miasta. Po obejrzeniu lipdubu nakręconego w Wodzisławiu Śląskim można mieć wrażenie, że całkiem dobrze poznało się tę miejscowość i mieszkających w niej ludzi.

Latem zeszłego roku do sieci trafił „firmowy” lipdub, nakręcony w warszawskiej dzielnicy Bemowo. - To prawda, u nas lipduby kręcą głównie studenci. Ale nie wszędzie tak jest. Nasz burmistrz był na urlopie w Brukseli i zobaczył, że tam w lipdubach biorą udział wszyscy. Postanowiliśmy przenieść ten pomysł na nasz lokalny grunt – mówił Michał Łukasik z Urzędu Dzielnicy Bemowo.

Firmowego lipduba nakręcili w grudniu ub. roku pracownicy firmy Avon. Nowością w tym pomyśle był pretekst – wyjazd integracyjny. Na ogół lipduby „dzieją się” jednak w siedzibach firm. Pomysł wyjścia z akcją na zewnątrz pochodził od firmy Much Better Events, zajmującej się organizacją imprez.

Firmy z dystansem

W polskich firmach lipduby nie robią jednak kariery. Dla uczniów i studentów są odskocznią, zabawą, momentem na odreagowanie. Dla szefów i pracowników to często zbędna fatyga, oderwanie od pracy. Ogólnie – strata czasu. Nie wspominając o kosztach. A te mogą być duże. Zwłaszcza wtedy, gdy firma uzna, że nie wystarczy jej chałupnicza metoda i kręcenie lipduba własnymi siłami. Profesjonalni aktorzy, rozpisana akcja, rekwizyty, prawa autorskie do wykorzystanej piosenki… Szefowie bardzo łatwo mogą uznać, że gra nie jest warta świeczki.

Do lipdubów dali się przekonać pracownicy mediów. Własną produkcją może się pochwalić Radio Złote Przeboje, a także stacja Viva Polska. Dziennikarze zachęcali na antenie do tworzenia projektów czerpiących z potencjału lipdubów. Wymiernych efektów jednak nie było. Rozmowy zainteresowanych firm z agencjami nie wychodziły poza wstępną fazę.

- Przygotowanie lipduba musi kosztować. Jeśli ma służyć promocji, nie wystarczy postawić przed kamerą pracowników i kazać im poruszać ustami. Nie jestem przekonany do angażowania się w to, chociaż sama idea podoba mi się – mówi anonimowo właściciel trójmiejskiej firmy.

Ich czas mija?

Uczestnicy zabawy kładą się na stolikach i biurkach, tańczą na korytarzach. Kamera wędruje po pomieszczeniach, filmując wszystko w jednym długim ujęciu. Ta cecha musi zostać zachowana! Pocięty na wiele ujęć lipdub zmieni się w wideoklip. Czyli całkiem inną formę ekspresji.

Zjawisko lipdubów (lub też pisanych inaczej: Lip Dubów) nie jest nowe. Pojawiło się ok. 2005 roku. Jego twórcą był Jakob Lodwick, Jacob Lodowick, ewentualnie Jakub Ludwik – bo i taka wersja jego nazwiska pojawia się w internecie. Nie to jest najważniejsze – ważne, że to on jako pierwszy nakręcił krótki film, podłożył ścieżkę dźwiękową i umieścił go w sieci. Dla twórców lipdubów natomiast liczy się, by stworzyć przekaz, zareklamować się na szerokim forum, a przy okazji na chwilę oderwać od szarej codzienności. Dobrze jest zaprezentować własną firmę jako miejsce przyjazne dla pracowników. Miejsce, w którym każdy z poczuciem humoru, niestroniący od odrobiny luzu, poczuje się dobrze. Co dalej? Lipduby są obecne w sieci od kilku lat, a to długo. Mówi się coraz częściej o tym, że moda na nie mija. Dlatego prawdopodobnie w Polsce nie zdążą wytworzyć trwałej jakości w świecie promocji.

Tomasz Kowalczyk,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)