Listy nie przychodziły, bo listonosz był w sanatorium. "I co ja Panu poradzę?"

Mieszkaniec Strzałkowa pod Słupcą (woj. wielkopolskie) przez miesiąc nie dostawał listów. Zaniepokojony brakiem korespondencji, udał się na miejscową pocztę, aby wyjaśnić tę sytuację. Jego historię opisały lokalne media.

Listonosz wyjechał do sanatorium, a zastępców brakuje (zdj. ilustracyjne)
Listonosz wyjechał do sanatorium, a zastępców brakuje (zdj. ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER

04.03.2024 19:23

Pan Łukasz ze Strzałkowa od około miesiąca nie otrzymywał żadnej korespondencji. Zaniepokojony brakiem listów i rachunków, udał się na miejscową pocztę. Jak się okazało, przyczyną braku korespondencji była tymczasowa nieobecność listonosza.

Otrzymałem informację, że listonosz pracujący w moim regionie przebywa w sanatorium, a poczta od 1,5 miesiąca nie może znaleźć zastępstwa na jego miejsce - napisał pan Łukasz w liście do epoznan.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20

Listonosz był w sanatorium. Listy nie przychodziły od miesiąca

Podczas wyjaśniania sprawy Pan Łukasz dostał nieoczekiwaną propozycję pracy od kierowniczki poczty. "Gdy zaproponowałem, że w takim razie może ona lub naczelnik, czy inny pracownik Poczty Polskiej zajmie się rozwożeniem listów, usłyszałem że jak mi się nie podoba to mogę się sam u nich zatrudnić jako listonosz" - opisywał pan Łukasz w swoim liście.

Mężczyzna domagał się wyjaśnienia sytuacji, ponieważ oczekiwał m.in. na list wysłany priorytetem "Oczekuję na kilka listów, w tym jeden, który był wysłany 22 lutego priorytetem, dodatkowo otrzymałem SMSa z energetyki, że mam nieopłaconą fakturę za prąd" - napisał pan Łukasz.

Awantura na poczcie

Mężczyźnie udało się odzyskać jeden list, ale w trakcie ich szukania, usłyszał niemiłe komentarze ze strony pracowników poczty.

Pani kierownik zrobiła mi awanturę, że jak ja śmiem się denerwować i wymuszać na nich szukanie pism, skoro ich nie ma na zapleczu. Na wszelkie pytania słyszałem bezczelną odpowiedź "nie mamy, no i co ja panu poradzę, wyczaruje? - opisywał mężczyzna w liście.

Portal epoznan.pl postanowił zapytać o tę sytuacje biuro prasowe Poczty Polskiej. Poczta przyznała, że rzeczywiście występowały wakaty na stanowiskach w służbie doręczeń. Dodała, że "stale podejmuje działania w celu minimalizowania ilości zalegających listów, jak i zapewnienia terminowości doręczanych przesyłek" - zapewniło biuro prasowe poczty.

Poczta Polska w krytycznej sytuacji

Jak opisywał serwis money.pl, zatrudniająca ok. 63 tys. osób Poczta Polska znajduje się w potężnym kryzysie. Ministerstwo Aktywów Państwowych zapewniło serwis, że zapewnienie przetrwania spółki jest jednym z priorytetów obecnego rządu. Najpilniejszą kwestią jest wypłata spółce pieniędzy w ramach finansowania jej operacji w 2021 i 2022 r. Strata PP za 2023 r. wynosi 787 mln zł, a kierownictwo wstrzymało wydatki i decyzje inwestycyjne, które nie są niezbędne do ciągłości realizacji zadań operacyjnych Poczty.

Dlatego też w Sejmie pojawił się projekt autorstwa posłów Koalicji Obywatelskiej, który zakłada, że w ciągu dwóch najbliższych lat Poczta Polska ma otrzymać niemal 2 mld zł na poczet finansowania kosztu netto obowiązku świadczenia usług powszechnych.

Źródło artykułu:WP Finanse
poczta polskalistonoszespółka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)