Łodzianka musi zapłacić za swoją pracę 1500 złotych!
Agencje pracy bezlitośnie wykorzystują naiwnych bezrobotnych, którzy nie są świadomi, jakie umowy podpisują.
10.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 11:44
Pracownica z Łodzi musi zapłacić 1500 zł, bo była na zwolnieniu lekarskim. Agencje pracy bezlitośnie wykorzystują naiwnych bezrobotnych, którzy nie są świadomi, jakie umowy podpisują.
Pani Paulina, mieszkanka Łodzi, zatrudniła się poprzez agencję pracy w magazynie na nocną zmianę. Stawka za godzinę miała wynosić 6 zł, a za cały miesiąc miała otrzymać w sumie 1000 zł. Niestety na umowie, którą podpisała widniała kwota 100 złotych brutto.
- Przedstawicielka długo przekonywała mnie, że to tylko zapis w umowie, a w rzeczywistości wynagrodzenie jest inne, długo też opowiadała mi o sposobie rozliczenia, dałam się na to nabrać - tłumaczy łodzianka w "Ekspresie Ilustrowanym".
Praca okazała się jednak zbyt ciężka, kobieta doznała urazu kręgosłupa, w końcu była zmuszona zrezygnować. I tu dopiero zaczęły się kłopoty. Chcąc rozwiązać umowę okazało się, że widniał w niej zapis, że jeżeli pracownik nie stawi się w pracy np. z powodu choroby, będzie musiał wyznaczyć na swoje miejsce zastępstwo lub zapłacić karę w wysokości 1500 złotych. Mimo zwolnienia lekarskiego, jakie posiadała Pani Paulina, już otrzymała wezwanie do zapłaty.
Polecamy: Jeżeli za mąż, to za przedsiębiorcę
Łodzianka będzie musiała dochodzić swoich praw przed sądem z powództwa cywilnego. Podpisana przez nią umowa nie była umową o pracę, a tylko w takich przypadkach Inspektorzy PIP mogą podjąć działania.
AS, WP.PL