Londyn chce przejąć pieniądze Putina. Bankierzy boją się konsekwencji

Szef brytyjskiego MSZ David Cameron chce przejąć zamrożone aktywa rosyjskiego banku centralnego i wykorzystać je do odbudowy Ukrainy. Ten plan napotyka jednak na opór bankierów z londyńskiego City - podał we wtorek dziennik "i".

Londyn chce przejąć pieniądze Putina. Bankierzy boją się konsekwencji
Londyn chce przejąć pieniądze Putina. Bankierzy boją się konsekwencji
Źródło zdjęć: © Getty Images
oprac. TOS

20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 14:23

David Cameron uważa, że istnieją moralne i ekonomiczne argumenty za tym, by wykorzystać do odbudowy Ukrainy ok. 315 miliardów dolarów rosyjskich aktywów przechowywanych w zachodnich bankach. Trochę ponad 10 proc. tej kwoty, czyli ok. 26 mld funtów, znajduje się w Wielkiej Brytanii. Cameron rozmawiał o swoim pomyśle z sojusznikami z grupy G7 w miniony weekend.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" - Robert Michalski #18

Bankierzy boją się skutków

Finansiści z City mają jednak obawy - pisze "i". Ich zdaniem przejęcie aktywów Banku Centralnego Rosji przez Londyn może osłabić zaufanie klientów, którzy mogą nie chcieć lokować pieniędzy w Wielkiej Brytanii, jeśli ich aktywa mogą być w przyszłości zagrożone przejęciem. Obawy banków o nadszarpnięcie zaufania klientów wykraczają poza aktywa prywatne i obejmują również aktywa państwowe i banków centralnych.

Wysoki rangą dyrektor globalnego banku z siedzibą w Londynie powiedział gazecie, że banki są też gotowe zażądać, by w sytuacji, gdy plan Camerona dojdzie do skutku, został wsparty ustawą. Obawiają się bowiem, że w innym przypadku zajęte aktywa zostaną wykorzystane nie do odbudowy Ukrainy, a do zasilenia brytyjskiego budżetu.

"i" zwraca uwagę, że Unia Europejska też jest sceptyczna co do planów konfiskaty aktywów banków centralnych z powodu obaw o legalność i wpływ na globalny system finansowy. Takie obawy wyrażali też brytyjscy ministrowie uczestniczący w globalnym forum ekonomicznym w Davos.

Oprócz przyjrzenia się aktywom banku centralnego, brytyjski rząd pracuje też nad planem umożliwienia wykorzystania środków na zamrożonych kontach osób objętych sankcjami do odbudowy Ukrainy. Rząd ma już prawo do zamrożenia aktywów do czasu, aż Rosja zapłaci za wyrządzone przez siebie szkody. Może też zmusić osoby objęte sankcjami do ujawnienia aktywów, które posiadają w Wielkiej Brytanii.

Poseł Partii Konserwatywnej Bob Seely, który przewodniczy grupie parlamentarnej ds. Rosji, uważa, że "przejęcie aktywów państwowych powinno być wykonalne", ale zgodził się, że może być trudno przejąć majątek oligarchów, którym nie udowodniono złamania żadnego prawa. - Myślę więc, że aktywa państwowe są właściwą drogą. Rosyjskie aktywa państwowe za granicą są ogromne i będą więcej niż wystarczające, aby zapłacić za broń i odbudowę Ukrainy - powiedział Seely.

Coraz bliżej mrożenia zysków z zamrożonych aktywów

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Rada Unii Europejskiej przyjęła w poniedziałek decyzję, która przybliża możliwość wykorzystania zysków z zamrożonych na Zachodzie rosyjskich aktywów do odbudowy Ukrainy.

W uproszczeniu chodzi o to, że aktywa i rezerwy rosyjskiego banku centralnego, mimo że są unieruchomione, to generują dochód (np. odsetki). Ponieważ jednak Bank Centralny Rosji nie może nim dysponować, to zarządcami tego dochodu stają się m.in. centralne depozyty papierów wartościowych (CSD).

Rada Unii Europejskiej zobowiązała CSD, by odkładały one dochody - wygenerowane przez zamrożone rosyjskie środki - na osobnych rachunkach, gdzie będą one przynosić kolejne odsetki. I właśnie te ostatnie zyski Rada UE mogłaby w przyszłości uznać za wkład finansowy do budżetu UE w celu wsparcia Ukrainy oraz jej odbudowy.

Źródło artykułu:PAP
politykawojna w Ukrainiebank centralny rosji
Wybrane dla Ciebie