Luksusowe auta, eleganckie garnitury. Ludzie liczyli na zarobek, dali się zwieść. Dziś żałują
Długi i zarobki rzędu 4 zł miesięcznie – takie były konsekwencje dla osób, które uwierzyły w zapewnienia Łukasza S. Zachęcał on do wstąpienia do rzekomo elitarnego klubu. Okazało się, że biznes był zarejestrowany w przyczepie kempingowej w Wyoming.
24.09.2020 10:17
O sprawie pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Zresztą nie po raz pierwszy. Już przed czterema laty dziennik opisywał Pay Trade International Club. Klub, teoretycznie biznesowy, a przypominał piramidę finansową.
Pay Trade miał pośredniczyć w skupowaniu sztabek złota. Mechanizm zarobku, jak czytamy w "DGP", miał być wyliczony przez szwajcarskich matematyków, członkowie mogli wygrać luksusowe samochody. Jeśli namówił do klubu kolejne osoby, a te zapłaciły za kartę członkowską, dostawał za to procent.
"Dziennikowi Gazecie Prawnej" udało się dotrzeć do osób, które uwierzyły w zapewnienia Łukasza S. Jeden z nich zapalił się do pomysłu po jednym z business lunchów do tego stopnia, że na wpisowe do klubu wziął kredyt, za który teraz miesięcznie płaci 500 zł. Zyski, jakie ma przez ostatnie miesiące? 4 zł.
- Eleganccy ludzie w dobrych garniturach, zjawiskowe hostessy, najnowsze modele lexusa - to robi wrażenie - mówił dziennikowi człowiek, który dał się zwieść. Swojej decyzji mocno żałuje. – Byłem głupi – powiedział wprost gazecie.
Wstępnie szacowano, że do klubu zapisało się nawet 3,5 tys. osób, każdy wpłacił od 8 tys. do kilkuset tysięcy złotych. Prokuratura aż tylu poszkodowanych nie ustaliła. W zarzutach mowa jest o co najmniej 360 osobach.
Łukaszowi S. zarzucono oszustwo i prowadzenie piramidy finansowej. Został wypuszczony z aresztu za poręczeniem majątkowym w wysokości 0,5 mln zł.