Małe sklepy nie będą już tracić na reklamacjach
Obowiązkowa gwarancja jakości przez dwa lata, jeśli produkt jest sprzedawany konsumentom – to pomysł na poprawienie pozycji klientów i małych sklepów.
20.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 12:13
Obowiązkowa gwarancja jakości przez dwa lata, jeśli produkt jest sprzedawany konsumentom – to pomysł na poprawienie pozycji klientów i małych sklepów.
Teraz, gdy konsument kupuje sprzęt AGD, RTV albo jakieś usługi, producent albo jego przedstawiciel w Polsce czy importer nie ma obowiązku udzielać na nie gwarancji jakości.
Przepisy nie określają też, jak długo ma chronić, jeśli już została udzielona. Oprócz gwarancji klienci, którzy nabyli produkt z wadami, mogą się też powoływać na tzw. niezgodność towaru z umową. To instytucja, która od 1 stycznia 2003 r. zastąpiła rękojmię konsumencką. Uprawnienia z tytułu niezgodności towaru z umową przysługują nabywcy z mocy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.). Nie dość, że klienci często mylą te instytucje prawne i uprawnienia, jakie na ich podstawie mają, to jeszcze system naraża na straty małych i średnich detalistów, gdy minie okres gwarancji. Dlaczego?
_ Jeśli producent lub importer wprowadza towar na rynek i udziela końcowemu sprzedawcy tego produktu gwarancji jedynie na 12 miesięcy, to po upływie tego okresu cała odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową spada na detalistę _– tłumaczy posłanka Mirosława Nykiel (PO).
Sprzedawca odpowiada wtedy przez dwa lata od dnia zakupu. Łagodzi odpowiedzialność obowiązujące tylko przez sześć miesięcy domniemanie, że np. wada towaru istniała już w momencie zakupu. Gdy konsument przyjdzie do sprzedawcy z reklamacją po upływie sześciu miesięcy od chwili zakupu, musi udowodnić (np. przez opinię rzeczoznawcy), że towar był już w momencie sprzedaży niezgodny z umową. Właściciele sklepów rzadko jednak znają przepisy na tyle dobrze, aby sobie poradzić w razie sporu.
_ Przedsiębiorcy często pytają nas, jakie mają uprawnienia w stosunkach z konsumentami, producentami i importerami _– mówi Katarzyna Urbańska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Będzie nowelizacja
Polecamy: » Raport specjalny: Czy Polskę dotknie kryzys? » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1474239600&de=1474299000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Mirosława Nykiel, która pracuje nad zmianami w przepisach o sprzedaży konsumenckiej i w kodeksie cywilnym, proponuje, aby dla sprzedaży konsumenckiej trzeba było zawsze udzielać gwarancji jakości. Nie mogłaby być ona krótsza niż dwuletnia (tyle wynosi też ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową). Propozycja nie budzi entuzjazmu wśród organizacji konsumenckich.
Przeciwnikiem zmian jest też Ministerstwo Sprawiedliwości. Wiceminister Zbigniew Wrona w odpowiedzi na interpelację w tej sprawie zaznacza, że obowiązkowa gwarancja jakości nie jest potrzebna.
_ Jako instrument marketingowy służący do zachęcenia potencjalnych nabywców jest ze swojej istoty dobrowolna _ – podkreśla Zbigniew Wrona. Dodaje, że narzucenie np. producentom lub importerom obowiązkowej gwarancji jakości sprzeciwia się naturze tego instrumentu prawnego oraz jest sprzeczne z zasadą swobody umów (a taki właśnie charakter, zgodnie z doktryną prawniczą i orzecznictwem, ma gwarancja jakości).
Argumenty wiceministra nie przekonują posłanki.
_ Miałam wiele zgłoszeń w tych sprawach od małych firm. Problem więc jest. Czekam jeszcze tylko na zamówione opinie prawne i wtedy przygotuję już konkretne propozycje legislacyjne _– deklaruje.
Ułatwienia dla sklepów
Posłance chodzi o wyeliminowanie luki pomiędzy okresem, w którym sprzedawca odpowiada wobec konsumenta za niezgodność towaru z umową, a czasem, na jaki udzielona jest gwarancja. Jej zdaniem skorzystaliby na tym nie tylko sprzedawcy, bo mniej klientów przychodziłoby do nich z reklamacjami, ale i sami konsumenci.
_ Dałoby to też nabywcom gwarancję, że towar zostanie naprawiony przez autoryzowany serwis _– podkreśla Nykiel. ∑
Grażyna Rokicka, prezes Stowarzyszenia Konsumentów Polskich
Mamy dwa reżimy odpowiedzialności wobec konsumenta: z tytułu niezgodności towaru z umową i gwarancję jakości. Ten drugi nie jest obowiązkowy. System ten na obecnych zasadach działa dopiero od pięciu lat. Nie ma więc sensu jego rewolucyjna zmiana, w tym wprowadzenie obowiązkowej gwarancji jakości. Nie znaczy to, że zmiany przepisów o sprzedaży konsumenckiej w ogóle nie są potrzebne, powinny jednak iść w innym kierunku. Pełno jest w nich niedookreślonych pojęć (np. wada nieistotna, odpowiedni termin itp.), które powodują, że egzekwowanie uprawnień konsumenta jest iluzoryczne. Przedsiębiorcy bowiem pod byle pretekstem odmawiają uznania reklamacji i klientowi pozostaje droga sądowa.
Michał Kosiarski