Mama na rynku pracy - czego obawiają się pracodawcy?
Polska mama na rynku pracy nie ma łatwo, ani lekko. Wiecznie pod górkę, i niestety – równowagi nie osiągnie jeszcze długo, a rodzime firmy niekoniecznie jej w tym pomagają. Czy istnieje praca marzeń dla kobiet pragnących rozwijać się zawodowo i sprawdzać się w roli mamy?
30.10.2013 | aktual.: 30.10.2013 14:46
Polska mama na rynku pracy nie ma łatwo, ani lekko. Wiecznie pod górkę, i niestety - równowagi nie osiągnie jeszcze długo, a rodzime firmy niekoniecznie jej w tym pomagają. Czy istnieje praca marzeń dla kobiet pragnących rozwijać się zawodowo i sprawdzać się w roli mamy?
Pracująca mama jest chroniona przez zapisy Kodeksu pracy. Rząd stara się wprowadzać dla niej dodatkowe udogodnienia, np. w 2013 roku wprowadzono w życie przepis umożliwiający wydłużenie urlopu macierzyńskiego do 12 miesięcy. Jednak dla pracującej mamy powrót na rynek pracy po przerwie związanej z urodzeniem dziecka, czy też samo rozważanie decyzji o powrocie jest stresem. Mama zastanawia się, czy sobie poradzi, jak połączy pracę zawodową z obowiązkami domowymi, co zrobi jeśli dziecko zachoruje. I przede wszystkim, czy ma gdzie wracać. Z jednej strony chce wrócić, bo ma świadomość, że im dłuższa przerwa w pracy, tym gorzej, oraz rośnie ryzyko, że jednak ten ktoś na jej zastępstwo będzie lepszy, i dla niej zwyczaj nie będzie pracy. Z drugiej strony chce być jak najdłużej z dzieckiem w domu.
Odwieczny dylemat młodej mamy.
- Właśnie rozpoczęłam kolejny etap w swoim życiu a mianowicie, moja córka poszła do żłobka, a ja po 2 latach bycia w domu na bezrobotnym szukam pracy, czas zabrać się za siebie. Muszę powiedzieć, że jest mi ciężko, póki co telefon milczy. Może zbyt długo byłam w domu? A może lepiej zając się dzieckiem, niż szukać pracy – zastanawia się Ola Jak podaje Fundacja Świętego Mikołaja od 1984 roku demografowie obserwują w Polsce stały spadek liczby urodzeń, które od 1993 r. wynosiły rocznie około 500 tysięcy, a od roku 1998 – poniżej 400 tysięcy. Obserwują też w ostatnim czasie przesunięcie się najwyższej płodności u kobiet. Jeszcze niedawno najwięcej dzieci rodziły kobiety w wieku 20 – 24 lat, podczas gdy obecnie najwięcej urodzeń przypada na kobiety w wieku 25 – 29 lat. Widać więc zjawisko odkładania decyzji o macierzyństwie na później, które zdecydowanie ma związek z kulejącą gospodarką, zaciągniętymi kredytami i brakiem pracy. Kobiety chcą pracować, ale również chcą być matkami. Stojąc przed dylematem praca czy
dziecko, często rezygnują z pracy.
Kobiety ciągle wycofują się z rynku pracy, a mężczyźni z opieki nad dzieckiem. Gdy potem staje się przed decyzją, czy kobieta ma wrócić do pracy, czy zostać z dzieckiem w domu, łatwo ją podjąć. Uzasadnia się ją tym, że dzieci wolą mamę, ale przede wszystkim zarobkami. A w Polsce rzeczywiście bywa tak, że koszty opieki nad dzieckiem nawet przewyższają zarobki matki. Dla rodziny rachunek jest wtedy prosty - taniej wychodzi, gdy kobieta zostanie w domu – wyjaśnia Katarzyna Radomska, psycholog społeczny.
Obawy mamy
Niezależnie od potrzeb i oczekiwań samej kobiety ciąża, urodzenie dziecka, a potem jego wychowanie, okazują się często czynnikiem upośledzającym ją w porównaniu z mężczyznami bądź z kobietami bezdzietnymi. Jak wynika z raportu "Macierzyństwo a praca zawodowa kobiet", przeprowadzonego w ramach projektu "Mama w pracy", co trzecia pracująca Polka (32 proc.) obawia się, że gdyby zaszła w ciążę, mogłaby mieć problemy w pracy, a co szósty pracodawca (17 proc.) twierdzi, że z powodu ciąży kobieta staje się gorszym pracownikiem. Z badań przeprowadzonych przez Fundację Świętego Mikołaja wynika, że co piąta pracująca kobieta odkłada urodzenie dziecka w obawie przed utratą pracy. 15 proc. kobiet podczas rozmowy kwalifikacyjnej zapytano o plany macierzyńskie, a 22 proc. spotkało się z negatywną reakcją pracodawcy po poinformowaniu o ciąży. Z badań przeprowadzonych przez Fundację Rodzić Po Ludzku wynika, że podstawowym powodem, dla którego Polki boją się mieć dziecko, jest lęk przed utratą pracy. Wśród pierwszych
dziesięciu pozycji na liście znajdziemy też wiele innych obaw związanych z życiem zawodowym, na przykład zahamowanie kariery, brak możliwości pracy na pół etatu, za krótki urlop macierzyński Z jednej strony firmy wprowadzają udogodnienia dla matek i pomagają młodym rodzicom odnaleźć się w nowej roli. Z drugiej, fora internetowe pełne są historii o dyskryminacji kobiet ze względu na macierzyństwo i opowieści o złej woli pracodawców.
- Jestem na urlopie macierzyńskim dopiero 7 tydzień, a już się boję co będzie jak urlop mi się skończy w lipcu przyszłego roku. Właśnie zwolniono mnie z pracy chociaż chciałam za pół roku wrócić a na urlop wysłać męża, ale wiadomo- kobiecie na macierzyńskim nikt umowy nie przedłuży... załamałam się. Lubiłam tą pracę, szło mi bardzo dobrze, pięłam się w górę, miałam nadzieję na awans, cóż... ja się starałam jak mogłam a i tak koniec końców wywalili mnie na zbity pysk. Zadzwoniłam do dwóch żłobków bo wiem, że żeby dziecko umieścić w jakimś w przyszłym roku już teraz muszę aplikować, i co usłyszałam? Że muszę przynieść umowę o pracę. Czy to nie jest chore? Żeby iść do pracy muszę zostawić dziecko w żłobku, żeby dziecko mogło pójść do żłobka muszę mieć pracę. To jakaś paranoja... kocham ten nasz prorodzinny kraj... – żali się Maria.
Duży pracodawca pomoże
W idealnym świecie pracodawca dba o pracującą mamę, i nie pozwala aby stała przed wyborem pomiędzy macierzyństwem a karierą zawodową. Tak jest w idealnym świecie. W realnym mama wraca do pracy (zakładamy, że ma dokąd wracać), dziecko idzie do żłobka i przez pierwszy rok choruje, bo żłobek i przedszkole to siedlisko bakterii i chorób i dzieci chcą, czy nie zarażają się od siebie.
- No i kto ma zostać z dzieckiem? Trochę tata, trochę mama. Jak jest dobrze może babcia, przecież w kratkę pracować się nie da. Z reszta, co to dziecko winne, że ma być cały dzień w żłobku? Co matka winna, ze musi dziecko szybko po macierzyńskim oddawać? – pyta 29 letnia Ewelina, która musiała wrócić do pracy.
Pracodawcy nie biorą pod uwagę, że owszem dzieci chorują, ale kiedy są zdrowe, w przedszkolach lub pod opieką niań, mama daje z siebie 200 proc., nie ma czasu na trwonienie minut, jest sumienna, zaangażowana odpowiedzialna i potrafi słuchać. Jest idealnym pracownikiem skupionym tylko na pracy. Osoba, która ma na głowie pracę, dom i wychowanie dziecka, to prawie tak, jakby ciągnęła trzy etaty na raz. Mądry szef wie, że małe dziecko wymusza świetną organizację czasu, bo mama nie chce zaległej pracy zabierać do domu. Jest też odporniejsza na stres. Kobiety nie chcą rezygnować z pracy zawodowej, czują się jednak w niej czasem dyskryminowane ze względu na fakt bycia matką. Pracujące matki chcą mieć wybór dostępnych środków uelastyczniających zatrudnienie, pomagających godzić obowiązki związane z opieką nad dzieckiem.
Firmy, które zdecydowały się na wyciągnięcie pomocnej dłoni nie żałują. Wprowadzają przyjazne matkom rozwiązania i sam mają z tego korzyści. - W wizję IKEA wpisane jest tworzenie lepszych warunków życia dla wielu ludzi, a to oznacza, że chcemy je tworzyć także dla naszych pracowników. Dobra atmosfera, na którą wpływa między innymi przyjazne podejście do młodych rodziców, przekłada się oczywiście na jakość pracy i zmniejsza rotacje pracowników - mówi Karolina Horoszczak PR Manager, Rzecznik Prasowy Grupy IKEA. Firma ta zdobyła jedną z nagród w konkursie "Firma przyjazna matce". Zatrudnia około dwóch tysięcy pracowników, z czego 55% to kobiety. - W minionym roku 75 kobiet zostało mamami - mówi Karolina Horoszczak i dodaje, że IKEA lepsze warunki pracy tworzy nie tylko dla młodych mam, ale także dla młodych ojców, oferując dodatkowy 30 dniowy urlop po urodzeniu dziecka, wyprawki dla dzieci i okazjonalne bony.
Laureatami konkursu „Firma przyjazna matce” zostali: ATC CARGO , w której stworzono specjalny program "Mama w pracy/Tata w pracy", oraz nagrodzono dodatkowy, pełnopłatny dwutygodniowy urlop macierzyński! Ponadto każdy pracownik firmy, któremu urodzi się dziecko, otrzymuje 1000 zł na zakupy w Smyku. Mama razem z dzieckiem może korzystać z pakietu medycznego, a także karnetu na zajęcia "Bobaski w basenie".
C/S POLSKA stworzyła projekt wybudowania w nowej siedzibie firmy klubiku dla dzieci (będzie tam można zostawić dziecko, które z jakichś powodów rodzic musiał zabrać ze sobą do pracy), a także fakt wypłacania młodym rodzicom 1000 zł dodatkowego becikowego. Matka i dziecko mają darmowy pakiet medyczny, a kobiety karmiące piersią mogą indywidualnie ustalać godziny swojej pracy.
NIVEA POLSKA . Po urlopie macierzyńskim istnieje możliwość skorzystania z tzw. stopniowego powrotu do pracy: najpierw na jeden lub dwa dni w tygodniu (pozostałe dni pokrywane są dniami urlopowymi), po czym wydłużanego do pełnego wymiaru czasu pracy. Od października 2009 roku na terenie firmy działa przedszkole oferujące Metodę Montessori, Gordona i Dobrego Startu. W cenie czesnego są zajęcia dodatkowe: angielski, rytmika, zajęcia plastyczne, teatralne, taniec.
NOVARTIS Po porodzie każdy rodzic otrzymuje dodatkowe becikowe w wysokości 1000 zł. Ponadto wszystkim kobietom, które zostały matkami, przysługuje dodatkowy płatny tydzień urlopu macierzyńskiego.
A mały pracodawca?
Na naszym rynku możliwość takiej pomocy młodym mamom mają dużo częściej większe firmy. Małe firmy nie zawsze na to stać. Dużego odpływu pracowników na zwolnienia może po prostu nie przetrwać.
- Zdecydowałam się na urlop wychowawczy, gdy mój szef nie zgodził się, żeby pracowała w niepełnym wymiarze godzin. Po pierwszej ciąży i urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy od razu. Jednak kiedy urodziłam drugie dziecko i chciałam wrócić do pracy, ale na pół etatu – nie dostałam zgody. Z dwójką małych dzieci nie opłacało mi się wracać do pracy na cały etat, bo zarobki ledwo starczałyby mi na opiekunkę, a ja nie spędzałabym ze swoimi dziećmi zbyt dużo czasu – wyjaśnia 32-letnia Sylwia.
Pan Marek jest właścicielem małej szwalni, jak przyznaje 80 proc. jego załogi to młode kobiety. W ciągu ostatnich dwóch lat dziewięć z nich zaszło w ciążę i od razu poszły na zwolnienie lekarskie aż do porodu. Pan Marek nie ukrywa, że to dość mocno rozregulowuje jego pracę, i zastanawia się, czy nie poszukać talentów wśród młodych krawców.
Anna jest mamą dwóch córek, jak opowiada od początku września dziewczynki chodzą do przedszkola i do żłobka a ona sama miała wracać do pracy. - Niestety nic z tego nie wyszło, ponieważ pracodawca poinformował mnie, że w firmie po ponad trzech latach nie ma już dla mnie miejsca. Moje prawo do powrotu wcale go nie interesuje. Przez 10 lat pracowałam w biurze lokalnej firmy budowlanej, ściśle współpracowałam z księgowością, prowadziłam kadry, płace, sekretariat. I robiłam to wszystko co było trzeba. Muszę wrócić na rynek pracy, muszę utrzymać siebie i dzieci – mówi rozgoryczona. I dodaje, że pracy szuka od początku roku. Byłam też na kilku rozmowach kwalifikacyjnych - no ale jak się wygadałam, że sama wychowuję dwie małe córeczki to więcej nie zadzwonili... No i jednak miałam nadzieję, że uda mi się wrócić do poprzedniego zakładu pracy. Niestety się przeliczyłam – podsumowuje.
Tak naprawdę w całej tej filozofii najbardziej liczy się podejście szefa i współpracowników. Na szczęście i w mniejszych firmach się czasem udaje. 29-letnia Karolina długo szukała pracy po trzech latach spędzonych w domu z synkiem. Znalazła posadę w niewielkiej kawiarni, gdzie doceniono jej umiejętności. Nikomu nie przeszkadzało to, że ma małe dziecko. - Szef jest zadowolony z mojej pracy i widzi, że siedzę po nocach razem z innymi, kiedy akurat zamykamy wydanie. Nie przeszkadza mu, że czasem wyjdę wcześniej, jak mój syn ma ważna dla niego uroczystość w przedszkolu - mówi Karolina.
W Polsce zwyczajowo rodzina jest wymieniana jako wartość najwyższa. Zawód "matka" oceniany jest zaś wyjątkowo nisko. U nas nadal żyje i ma się świetnie stereotyp, że matka małych dzieci jest gorszym pracownikiem. Być może nadciągający niż demograficzny zmieni myślenie pracodawców, i zarówno pracująca mama jak i pracujący tata będą mieli takie same pensje i warunki pracy. Bo jak śpiewa Kazik w swojej piosence, każdy chce pracować dla pieniędzy, a nie dla samej świadomości posiadania pracy.
Agnieszka Tarnowska, AS, WP.PL