Mamy problem z truskawkami. Owoce znikają w mgnieniu oka

Obecny sezon truskawkowy jest wyjątkowy pod względem trudności, z jakimi borykają się producenci i konsumenci. Wysoki popyt na truskawki deserowe oraz ograniczona podaż owoców do przetwórstwa to główne problemy, które wpływają na rynek. Stanowią one wyzwanie nie tylko dla producentów, lecz także dla konsumentów.

Portal sadyogrody.pl podaje, że ceny truskawek deserowych utrzymują się na wysokim poziomie, co jest nietypowe dla czerwca. Na rynkach hurtowych każda dostarczona łubianka znika w ciągu kilkudziesięciu minut. Drobne owoce osiągają cenę 18 zł za łubiankę, co pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie.

W regionie Lubelszczyzny podmioty skupujące truskawki informują, że nie udało się jeszcze osiągnąć połowy zeszłorocznych ilości.

Brak nowych nasadzeń oraz rezygnacja wielu plantatorów z uprawy po trudnym poprzednim roku dodatkowo pogłębiają problem.

Serwis branżowy donosi, że po deszczowym dniu truskawki znikają niemal natychmiast. Poza tym z uwagi na niewielką ilość owoców z przeznaczeniem na przetwórstwo skupy podnoszą ceny, żeby zwiększyć zapasy towaru.

Na skupach cena truskawek bez szypułki szybko wzrosła do 7 zł/kg, a z szypułką do 4,50-4,60 zł/kg. Wiele skupów zaczyna zakupy w podobnej cenie na rampie zakładu, co wskazuje na rosnące koszty dla przetwórców.

Obecnie na rynku hurtowym Bronisze pod Warszawą truskawki polskie kosztują od 13 do 17 zł/kg, co daje średnią cenę na poziomie 16 zł/kg. Jednak zaledwie dwa tygodnie temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, co obrazuje jak wrażliwy jest to rynek.

Maciej Kmera, ekspert rynku huurtowego Bronisze, wyjaśnił w rozmowie z WP Finanse, że z powodu "zimnych nocy i chłodnych, ciemnych dni" ceny truskawek 14-15 zł/kg do nawet 20 zł/kg. Zwrócił uwagę, że te owoce "bardzo lubią ciepłe noce i słoneczne dni, wtedy są w stanie bardzo szybko nadrobić".