Mieli bilety, patrzyli jak samolot odlatuje. Pech turystów w Gdańsku

Podróż na lotnisko Fiumicino w Rzymie nie wszyscy pasażerowie będą wspominać pozytywnie. Część podróżnych w ogóle bowiem na miejsce docelowe nie dotarło. Serwis trojmiasto.pl pisze, że Wizz Air sprzedał 18 biletów "ponad stan". Jeden z pasażerów spóżnił się jednak na lot, a trzech kolejnych w ogóle nie stawiło się na lotnisku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatecznie przewoźnik zostawił więc na ziemi 14 pasażerów. - Gdy wieczorem przed wylotem odprawiałem się on-line, zauważyłem, że wciąż trwała sprzedaż biletów na ten lot. Co ciekawe, po raz pierwszy w historii moich lotów, system odmówił mi wydrukowania karty pokładowej. Otrzymałem natomiast informację, że mam się po nią zgłosić na lotnisku. Sądzę, że już w tym momencie system wiedział, że biletów sprzedano więcej niż miejsc - opowiadał serwisowi jeden z niedoszłych podróżnych lotu do Rzymu.

Overbooking - znienawidzona praktyka linii lotniczych

Warto podkreślić, że działanie Wizz Aira było całkowicie legalne. Prawo dopuszcza bowiem sprzedaż zbyt dużej liczby biletów na połączenie lotnicze. Przewoźnicy korzystają z takiej możliwości, wiedząc, że część osób nie stawi się na lotnisku, a na niektórych "fotelach" będzie można zarobić dwukrotnie.

Czasami zdarza się jednak, że do odprawy stawia się praktycznie ta sama liczba pasażerów, jak ta, która kupiła bilety. Regulacje unijne wskazują, że w takich wypadkach linia lotnicza jest zobowiązana do wypłaty zadośćuczynienia, oraz zapewnienia lotu zastępczego w pierwszym możliwym terminie.

Wysokość rekompensaty to 250 euro za loty do 1500 km, 400 euro za połączenie od 1500-3000 km i 600 euro przy trasach przekraczających 3000 km.

Jeśli kolejny lot odbywa się już następnego dnia, klient linii musi mieć zapewnione zakwaterowanie w hotelu oraz talony na jedzenie.