"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
Mieszkańcy ulicy Sulkiewicza, sąsiadującej z Łazienkami Królewskimi w Warszawie, od miesięcy zgłaszają policji uciążliwy hałas dobiegający z restauracji Belvedere. Dyrekcja lokalu jednak twierdzi, że ciszy nocnej nie zakłóca. Sprawa trafiła do sądu.
Jak relacjonują "Gazecie Wyborczej" mieszkańcy graniczącej z Łazienkami Królewskimi ulicy Sulkiewicza, w weekendy w restauracji Belvedere organizowane są wesela, podczas których nagłośnienie ustawiane jest w szklarni, a muzyka rozbrzmiewa do późnych godzin nocnych.
– Basy dudnią w głowie, nie da się spać. Często słyszałam te dźwięki do czwartej rano, bo przecież wesela długo trwają – mówiła w rozmowie z serwisem pani Anna, mieszkanka ulicy Sulkiewicza.
Schrony w Białymstoku? Mieszkańcy wyglądali na zaskoczonych
Mieszkańcy skarżą się na hałas z lokalu
Mieszkańcy tłumaczyli "Wyborczej", że problem nasila się w cieplejszych miesiącach, gdy okna są otwarte.
– Dudnią basy, czujemy wibracje w mieszkaniach, muzykę też oczywiście słychać. Jakby to była jakaś tancbuda, a nie prestiżowa restauracja, głośniki mają jak na koncercie – dodał pan Jan.
Problem stał się na tyle uciążliwy, że okoliczne wspólnoty mieszkaniowe wystosowały wspólny apel do Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. Wzywają w nim do zaprzestania zakłócania ciszy nocnej poprzez emisję muzyki niskiej częstotliwości przez restaurację. Pod pismem podpisało się kilka wspólnot.
Z dokumentów przekazanych serwisowi wynika, że policja co najmniej kilkukrotnie potwierdzała naruszenie spokoju przez lokal, a niektóre sprawy trafiły do sądu. W czerwcu tego roku funkcjonariusze skierowali do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście wniosek o ukaranie właścicieli restauracji.
Restauracja zleciła pomiary natężenia dźwięku
Dyrektorka restauracji Belvedere, Anna Knapczyk, odpiera zarzuty. Jak tłumaczyła serwisowi, restauracja od lat organizuje wydarzenia z muzyką, jednak nagłośnienie znajduje się wewnątrz budynku, a – według niej – do 2023 roku nie zgłaszano żadnych problemów.
Knapczyk podkreśliła, że skargi zaczęły napływać dopiero w ubiegłym roku, a jej zdaniem ich inicjatorem jest jeden szczególnie aktywny mieszkaniec.
Restauracja, mimo zapewnień o przestrzeganiu przepisów, zleciła profesjonalne pomiary natężenia dźwięku podczas imprez, które — jak przekonuje dyrektorka — wykazały, że poziom hałasu nie przekracza naturalnego tła okolicy. Dodatkowo w 2023 r. zamontowano kotary dźwiękochłonne.
Muzeum Łazienki Królewskie monitoruje sytuację
Niektórzy z mieszkańców przyznają, że montaż wygłuszających ekranów poprawił sytuację, ale nie rozwiązał jej całkowicie.
Muzeum Łazienki Królewskie, które dzierżawi teren restauracji, zapewniło, że pozostaje w stałym kontakcie z najemcą i monitoruje sytuację. Przedstawicielka instytucji, Anita Kacprzyk, poinformowała, że według wiedzy muzeum restauracja wdrożyła rozwiązania ograniczające ewentualne uciążliwości akustyczne i nie stosuje nagłośnienia na zewnątrz obiektu.