Minister edukacji o podwyżkach dla nauczycieli: wyższych pensji nie będzie
Od 1 września zarobki nauczycieli nie wzrosną. Pozostaną na poziomie sprzed dwóch lat. Przedstawiciele oświatowych związków zawodowych zapowiadają, że będą walczyć o podwyżki w przyszłym roku. Joanna Kluzik – Rostkowska, minister edukacji, odpowiada krótko: podwyżek nie będzie.
26.08.2014 | aktual.: 26.08.2014 11:11
Szefowa resoru edukacji w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” przyznaje, że pedagodzy zarabiają dobrze. Od 2008 roku ich pensje wzrosły nawet o 40 proc.
„Pozostali pracownicy administracji publicznej mogą tylko o takich podwyżkach pomarzyć. W przyszłym roku z pewnością nie będę miała więcej pieniędzy. Zdaję sobie sprawę, że Karta nauczyciela hamuje wiele rzeczy związanych z racjonalną polityką wynagradzania pedagogów. Przez jej zapisy osoby uczące w szkołach często nie są wynagradzane za efekty pracy, ale za przychodzenie do niej” – mówi minister w dzisiejszym wywiadzie.
Przypomnijmy, że w przypadku nauczycieli z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym pensje wyniosą odpowiednio: 2 265 zł dla stażystów, 2 331 zł – dla kontraktowych, 2 647 – dla mianowanych, a 3 109 zł dla dyplomowanych (podajemy kwoty brutto).
W porównaniu z ubiegłym rokiem nie zmieniła się także ustalana w ustawie budżetowej kwota bazowa; wynosi 2 717,59 zł. Jest ona podstawą do ustalania średnich wynagrodzeń nauczycieli, a więc te także pozostaną bez zmian.
W odniesieniu do nauczycieli stażystów gwarantowane Kartą nauczyciela średnie wynagrodzenie będzie wynosić w przypadku stażystów 2 717,59 zł, kontraktowych - 3 016,52 zł, mianowanych - 3 913,33 zł, a dyplomowanych - 5 000,37 zł miesięcznie. Najniższe nauczycielskie wynagrodzenie zasadnicze jest mniejsze od ustawowej płacy minimalnej (1 680 zł). Może więc być stosowane tylko wtedy, gdy nie stoi w sprzeczności z przepisami o płacy minimalnej – to znaczy, gdy dodatki powiększają tę pensję do poziomu przynajmniej 1 680 zł. Rząd zamroził też pulę pieniędzy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.
Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) już kilka miesięcy temu wystąpił do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o podjęcie działań w celu zagwarantowania w 2015 r. podwyżek wynagrodzeń nauczycieli.
"Stawki w bieżącym roku nie uległy zmianie z powodu utrzymania w ustawie budżetowej wysokości kwoty bazowej dla nauczycieli na poziomie obowiązującym w roku 2012. W związku z tym nie wzrosły także średnie wynagrodzenia nauczycieli. Przez ostatnie lata wysokość nauczycielskich wynagrodzeń nie była waloryzowana nawet o stopień inflacji. Skutkiem tej sytuacji jest faktyczna utrata wartości nauczycielskich pensji" - pisał Sławomir Broniarz, szef ZNP.
Dodajmy, że ZNP postuluje powrót do systemowego podwyższania wynagrodzeń od stycznia kolejnego roku, a nie od września. Chce też wprowadzenia mechanizmu corocznego waloryzowania stawek wynagrodzenia zasadniczego przynajmniej o stopień planowanej inflacji.
Joanna Kluzik – Rostkowska w wywiadzie odniosła się też do sprawy tzw. czternastek, czyli świadczeń, które wyrównują pensje tych nauczycieli, którzy w poprzednim roku nie osiągnęli średniej płacy. Jednorazowy dodatek jest wypłacany na początku roku i wynosi nawet ponad tysiąc złotych. Obowiązek płacenia dodatków spoczywa na władzach lokalnych. W skali kraju dopłaty do pensji pochłonęły od 2009 r. niemal miliard złotych. Samorządowcy od lat apelują o zmianę prawa, twierdząc że budżetów gminnych po prostu nie stać na taki koszt. Sprawa czternastek miała zostać uregulowana w tym roku. Ale tak się nie stało, bo zmiany w Karcie nauczyciela nie zostały przyjęte. Szefowa resortu oświaty twierdzi jednak, że „dobrze będzie powrócić do tej zmiany przy okazji nowelizacji innych przepisów oświatowych po wyborach samorządowych. „Trzeba to z pewnością zmienić” – mówi.
Zapowiada też, że w swoich działaniach zamierza przede wszystkim zająć się szkolnictwem zawodowym i lepszą zdawalnością matur w technikach. Co jeszcze zmieni się od września w szkołach? Pojawią się asystenci nauczycieli zatrudniani na podstawie kodeksu pracy - ich zadaniem ma być „usprawnienie pracy nauczycieli w szkołach podstawowych”. Pedagodzy będą też mogli być zatrudniani do pracy przy projektach unijnych na podstawie przepisów pracy.
AK/WP.PL