znp

Nauczyciele byli jedną z pierwszych grup zawodowych, która alarmowała, że rozwiązania Polskiego Ładu uderzą w ich pensje. Okazuje się, że niższe kwoty na paskach mogą zobaczyć także pod koniec stycznia, gdy zostaną rozliczone nadgodziny.

Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział wsparcie dla nauczycieli, którzy boją się zakażenia koronawirusem. ZNP apeluje tym samym do resortu edukacji o wprowadzenie obowiązkowych testów na COVID-19 dla zapewnienia bezpieczeństwa belfrom.

Najprostszym sposobem na zmniejszenie ryzyka zarażenia się koronawirusem jest mycie rąk. Tymczasem, jak alarmuje ZNP, w wielu placówkach szkolnych brakuje mydła i jednorazowych ręczników.

2 września a więc w dniu rozpoczęcia roku szkolnego ma rozpocząć się zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego referendum dot. strajku nauczycieli – podaje "Rzeczpospolita". Wyniki głosowania mają być znane do 16 września. Jeżeli większość będzie za strajkiem, ruszy on już w październiku.

Demonstracja strajkujących nauczycieli w stolicy. W 17. dniu strajku znów zaplanowali wyjście na warszawskie ulice. Tym razem przemarsz z centrum do Sejmu i dalej przed Ministerstwo Edukacji Narodowej. Z protestującymi jest nasz reporter.

Strajk nauczycieli trwa 17 dzień. Nic nie zapowiada, żeby miał się szybko zakończyć. ZNP i FZZ oraz pracodawcy nie wezmą udziału w obradach okrągłego stołu. Tymczasem rząd wprowadza plan awaryjny ws. matur. Jeśli rady pedagogiczne nie przeprowadzą klasyfikacji uczniów, zajmą się tym dyrektorzy szkół albo władze gminy.

Protest nauczycieli trwa. By przypomnieć o tym rządzącym, nauczyciele i związkowcy z całej Polski zjechali do Warszawy. Manifestują przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na miejscu jest nasz reporter.

Do szkoły w weekend, a może nawet w wakacje? Rodzice coraz częściej obawiają się tego scenariusza. Bo przecież programy trzeba zrealizować, nawet jak zajęć przez strajk nie będzie. Choć wakacyjne lekcje raczej w grę nie wchodzą, to weekendowe zajęcia są możliwe. Przynajmniej w świetle przepisów.

Po 8:00 rząd ponownie usiadł do stołu z oświatowymi związkowcami. Ci drudzy walczą o podwyżki zasadniczego wynagrodzenia, rząd przedstawił nową propozycję - związkowcy jej nie akceptują.

Oświatowe związki zawodowe po raz kolejny zasiadły do rozmów ze stroną rządową. Negocjują podwyżki dla nauczycieli. Był krok w tył ze strony ZNP i FZZ, jednak rząd mówi: nie mamy tyle pieniędzy. Negocjacje przełożono na piątek.

We wtorek od rana w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" trwały rozmowy "ostatniej szansy" między związkami nauczycielskimi a rządem. Negocjacje zakończyły się fiaskiem, obie strony twardo obstają przy swoim. Wizja ogólnopolskiego strajku oświaty od 8 kwietnia jest coraz bardziej realna.

W małopolskim kuratorium trwa strajk głodowy, wielki strajk wisi w powietrzu, a koleżanki ze szkoły apelują do minister edukacji. Sytuacja nabrzmiewa, a prezydent szusuje na nartach.

Zdaniem Kornela Morawieckiego pieniądze dla nauczycieli powinny się znaleźć. Skąd? Wystarczy odebrać 13. emerytury i 500+ bogatym, mówi ojciec premiera.

Ile zarabia nauczyciel walczący o podwyżkę wysokości 1000 zł? Zdaniem szefa gabinetu politycznego premiera posła Marka Suskiego niewiele mniej niż poseł. – To skandaliczne – odpowiada na szokujące porównanie Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Od godziny 11 miały trwać rozmowy nauczycieli z minister edukacji Anną Zalewską. Po kuriozalnym zerwaniu dialogu na samym początku spotkania, w końcu udało się usiąść do stołu.