Możliwe, że w perspektywie roku nie będzie potrzeby podnoszenia stóp procentowych - Bratkowski z
...
17.03.2010 | aktual.: 17.03.2010 12:23
(dochodzą kolejne wypowiedzi członka RPP) #
17.03. Warszawa (PAP) - Możliwe, że w perspektywie roku nie będzie potrzeby podnoszenia stóp procentowych, gdyż sytuacja nie jest klarowna - powiedział PAP Andrzej Bratkowski z RPP.
"Sytuacja nowej RPP nie jest aż tak komfortowa, jakby się mogło wydawać, z tego względu, że ta opinia o komforcie zakładała, że jest tylko jeden kierunek zmian stóp procentowych. Obecnie, patrząc na to, co się dzieje z bardzo słabym ożywieniem gospodarczym w UE i na to, co się dzieje z kursem złotego, sytuacja nie jest tak ewidentna" - powiedział.
"Osobiście mam bardzo duże wątpliwości, co do scenariusza makroekonomicznego przygotowanego przez Instytut Ekonomiczny NBP (w projekcji inflacji - PAP), choć może w najmniejszym stopniu do inflacji. Zgadzam się, że w najbliższych miesiącach będzie się ona obniżała, nie umiem powiedzieć dokładnie, czy to będzie 2 proc., 1 proc., czy zatrzyma się na 2,5 proc. (...). Możliwe, że w perspektywie roku nie będzie potrzeby podnoszenia stóp procentowych" - dodał.
Lutowa projekcja zakłada, że inflacja w 2010 roku spadnie do 1,8 proc, a w 2012 roku podniesie się do 3,5 proc.
Z kolei PKB w 2010 urośnie o 3,1 proc., tak jak w 2012 roku.
NATURALNYM STANEM JEST NASTAWIENIE NEUTRALNE
Członek RPP powiedział, że aby nie wysyłać mylących sygnałów dla rynku, nastawienie neutralne jest naturalnym stanem dla RPP wobec dużej niepewności gospodarczej.
"Nawet, jeśli prawdopodobieństwo podwyżek stóp jest większe niż prawdopodobieństwo obniżek, to rozkład ryzyk jest bardzo spłaszczony. Chodzi o to, abyśmy nastawienia nie zmieniali o 180 stopni w ciągu kilku miesięcy. W warunkach bardzo dużej niepewności neutralne nastawienie jest naturalnym stanem, w którym Rada czeka na dalszy rozwój wydarzeń i nie wysyła rynkowi sygnałów, które mogłyby się szybko zdezaktualizować" - powiedział Bratkowski.
"Lepiej jest po prostu nie wprowadzać złudnego przekonania, że wiemy, w którym kierunku to dalej pójdzie" - dodał.
"Nie jest do końca wykluczone, że decyzja o zmianie stóp nastąpi łącznie ze zmianą nastawienia lub tuż po. Wydaje mi się, że pomijając sytuację gwałtownego pogorszenia zewnętrznego, to taka sytuacja stagnacyjnego wzrostu gospodarczego na zewnątrz i spokojnego ożywienia w Polsce, nie skłania mnie do myślenia, że będziemy musieli gwałtowanie działać. Najprawdopodobniej najpierw damy sygnał rynkowi, w którą stronę mamy iść, a potem będziemy iść w tą stronę. Mam nadzieję, że nie będzie tak, że damy sygnał, w którą stronę będziemy iść, a po miesiącu pójdziemy w drugą stronę"- powiedział.(PAP)
fdu/ jba/ bg/ nik/ map/ gor/