MRiRW: w związku z zagrożeniem ASF ok. 40 tys. dzików do odstrzału (aktl.3)

#
dochodzi informacja o zamierzeniach KE ws. rozszerzenia w naszym kraju obszaru objętego ograniczeniami
#

26.01.2016 16:00

26.01. Warszawa (PAP/PAP Legislacja) - Z powodu występowania afrykańskiego pomoru świń (ASF) za wschodnią granicą Polski planowane jest wprowadzenie odstrzału sanitarnego dzików na granicy z Białorusią i Ukrainą - poinformowało we wtorek ministerstwo rolnictwa.

"W związku z niepewną sytuacją epizootyczną związaną z występowaniem afrykańskiego pomoru świń (ASF) za wschodnią granicą Polski, planowane jest wprowadzenie przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi odstrzału sanitarnego dzików, które stanowią potencjalny rezerwuar tej choroby" - podało ministerstwo w komunikacie.

Jak wyjaśniono, odstrzał ma być wykonany w pasie o szerokości ok. 50 km od granicy obszaru objętego ograniczeniami w województwie podlaskim oraz wzdłuż wschodniej granicy państwa.

Resort dodał, że odstrzał (ok. 40 tys. sztuk) ma spowodować przerzedzenie populacji dzika do poziomu 0,5 osobnika/km kw. "Zgodnie z opiniami ekspertów pomoże to w ograniczeniu ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się tej choroby we wschodnich regionach Polski, w szczególności z terytorium Ukrainy i Białorusi" - podkreślono.

Ministerstwo poinformowało, że projekt rozporządzenia w tej sprawie został we wtorek skierowany do uzgodnień i konsultacji społecznych. Uwagi można zgłaszać do 4 lutego.

"Jednocześnie procedowany będzie projekt rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi zmieniającego rozporządzenie ws. wymagań weterynaryjnych przy produkcji mięsa przeznaczonego na użytek własny, w celu umożliwienia kontynuowania rolnikom przeprowadzania takiego uboju na terenie gospodarstw zlokalizowanych w ww. pasie na niezmienionych zasadach" - dodano.

Resort poinformował ponadto, że kontynuowane są starania tak, by Komisja Europejska wykorzystując budżet Wspólnotowy pomogła Ukrainie w wypracowaniu rozwiązań pozwalających stworzyć program zwalczania ASF u naszych wschodnich sąsiadów.

Pod koniec 2015 r. Inspekcja Weterynaryjna informowała, że afrykański pomór świń na Ukrainie rozprzestrzenia się, jest coraz więcej przypadków występowania tej choroby, głównie u trzody chlewnej.

Ministerstwo w popołudniowym komunikacie podało, że we wtorek pod przewodnictwem wiceminister rolnictwa Ewy Lech odbyło się posiedzenie grupy zadaniowej ds. łagodzenia skutków związanych z wystąpieniem przypadków ASF. W skład zespołu wchodzą m.in. główny lekarz weterynarii Marek Pirsztuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynarii - PIB Krzysztof Niemczuk czy dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - PIB Andrzej Kowalski.

W komunikacie czytamy, że podczas spotkania główny lekarz weterynarii poinformował m.in. o zamierzeniach KE ws. rozszerzenia w naszym kraju obszaru objętego ograniczeniami o nowe gminy.

"Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel kilkakrotnie kierował już do komisarza ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności KE Vytenisa Andriukatisa pisma. W ostatnim z nich wyraził głębokie zaniepokojenie działaniami podejmowanymi przez KE w kwestii dotyczącej rozszerzenia zakresu tego obszaru na terytorium RP. Szef polskiego resortu rolnictwa zwraca uwagę, że to działanie jest bezpodstawne, nie znajduje ono żadnego uzasadnienia z epizootycznego punktu widzenia. Takiego postępowania nie można uznać ani za adekwatne, ani za proporcjonalne do zaistniałej na terytorium Polski sytuacji. W naszym kraju ostatnie z trzech dotychczas wykrytych ognisk afrykańskiego pomoru świń stwierdzono 31 stycznia 2015 r." - wyjaśniono.

Resort podkreśla, że szef MRiRW poinformował komisarza Andriukatisa, iż "w przypadku przyjęcia przez Komisję decyzji wykonawczej w powyższym zakresie rozważy podjęcie działań prawnych zmierzających do weryfikacji takiej decyzji". Ta kwestia została także zgłoszona do dyskusji podczas kolejnego posiedzenia rady ministrów ds. rolnictwa i rybołówstwa UE.

Środowiska ekologiczne (WWF Polska, Fundacja VIVA! Akcja dla Zwierząt, Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot, Ptaki Polskie, Towarzystwo Ochrony Krajobrazu, Towarzystwo Przyrodnicze Dubelt) odnosząc się do planu odstrzału podkreślają, że przykład Białorusi, gdzie próbowano odstrzelić całą populację dzika, nie zdał egzaminu i nie powstrzymał pomoru świń.

"Stosowane metody nakierowane na powstrzymanie dyspersji wirusa ASF nie są więc adekwatne do zamierzonych celów - nie tylko nie działają, ale mogą przynieść skutek odmienny od oczekiwanego, tj. zwiększenie zasięgu występowania choroby" - wskazano.

Ekolodzy ponadto zwracają uwagę, że na wzrost populacji dzika w Polsce wpływa dokarmianie tych zwierząt. "Masa karmy wykorzystywanej w Polsce w celu dokarmiania dzikich zwierząt przekracza 100 tys. ton rocznie. Do gospodarowania populacjami dzikich zwierząt podchodzi się obecnie tak, jak do intensywnej hodowli trzody chlewnej" - podkreślono.

Organizacje zwracają uwagę, że dokarmianie dzikich zwierząt, w tym dzików, m.in. kukurydzą powoduje zwiększenie szkód w plonach rolników. "Przyzwyczajenie dzików do kukurydzy oraz powszechna dostępność jej upraw skutkuje coraz częstszymi i większymi szkodami w produkcji rolnej. Z przeprowadzonych badań wynika, że dokarmianie wspomaga rozmnażanie i wzrost populacji dzikich zwierząt, wpływając na wzrost ich zagęszczenia. Równolegle badania nie potwierdziły, że dokarmianie stanowi skuteczną metodę pozwalającą zapobiegać szkodom w uprawach rolnych i leśnych" - czytamy w oświadczeniu.

Dlatego ekolodzy proponują wprowadzenie zakazu dokarmiania dzikiej zwierzyny w Polsce. "Polska powinna pójść za przykładem Niemiec, w których zasadniczo nie wolno dokarmiać, a jeśli już, to za specjalnym zezwoleniem rządów poszczególnych landów" - przekonują działacze organizacji.

Według nich alternatywą wobec odstrzału powinno być stosowanie przez rolników instalacji odstraszających dzikie zwierzęta od pól, np. stosowanie grodzeń elektrycznych.

Do tej pory w Polsce stwierdzono 84 przypadki ASF u dzików i 3 ogniska u świń (łącznie dotyczyło to 16 sztuk trzody), wszystkie znajdują się w pasie 25 km od granicy z Białorusią. Choroba jest śmiertelna dla świń domowych i dzików, natomiast nie jest groźna dla ludzi.

Afrykański pomór świń pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)