Na wakacje z Netflixem. UE ułatwia dostęp do filmów i seriali online

Od przyszłego tygodnia wszyscy użytkownicy z UE, którzy zapłacili za dostęp do filmów, seriali lub wydarzeń sportowych publikowanych w sieci, będą mogli obejrzeć je także podczas wyjazdu za granicę.

Na wakacje z Netflixem. UE ułatwia dostęp do filmów i seriali online
Źródło zdjęć: © flickr.com

31.03.2018 | aktual.: 05.04.2018 10:49

Dotychczas dostęp do tego typu treści internetowych był często niemożliwy podczas wyjazdu za granicę ze względu na geobloking, czyli ograniczanie użytkownikom dostępu do materiałów online ze względu na ich lokalizację geograficzną. W rezultacie podczas pobytu w innym kraju Unii, użytkownik zamiast ulubionego serialu lub wyczekiwanego meczu widział na ekranie informację, że z „przyczyn technicznych wyświetlenie materiału poza granicami jego kraju jest niemożliwe”.

Z takimi ograniczeniami spotykali się także klienci polskich serwisów internetowych oraz platform video na żądanie, takich jak Showmax, VoD.pl, Player.pl, Ipla.tv czy Netflix Polska, którzy o obejrzeniu np. wyświetlanego przez Showmax serialu „Ucho Prezesa” czy tvn-owskich „Kuchennych rewolucji” na wakacjach mogli tylko pomarzyć.

To się jednak teraz zmieni. A wszystko za sprawą unijnych przepisów o tzw. przenoszeniu treści cyfrowych online, które od 1 kwietnia zaczną obowiązywać w całej Unii Europejskiej.

- Począwszy od niedzieli podróżujący do innego państwa członkowskiego UE nadal będą mieli dostęp do ulubionych filmów, seriali, transmisji sportowych, gier wideo lub e-booków, na które wykupili abonament w swoim kraju - powiedziała we wtorek (27.03.2018) podczas konferencji prasowej w Brukseli komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego, Mariya Gabriel.

Filmy i seriale zagranicą jak w domu

I tak internauci zachowają np. dostęp do swoich kont w serwisach jak Netflix, HBO czy Spotify także na wakacjach i podczas tymczasowego pobytu za granicą. Co prawda niektóre usługi jak np. Netflix były dostępne dla użytkowników także na obczyźnie, mogli oni jednak korzystać jedynie z oferty serwisu dostępnej w kraju, do którego przyjechali. A ta mogła być różna od rodzimej biblioteki. Teraz, niezależnie od kraju UE, do którego pojedzie internauta, jego oferta abonamentowa pozostanie niezmienna – dostawca będzie mógł ją ewentualnie rozszerzyć o dodatkowe pozycje dostępne za granicą, ale nie okroić.

Pełna usługa dostępna będzie teraz także za granicą

Co oznacza w tym wypadku termin „tymczasowy”? Tego już przepisy UE nie definiują, unijni urzędnicy podkreślają jednak, że chodzi tu raczej o wyjazdy wakacyjne, zagraniczne delegacje służbowe czy kilkumiesięczne wymiany studenckie w ramach programu Erasmus, niż o stałą przeprowadzkę zagranicę. W ramach nowych przepisów dostawcy co prawda nie mają prawa wprowadzić ograniczeń czasowych zakładających, że ich usługa będzie dostępna np. przez 1 czy 2 miesiące, będą jednak mieli możliwość weryfikacji miejsca zamieszkania swoich subskrybentów, co pozwoli na uniknięcie nadużyć. Dostawca będzie więc mógł np. poprosić o kopię dowodu tożsamości internauty, zweryfikować jego kartę płatniczą, adres pocztowy lub adresy IP.

Nowe przepisy odnoszą się do płatnych usług internetowych, czyli takich gdzie konieczne jest wykupienie abonamentu. Ustawodawca zostawił jednak furtkę dla dostawców bezpłatnych, którzy sami zdecydują, czy chcą, żeby ich oferta była dostępna w całej Unii bez blokowania. W takim wypadku, serwisy bezpłatne będą musiały wymagać od swoich klientów logowania, aby móc ustalić ich lokalizację, usługi pozostaną jednak nadal darmowe.

Bat na piratów

Nowe przepisy to korzyść zarówno dla internautów, którym nieograniczony dostęp do treści cyfrowych znacznie ułatwi życie, jak i dla usługodawców, którzy mają okazję pozyskać więcej klientów.

- Na nowych przepisach skorzystają przede wszystkim osoby podróżujące. Zgodnie z ideą tej regulacji zapewnimy dostęp do wykupionych już usług (tzw. portability). To duża zmiana dla użytkowników, a dla nas szansa na zwiększenie lojalności osób korzystających z płatnej oferty Playera, należącego do TVN serwisu wideo na żądanie – mówi Deutsche Welle Maciej Maciejowski, członek zarządu TVN oraz dyrektor ds. dystrybucji treści i rozwoju biznesu.

I dodaje: - Miejscem sprzedaży usługi pozostaje Polska, co będziemy weryfikować na podstawie adresu IP oraz danych bankowych, więc konto lub karta muszą pochodzić z banku na terenie Polski.

Jak przekonują unijni urzędnicy, regulacje pozwolą też ukrócić piractwo w sieci. Przy legalnym dostępie do multimediów nielegalne ściąganie filmów czy muzyki z internetu stanie się już zwyczajnie niepotrzebne.

Z danych przedstawionych przez Komisję Europejską wynika, że już 30 proc. Europejczyków korzysta z płatnych platform udostępniających filmy, seriale czy muzykę online. Szacuje się, że z możliwości, jakie dają nowe regulacje w zakresie przenoszenia usług online skorzysta nawet 29 mln osób, czyli niemal 6 proc. konsumentów UE. Na początku. Bo do 2020 r. liczba ta może wzrosnąć nawet do 72 mln. osób.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)