Na wizytę przez przeglądarkę
W Izraelu 80% pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej rejestruje się przez internet. Nie wiadomo, kiedy Polska osiągnie taki wskaźnik.
07.11.2008 09:18
Pierwsze połączenie Polski z internetem nastąpiło 17 sierpnia 1991 roku. Dziś dostęp do światowej sieci ma u nas ok. 40% gospodarstw domowych. Oznacza to, że co najmniej tyle potencjalnych pacjentów może mieć dostęp do rejestracji, nie tylko w szpitalach, ale także w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej. Statystyka statystyką, teoria teorią, a rzeczywistość różni się od jednego i drugiego.
Wiedzą o tym doskonale Justyna Dziuma i Jerzy Woźniak z małej, gliwickiej firmy informatycznej 3W. Zasadniczo zajmuje się projektowaniem serwisów informacyjnych. W tym roku postanowiła sprawdzić się na rynku oprogramowania dedykowanego dla przychodni i prywatnych gabinetów lekarskich.
_ Rynek HIS, czyli szpitalnych systemów informatycznych, jest de facto opanowany przez dużych graczy, takich jak choćby Kamsoft, UHC czy ABG. Rozumowaliśmy tak: skoro szpitale informatyzują ruch pacjentów, to również POZ-y i prywatne gabinety powinny być zainteresowane tego rodzaju oprogramowaniem. Postanowiliśmy postawić na wykorzystanie internetu _ – opowiada Justyna Dziuma. _ Dostęp do niego jest względnie powszechny, więc nie ma przeszkód, by pacjenci zamiast wydzwaniać do rejestratorki czy też rejestrować się bezpośrednio mogli to wszystko załatwić via internet. _
Jak to działa
Gliwicka firma opracowała więc program „Elektroniczna rejestracja pacjentów”, a właściwie "internetową rejestrację pacjentów". W istocie jest to serwis www pozwalający pacjentom na rezerwację wizyty do wybranego lekarza, a rejestracji łatwo udostępniać terminy przyjęć. Całości dopełnia automatyczna komunikacja mailowa z pacjentem. Użytkownik otrzymuje subdomenę na serwerze. Hosting danych prowadzony jest na bezpiecznym serwerze (w końcu chodzi nie tylko o dane osobowe, ale – w pewnych przypadkach – również także o tzw. dane wrażliwe).
3W postanowiła maksymalnie uprościć obsługę systemu. Dlatego też zrezygnowano z tworzenia profili. By zostać użytkownikiem, dana przychodnia musi podać do 3W swoje dane teleadresowe i firmowe oraz przekazać bazę swoich pacjentów w popularnym formacie CSV, będącym plikiem eksportowym z arkusza kalkulacyjnego Excel.
_ System obsługuje różne rodzaje poradni: pierwszego kontaktu, poradnie specjalistyczne, gabinety prywatne. Każdy lekarz ma w nim swój indywidualny grafik, na którym pacjent dokonuje rezerwacji w dogodnym dla siebie terminie. Do wprowadzania grafiku jest upoważniona osoba o odpowiednich uprawnieniach. Terminy przyjęć mogą być wprowadzane bez ograniczeń czasowych, tzn. o tyle tygodni do przodu, ile przychodnia lub gabinet chce udostępnić do rezerwacji dla swoich pacjentów _ – wyjaśnia Jerzy Woźniak. Każdy pacjent, po wypełnieniu rejestracyjnego formularza, otrzymuje indywidualny login. Wchodząc w system, może zarejestrować się do dowolnego lekarza, zarówno w ramach przyjęć z NFZ, jak i prywatnie – o ile taką opcję aktywowano. Pacjent może też odwołać uprzednio zarezerwowany termin wizyty. Zwolniony termin może być wykorzystany przez innego pacjenta. Wszystkie dokonane operacje potwierdzane są e-mailem wysyłanym automatycznie na adres zamawiającego wizytę pacjenta.
"Dowcipnym" pacjentom rejestrującym się np. u wszystkich lekarzy administrator systemu może zablokować dostęp do rejestracji przez internet.
Konkurencja jest mocna
Katowicki NZOZ "Przychodnia na Witosa" postanowił wdrożyć w rozwiązanie proponowane przez 3W.
_ Używamy systemu od czerwca tego roku. Wszyscy jego użytkownicy są zadowoleni. Mamy u siebie zadeklarowanych ok. 9 tys. pacjentów. Z rejestracji internetowej korzysta ok. 30% _ – informuje dr Izabela Ploch-Cieślik, prezes Przychodni. _ Początkowo mieliśmy obawy, czy z systemu będą korzystali pacjenci w starszym wieku. Okazało się, że przez internet rejestrują się wszystkie grupy wiekowe. Dzięki systemowi obciążenie pracą rejestratorek zmalało o jakieś 15 do 20%. _
Oczywiście aplikacja autorstwa 3W nie jest jedyną oferowaną przez niezależnych dostawców, chociaż nie jest ich wiele, bo konkurencja ze strony głównych aktorów infomedycznej sceny jest ogromna. Wymieńmy więc: iGabinet firmy CMG, eGabinet oferowany przez e-line Systemy Informatyczne, SIS GEM wykonany przez Grupę Inżynierii Oprogramowania... Modułowy kombajn dla przychodni
Duży może więcej, a gigant tym bardziej. Najwięksi gracze na krajowym rynku oprogramowania medycznego w swojej ofercie mają, używając jednego słowa, wszystko. Od rozwiązań do obsługi gabinetu lekarza rodzinnego po systemy niezbędne współcześnie do funkcjonowania wielkomiejskich szpitali.
Katowicki Kamsoft od lat rywalizujący z warszawskim ABG proponuje POZ-om system KS-SOMED. Natomiast jego rywal w pakiecie ofert ma, dla tej grupy odbiorców, systemy: mMedica i Galenus.
System Kamsoftu łączy w sobie obsługę czynności administracyjnych (np. wydruk recept), obsługę działalności medycznej przychodni (rejestracja pacjentów, gabinety lekarskie) i administracyjnej (księgowość, kadry, płace, statystyka medyczna), dostęp do baz medycznych i wiele, wiele innych. Podobnie jak w aplikacjach niezależnych dostawców (czytaj: niszowych) i tu pacjent na podsta-wie indywidualnego klucza logowania oraz hasła ma dostęp do historii własnych wizyt, może rezerwować lub anulować wizyty u lekarza, a także sprawdzać grafik pracy personelu medycznego.
Galenus ABG ma również modułową budowę.
_ Podstawowym elementem tej aplikacji jest moduł eRejestracji wykonany w technologii www. Za pośrednictwem stron www każdy pacjent ma możliwość zarejestrowania się w systemie oraz uzyskania dostępu do udostępnianych przez system informacji. W ramach rejestracji internetowej system umożliwia m.in. dostęp z podziałem na grupy pacjentów, autentykację i autoryzację pacjenta, możliwość wprowadzenia ograniczeń w rejestracji np. tylko do wybranych specjalistów, automatyczną aktualizację grafików pracy personelu, przeglądanie wolnych terminów wizyt, zapytanie o dostępność lekarzy, rezygnację z wizyty, przypominanie o wizycie SMS-em oraz e-mailem _ – wylicza Dariusz Sobusik, dyrektor Centrum Rozwiązań dla Świadczeniodawców w Pionie Zdrowie ABG. _ W ramach informacji zbieranych i udostępnianych przez system pacjent ma dostęp m.in. do swojej historii wizyt, informacji o zakresie dostępnych usług czy o placówkach danego świadczeniodawcy. _
Dwa światy
Jak mawiał pewien klasyk, rzeczywistość ma „plusy dodatnie, plusy ujemne”... O pozytywach płynących ze stosowania rejestracji online nie trzeba nikogo przekonywać. Jeśli jeszcze po drugiej stronie okienka proces jest również zinformatyzowany, to nic, tylko wdrażać.
Negatywy? Właściwie jeden: użytkownik musi wykazywać się elementarną wiedzą z zakresu obsługi komputera i podstawowego oprogramowania systemowego (przeglądarka www, klient pocztowy). Oczywiście, takiego "lamera", używając określenia internau-tów, może zastąpić wnuczek, syn czy chrześniak. W sumie jednak komfort korzystania zyskuje się wówczas, gdy jest się samodziel-nym użytkownikiem.
Czy wiecie, że w izraelskiej podstawowej opiece zdrowotnej 80% pacjentów dokonuje rejestracji do swoich lekarzy poprzez inter-net? W Polsce sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie, nim zbliżymy się do takich wskaźników. Chociaż... Gdyby ostatnie wybory parlamentarne wgrała Lewica i Demokraci, to możliwe, że przegonilibyśmy w rzeczonej materii Izrael.
Oto bowiem, w swoim programie wyborczym LiD miał taki punkt: "Skrócimy czas oczekiwania na wizyty u specjalistów poprzez (...) wprowadzenie standardów organizacji telefonicznej i internetowej rejestracji pacjentów".
Andrzej Bęben