Naciągacze potrafią w mieszkaniu z odciętym gazem stwierdzić... nieszczelność gazowego piecyka

Do naszych domów wpadają prawdziwi magicy - potrafią w mieszkaniu z odciętym gazem stwierdzić... nieszczelność gazowego piecyka. Ich umiejętności słono nas kosztują - nawet kilka tysięcy złotych. Ostrzegamy: nie dajcie się nabrać na wymianę piecyka pod pozorem sprawdzenia jego szczelności.

Naciągacze potrafią w mieszkaniu z odciętym gazem stwierdzić... nieszczelność gazowego piecyka
Źródło zdjęć: © WP.PL

23.11.2010 | aktual.: 23.11.2010 15:20

Śródmieście Katowic. Do mieszkania Marianny i Mirosława zadzwoniła ekipa wiarygodnie wyglądających fachowców. Pani Marianna otworzyła im drzwi.

- Panowie powiedzieli, że we współpracy ze spółdzielnią dokonują sprawdzenia stanu piecyka gazowego - mówi Mirosław Adamczyk, współlokator. - Dodali, że na parterze już wymienili urządzenia, a teraz są u nas. Byłem wówczas w pracy. Marianna wpuściła ich do mieszkania .

Wszystko odbyło się sprawnie. Ekipa stwierdziła, że piecyk jest niesprawny, wymaga wymiany na nowy i zaoferowali taki. Ponieważ kwota 1.550 zł była dla pani Marianny wysoka, zaproponowali dogodny kredyt firmy finansowej: 36 rat po 63,28 zł. To daje za prosty ogrzewacz wody astronomiczną kwotę 2.278,08 złotych! Nowy zamontowali, stary zabrali do utylizacji. Pani Marianna podpisała oświadczenie, że w razie rezygnacji z umowy kredytowej, zobowiązuje się zapłacić firmie Koliber 220 zł tytułem demontażu starego i montażu nowego pieca.

- Kiedy wróciłem z pracy i zastałem nowy piec zamiast ponoć starego, nieszczelnego, a według mnie jeszcze sprawnego, doznałem szoku. Nie dość, że proste urządzenie będzie nas kosztowało fortunę, to jeszcze zachodziłem w głowę, jak ci "fachowcy" sprawdzili nieszczelność zdemontowanego pieca? U nas w mieszkaniu od dłuższego czasu gaz był odcięty... - mówi pan Mirosław.

Jego zdaniem, Marianna została ewidentnie oszukana. Dlatego postanowił pomóc wykaraskać się jej z tego kłopotu. Wioletta Adamczyk (zbieżność nazwisk przypadkowa), która reprezentuje firmę Koliber z dolnośląskiej Oleśnicy, nie widzi problemu. - Wystarczy w ciągu 10 dni wysłać do nas lub do banku wypowiedzenie umowy - mówi Wioletta Adamczyk. - Nasi przedstawiciele zdemontują no-wy piecyk. Nie ma jednak mowy o zwrocie starego, bo monterzy przecież ich nie przechowują, ale przekazują do utylizacji. Czy lokatorzy będą zwolnieni z zapłaty 220 zł za demontaż i montaż? Trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny. Jeśli ktoś świadomie zgadza się na oferowaną mu usługę, nie może potem się wymawiać, że został do niej zmuszony.

Pan Mirosław zapłaci 220 zł za lekcję, jaką dostał od firmy świadczącej takie usługi. Dlaczego ludzie stają się ich ofiarami? Są wprowadzani w błąd stwierdzeniem, że monterzy zgłaszają się "w porozumieniu z administracją", lub że działają "we współpracy ze spółdzielnią". Tam jednak nikt o nich nie słyszał, dopóki nie zaczną się zgłaszać poszkodowani lokatorzy.

Kiedy odstąpienie od umowy będzie Cię kosztowało

Prawo do odstąpienia od

umowy bez ponoszenia kosztów nie przysługuje m.in. w przypadku umów:

o świadczenie usług, których wykonywanie rozpoczęło się za zgodą konsumenta przed upływem terminu do

odstąpienia (np. zamówiliśmy piecyk gazowy lub telefonicznie telewizję satelitarną na na-szą prośbę podłączoną 3. dnia od podpisania umowy)
umów świadczenia, w ściśle oznaczonym okresie, usług w zakresie zakwaterowania, transportu, rozrywek (np. zarezerwowaliśmy przez internet bilet na koncert lub mecz, pokój w hotelu, bilety lotnicze, wycieczkę zagraniczną)

o dostawę towarów wyprodukowanych według życzenia konsumenta dostosowanych indywidualnie do potrzeb klienta (np. zamówiliśmy przez internet szycie sukni balowej według własnego projektu)

o dostawę towarów takich, które z uwagi na swój charakter nie mogą być odesłane, ulegają szybkiemu zepsuciu bądź mają krótki termin przydatności do użycia (np. kupiliśmy w delikatesach internetowych kilogram świeżych krewetek)

o dostawę nagrań video, muzycznych, gier lub oprogramowania komputerowego, których opakowanie zostało naruszone przez konsumenta (np. zamówiliśmy płytę, a po przesłuchaniu przestała nam się podobać)

Mamy 10 dni Małgorzata Furmańska, prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego

Do skutecznego odstąpienia od umowy na odległość wystarczy wysłanie do przedsiębiorcy oświadczenia przed

upływem 10 dni od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy wykonania usługi - w ciągu 10 dni od jej zawarcia. Ważne jest także, by wysłać list polecony. Trzeba zachować potwierdzenie nadania na poczcie i potwierdzenie odbioru przesyłki przez przedsiębiorcę. Ale nie wszystko, co kupimy na odległość, można zwrócić, powołując się na prawo do odstąpienia od umowy na odległość w ciągu 10 dni. Wśród wyjątków od tej zasady są m.in. zakupy od osób prywatnych, dokonywane na aukcjach internetowych (licytacje), kupno biletów lotniczych, zamówienie rezerwacji w hotelu czy wejściówki na koncert. W niektórych sytuacjach można odstąpić od umowy, ale z poniesieniem kosztów odstępnego, które w niektórych krajach (np. w przypadku rezerwacji hotelu w Austrii)
sięgają nawet 90 proc. ceny.

Oficjalne wydanie internetowe: http://www.dziennikzachodni.pl/

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)