Nadciąga DVB‑T2. Wiele osób będzie musiało kupić nowy telewizor. Jak się za to zabrać?
Jedna dziesiąta Polaków nie ma telewizora, który może odbierać naziemny sygnał w standardzie DVB-T2. Polska przejdzie na ten sygnał za 2,5 roku. Co w takim razie zrobić, by nie dać się odciąć od telewizji i ile to będzie kosztowało?
27.01.2020 | aktual.: 27.01.2020 17:49
Po pierwsze: najlepiej sprawdzić, czy nasz telewizor przypadkiem nie obsługuje już standardu DVB-T2. Jeśli jest w miarę nowy i dobrej marki, powinien być dostosowany do nadchodzących wymagań.
Na ogłoszenie terminu przejścia Polski na nowocześniejszy sygnał zareagował już na przykład Samsung. Firma ogłosiła, że wszystkie jej modele wyprodukowane od 2018 roku obsługują DVB-T2.
W Polsce znowu zmieni się system odbioru naziemnej TV. Sprawdź, czy musisz kupić nowy telewizor
Zobacz także
Co ze starszymi? Jeśli chodzi o tę markę, to sprzedaż urządzeń z tym systemem zaczęła się już w 2013 roku, ale trwała równocześnie z wyprzedawaniem telewizorów z DVB-T.
Inni producenci postępowali podobnie, więc możemy się spodziewać, że nowych telewizorów dobrej marki bez obsługi systemu DVB-T2 już raczej nie ma w sprzedaży. Mogą być za to kilkuletnie lub od mniej znanych producentów. Niewykluczone, że niektóre sklepy będą się teraz chciały pozbyć zapasów i zorganizują jakieś wyprzedaże.
Jak nie dać się skusić na stary telewizor?
Trzeba zapytać sprzedawcę i/lub przestudiować dokładnie specyfikację produktu.
- Kupując nowy telewizor należy upewnić się, że posiada on zdolność dekodowania sygnałów DVB-T2 z kodekiem HEVC (zwanym też H.265 lub MPEG-H część 2). Nowy telewizor powinien przetwarzać dźwięk zakodowany zgodnie ze standardem E-AC-3 – piszą przedstawiciele Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
- Wiele odbiorników TV dostępnych obecnie w sprzedaży jest już wyposażonych w dekoder DVB-T2, lecz jest w stanie zdekodować jedynie obraz zaszyfrowany zgodnie ze starszym standardem kodowania wizji: AVC (występującym także pod nazwą H.264 lub MPEG-4 część 10). Te telewizory po wprowadzeniu w Polsce standardu transmisji DVB-T2/HEVC przestaną "rozpoznawać" nadawane treści i będzie konieczne dokupienie do nich zewnętrznego dekodera - dodają.
A jeśli mam kablówkę?
W takim razie nie trzeba się niczym przejmować. Operatorzy telewizji kablowych czy platform cyfrowych mają inny standard przesyłania danych do telewizora. Nie ma więc znaczenia, czy nasz telewizor będzie miał DVB-T2, czy nie. Jak działa teraz, to będzie działał i po wprowadzeniu nowego rodzaju sygnału.
Pamiętajmy, że zmiana dotyczy tylko osób, które korzystają z telewizji naziemnej. Od ogłoszenia terminu wejścia w życie standardu DVB-T2 minęło niewiele. Operatorzy kablówek z pewnością będą szeroko informować swoich klientów o tym, że nie muszą oni wymieniać telewizorów.
Skąd ta pewność?
Bo DVB-T2 może stanowić dla kablówek sporą konkurencję. Po pierwsze: to telewizja bezpłatna, po drugie - będzie nadawana w wysokiej rozdzielczości. W efekcie będziemy mogli odbierać obraz w HD ze zwykłej anteny, bez potrzeby płacenia abonamentu telewizji kablowej. Kanały będą nie tylko w wysokiej rozdzielczości, ale będzie ich o wiele więcej, niż do tej pory.
Po co telewizor? Nie wystarczy tuner?
Jasne, że wystarczy. Jeśli ktoś nie będzie czuł potrzeby wymieniania jednego telewizora na drugi, powinien dać sobie radę z tunerem. Niewielkie pudełko za kilka dyszek przekształci sygnał w taki, który będzie strawny dla naszego urządzenia.
Niewykluczone, że tunery obsłużą wszystko – łącznie ze starymi kineskopowymi baniakami. Oczywiście o wysokiej rozdzielczości możemy wtedy zapomnieć, ale odbiór będzie możliwy.
Z kupnem telewizora czy tunera nie ma się co spieszyć. Nowy sygnał wejdzie w eter 30 czerwca 2022 roku. Mamy więc 2,5 roku na zastanowienie się, co kupić i za ile. A takich decyzji lepiej nie podejmować w pośpiechu.
Jak pisze serwis WirtualneMedia.pl, prawie 7 mln odbiorników telewizyjnych na 11,5 mln sprzedanych w ostatnich pięciu latach w Polsce umożliwia już odbiór naziemnej telewizji cyfrowej drugiej generacji (DVB-T2). Według szacunków potrzebny sprzęt będzie znajdować się już w 90 proc. gospodarstw domowych.
Oznacza to też, że 4,5 miliona sprzedanych telewizorów nie ma systemu DVB-T2 i 10 proc. polskich gospodarstw domowych nie ma możliwości odbioru sygnału w tym standardzie.
Ale jak wynika z danych producentów, od 2014 r. udział odbiorników zgodnych z DVB-T2 w rocznej sprzedaży telewizorów systematycznie rośnie. Pięć lat temu wynosił on 40 proc., w 2016 r. – 55 proc., a w 2018 roku sięgnął już 86 proc.
W ciągu ostatnich pięciu lat na polski rynek wprowadzono w sumie prawie 7 mln odbiorników telewizyjnych wyposażonych w moduł DVB-T2, co stanowi 60 proc. wszystkich sprzedanych w tym okresie telewizorów.
Przy takim tempie już w tym roku nowoczesne odbiorniki posiadać będzie 62 proc. polskich gospodarstw domowych, a już w 2021 r. nawet 91 proc.
- To oznacza, że rynek i konsumenci w praktyce są już niemal gotowi na telewizję cyfrową drugiej generacji. Tylko niewielka część konsumentów będzie musiała dokupić specjalne dekodery, które umożliwią im odbiór – mówi prezes Cyfrowej Polski Michał Kanownik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl