Najskuteczniejsze środki na komary? Patrz na skład, reszta to marketing

Jeszcze w maju Polacy mówili: "coś w tym roku mało komarów". A pod koniec czerwca zaczęło się masowe wykupowanie preparatów odstraszających te owady i narzekanie na ukąszenia. Jakie środki na komary są skuteczne i jak działają?

Najskuteczniejsze środki na komary? Patrz na skład, reszta to marketing
Konrad Bagiński

15.07.2020 | aktual.: 15.07.2020 17:14

Komarom sprzyja aura. Jeszcze niedawno było sucho, potem zaczęło padać. A komary wilgoć lubią, bo dzięki niej mają sprzyjające warunki do rozrodu. Zazwyczaj atakują od świtu do południa, a potem znowu aktywują się tuż przed zmierzchem i polują do godz. 21-22. Chyba że aura im sprzyja – w pochmurne i wilgotne dni są aktywne cały dzień. Nie lubią wiatru, który skutecznie utrudnia im znalezienie woni potencjalnej ofiary.

Jak się przed nimi bronić? Najprostszą i najskuteczniejszą formą obrony jest używanie repelentów. To środki chemiczne, których komary nie lubią. Jeśli się nimi spryskamy, staniemy się dla komarów pożywieniem albo niewidzialnym, albo śmierdzącym. A takiego nie tkną nawet one.

Faktem jest, że Polacy w ostatnich tygodniach dosłownie rzucili się do kupna środków odstraszających komary. Z danych Allegro wynika, że o ile w maju wartość dziennej sprzedaży w kategorii "odstraszacze komarów" wynosiła najwyżej kilkadziesiąt tysięcy, o tyle w czerwcu potrafiła dobić nawet do 200. A w lipcu rekordy dziennej sprzedaży przekraczały kwotę 600 tysięcy złotych.

- Pandemia koronawirusa o blisko miesiąc opóźniła boom na produkty do walki z komarami. W tym roku zwiększone zainteresowanie tymi produktami pojawiło się dopiero na początku lipca i jest o ponad 300 proc. większe niż w ubiegłym roku. Rok temu zwiększone zainteresowanie tymi preparatami sklepy internetowe notowały na początku czerwca. Wpływ na to ma z pewnością nie tylko tegoroczna liczba tych żądnych krwi owadów, ale również wspominana pandemia. W ostatnich dniach pojawiły się bowiem informacje, mówiące o tym, że groźny wirus jest już w odwrocie. To zachęciło nas do częstszych aktywności poza domem, wyjazdów - mówi w rozmowie z WP Finanse Tomasz Jankowski, rzecznik Ceneo.

- Dodatkowo przez pandemię wielu z nas po raz pierwszy zrobiło zakupy internetowe i ten sposób zakupów w ostatnich miesiącach bardzo mocno zyskuje na popularności. Jeżeli chodzi o rodzaje preparatów, które wybierają konsumenci, to są to głównie gotowe preparaty do oprysku ogrodów i małe opakowania sprayów, które chronią nas przed komarami i kleszczami. Na kolejnych miejscach znajdziemy preparaty w postaci plastrów, opasek higienicznych. Sporym zainteresowaniem cieszą się też spirale przeciwko komarom i wkłady uzupełniające do urządzeń elektrycznych - dodaje Jankowski.

Środki na komary - co działa?

Środki na komary różnią się między sobą głównie rodzajem aktywnego środka odstraszającego i jego stężeniem. Reszta to w zasadzie marketing. Podstawowe i skuteczne substancje to DEET (N, N-dietylo-m-toluamid), IR3535 i ikarydyna. Warto pamiętać o tym, że spreje są z reguły mniej skuteczne, niż maści. Dlatego lepiej kupić sztyft z mniejszą zawartością środka aktywnego, niż wypryskać się sprejem z większą ilością chemii.

Według badań najskuteczniejsze są środki zawierające DEET. To substancja opracowana jeszcze w połowie XX wieku na potrzeby armii USA - to nie jest legenda. Środkami z DEET chronili się przed komarami żołnierze m.in. w Wietnamie. Problem w tym, że ta substancja nie jest obojętna dla ludzi – może zaburzać działanie układu nerwowego.

Środków z DEET nie wolno stosować u dzieci do drugiego miesiąca życia i kobiet w ciąży. Co więcej - nie zaleca się w ogóle stosowania go u dzieci aż do 12. roku życia. Dorośli muszą pamiętać o tym, by nie wdychać oparów i w miarę możliwości nie stosować go bezpośrednio na skórę.

Mimo wszystko – jak pisze Marcin Korczyk, farmaceuta i autor popularnego bloga Pan Tabletka – warto rozważyć wszystkie za i przeciw.

"Wpływ DEET na zdrowie człowieka wydaje się zrównoważony między zapobieganiem chorób przenoszonych przez komary i kleszcze (np.: borelioza, ale i malaria) a jego efektami ubocznymi, dlatego w dalszym ciągu jest szeroko stosowany" – pisze Pan Tabletka.

Im wyższe stężenie DEET, tym środek skuteczniejszy, ale nie ma sensu stosowanie roztworów zawierających więcej, niż 50 proc. substancji. Powyżej tej wartości nie osiągniemy już lepszych efektów. Aha – DEET rozpuszcza plastik, więc nie sprzedaje się go w innej formie, niż sprej w aluminiowej butelce.

Ikarydyna – niemiecki patent na komary

Ten środek został opracowany w Europie i jest nieco mniej skuteczny niż DEET. Ale za to bezpieczny. Nie drażni skóry, nie działa na nasz układ nerwowy. Nadaje się do stosowania u dzieci od drugiego roku życia – według informacji zawartych na opakowaniu.

"Stężenie ikarydyny na poziomie 20 proc jest skuteczne przeciwko komarom i kleszczom od 8 do 14 godzin a w stężeniu 10 proc. od 3,5 do 8 godzin" – twierdzi Pan Tabletka.

Trzecim wartym polecenia środkiem jest IR3535. To również produkt europejskiej myśli chemicznej. Cechuje go nieco niższa skuteczność niż DEET i ikarydyny, ale za to jest bezpieczny, biodegradowalny i łatwo zmyć go ze skóry. IR3535 rozpuszcza się w wodzie, więc po umyciu skóry nie musimy się bać, że coś na niej zostanie i podrażni na przykład oczy albo buzię dziecka.

Pan Tabletka zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo istotny szczegół – nie należy mieszać, czyli używać równocześnie, środków z różnymi substancjami aktywnymi. Bo o ile same w sobie są w miarę bezpieczne, to ich połączenie skutkuje powstaniem dość toksycznej mieszaniny.

My, Europejczycy i tak mamy sporo szczęścia, bo gatunki komarów żyjących w Polsce, nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. Przynajmniej na razie, ale niebezpieczeństwo zawsze jest.

- Co najmniej jeden gatunek komara występujący w Polsce może być wektorem malarii. Przypadki takich zachorowań miały już u nas miejsce, ostatnie zanotowano w latach 60. XX wieku. Z malarią poradziliśmy sobie, tępiąc całkowicie populację roznoszącą zarodźce tej groźnej choroby. Nie znaczy to jednak, że nigdy ona do nas nie wróci. Poza tym istnieje ryzyko, że w naszym kraju pojawią się także komary przenoszące groźne bakterie, wirusy, pierwotniaki i pasożyty z Azji i Afryki. Na południu Europy odnotowano już przypadki owadów zarażających dengą i wirusem Zachodniego Nilu – mówi prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej SGGW.

Według danych WHO rocznie przyczyniają się do śmierci ponad 750 tys. ludzi – roznosząc bakterie, wirusy i pierwotniaki, którymi infekują swoje ofiary. Krokodyle i aligatory zabijają około tysiąc osób, hipopotamy – 500, jadowite węże – kilkadziesiąt tysięcy. Komary są więc najbardziej śmiercionośnymi zwierzętami na świecie.

Entomolodzy z SGGW przypominają, że samce komarów żywią się nektarem z kwiatów i sokami roślinnymi. Krew kręgowców potrzebna jest samicom do rozrodu, dlatego kłują tylko komarzyce. Wydają one potomstwo tylko raz w życiu. Składają jaja do wody, z nich po mniej więcej sześciu tygodniach wykluwają się larwy, które, zanim staną się dorosłym osobnikiem, przechodzą jeszcze kilkudniowe stadium poczwarki. Samce są dla nas zupełnie nieszkodliwe, żyją zaledwie 2-3 miesiące i nie są w stanie przetrwać zimy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)