Naszą gospodarkę przed kryzysem chroni eksport

Rosnący eksport chroni polską gospodarkę przed spowolnieniem. W 2014 r. Ministerstwo Gospodarki chce skoncentrować się na budowie relacji z Algierią, Kazachstanem, Turcją, Meksykiem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Polska korzysta także na unijnych umowach o wolnym handlu.

Naszą gospodarkę przed kryzysem chroni eksport
Źródło zdjęć: © ANDREJ ISAKOVIC / AFP

10.12.2013 | aktual.: 10.12.2013 09:28

- Po dziesięciu miesiącach mieliśmy 6 proc. wzrostu eksportu. Są rynki rosnące ponad przeciętną. Szczególnie w tych krajach, na które mocno postawiliśmy od grudnia zeszłego roku. Po raz pierwszy odwróciliśmy trend w handlu z Chinami. Mamy wreszcie szybciej rosnący eksport niż import, za dziewięć miesięcy było plus 12 proc. naszego eksportu., importu plus 7 proc. W półtora roku po przyjęciu umowy o wolnym handlu UE-Korea mamy blisko 40-proc. wzrost do Korei, ponad 30-proc. do Arabii Saudyjskiej, 80-proc. do Emiratów Arabskich - wylicza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki.

Jak wynika z danych Komisji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, w październiku polski eksport był warty ponad 15 mld euro. To o ponad 9 proc. więcej niż we wrześniu i o 4 proc. więcej niż w październiku 2012 r. Po przeliczeniu na złote, wzrost rok do roku wyniósł 6 proc. Zgodnie z szacunkami KUKE całoroczny wzrost eksportu powinien przekroczyć 5 proc.

Piechociński podkreśla, że to właśnie rosnący eksport stanowi o konkurencyjności polskiej gospodarki. Sprzedaż za granicę pozwoliła nam uniknąć spadku PKB w trakcie kryzysu. Szczególne sukcesy Polska odnosi na dotąd zaniedbywanych rynkach. Jej przewagą konkurencyjną nie jest już tylko tania siła robocza oraz niskie koszty energii i podatki, lecz także innowacyjność.

- Potwierdziliśmy w wielkim kryzysie, że jesteśmy gospodarką przemysłową, że obok ciężkich, starych dziedzin, które wymagają ciągłej modernizacji, restrukturyzacji, pojawiły się sektory przemysłów nowej generacji, sektor ICT. Co roku 30 tysięcy programistów, informatyków kończą dobre polskie uczelnie i na osi rywalizacji światowej są drugimi informatykami po Brazylijczykach - to jest tyle, ile ma dużo większa gospodarka niemiecka - podkreśla Piechociński.

Według niego jednym z najistotniejszych rynków są Zjednoczone Emiraty Arabskie. W rozwoju handlu pomaga bezpośrednie połączenie lotnicze, uruchomione w grudniu ubiegłego roku pomiędzy Dubajem i Warszawą. Wkrótce w Dubaju powstanie także przedstawicielstwo Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji MG.

Rząd wzmacnia też kontakty handlowe z Afryką. Owocuje to już pierwszymi dużymi inicjatywami i kontraktami - Ursus sprzedał 3 tys. ciągników do Etiopii, a Asseco chce współpracować z lokalnymi kontrahentami w zakresie rozwiązań informatycznych.

Wicepremier dodaje, że szczególnie cieszy go udział małych i średnich przedsiębiorstw w strukturze polskiego eksportu. Łącznie w Polsce jest ok. 50 tys. firm, które sprzedają swoje towary i usługi za granicę. Z drugiej jednak strony wciąż istnieją duże dysproporcje, np. w handlu z Chinami. Zgodnie z danymi GUS w pierwszym półroczu eksport do Chin wyniósł nieco ponad 1 mld dolarów, podczas gdy import był niemal dziewięciokrotnie wyższy - 8,9 mld dolarów. Eksporterów do tego kraju było zaledwie 200, a importerów niemal 13 tys.

Piechociński dodaje, że przez najbliższych kilka lat Polska będzie miała nadwyżkę eksportu nad importem, więc należy to wykorzystać. Szansą są kolejne umowy o wolnym handlu podpisywane przez UE - z Kanadą, Japonią, a do końca przyszłego roku być może także ze Stanami Zjednoczonymi.

Źródło artykułu:Newseria
janusz piechocińskieksportwolny handel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)