Nauczyciela na urlopie zdrowotnym można zwolnić

Nauczyciela na urlopie zdrowotnym można zwolnić – orzekł Sąd Najwyższy. Do niedawna sprawa nie była jasna. Nauczyciele traktowali ten przywilej jako ochronę przed zwolnieniami.

Nauczyciela na urlopie zdrowotnym można zwolnić
Źródło zdjęć: © ra2_studio_-_fotolia.com

17.05.2014 | aktual.: 23.05.2018 14:03

Nauczyciela na urlopie zdrowotnym można zwolnić – orzekł Sąd Najwyższy. Do niedawna sprawa nie była jasna. Nauczyciele traktowali ten przywilej jako ochronę przed zwolnieniami. Gdy tylko w szkołach zapowiadano cięcia, pedagodzy masowo wybierali się na urlopy dla poratowania zdrowia. Teraz sąd wypowiedział się twardo: urlop zdrowotny nauczyciela to nie to samo, co urlop pracownika zatrudnionego w oparciu o kodeks pracy.

Sąd rozpatrzył sprawę katechetki zatrudnionej na czas nieokreślony. Dyrektor udzielił jej urlopu dla poratowania zdrowia, a w jego trakcie zaproponował zmodyfikowanie angażu (14/18 etatu zamiast całego), gdyż w szkole doszło do zmian organizacyjnych. Nauczycielka nie dała odpowiedzi na propozycję, dyrektor wypowiedział jej więc stosunek pracy i zaproponował przeniesienie w tzw. stan nieczynny. Nauczycielka skorzystała z tej możliwości – a po 6 miesiącach jej stosunek pracy wygasł. Katechetka skierowała pozew do sądu. Po odwołaniach, sprawa trafiła pod obrady Sądu Najwyższego, który ostatecznie uznał, że przy rozwiązywaniu nauczycielskich stosunków pracy nie ma możliwości stosowania kodeksu pracy. Jeśli w szkole dochodzi do zmian organizacyjnych i jeśli nie ma zapotrzebowania na zatrudnienie nauczyciela po jego powrocie z urlopu, to dyrektor może go zwolnić.

Urlopy dla poratowania zdrowia budzą kontrowersje. Obecnie o ich udzieleniu decyduje lekarz pierwszego kontaktu, co może prowadzić do nadużyć. Zdarzało się, że na urlop tego typu kierował dentysta lub dermatolog. Tymczasem świadczenie powinno być przyznawane wyłącznie w przypadkach występowania choroby, która może przerodzić się w chorobę zawodową. O zmianach w udzielaniu urlopów mówi się od dawna, przygotowano już projekt nowelizacji przepisów. Kiedy wejdą w życie? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że nauczyciele chcąc skorzystać z urlopów na starych zasadach, masowo odwiedzają przychodnie.

Zgodnie z propozycjami zmian, o udzieleniu urlopu będzie decydował wyłącznie lekarz medycyny pracy. Ma się też zmienić wymiar urlopu oraz wydłuży staż pracy, po którym będzie przysługiwał. W chwili obecnej pedagog może się o niego ubiegać po 7 latach pracy. Jeśli zmiany wejdą w życie, to będzie to możliwe dopiero po 20 latach. Czas urlopu, liczony łącznie, nie będzie mógł przekroczyć jednego roku. Planowana jest też możliwość rozbicia urlopu na dwie części, jednak przerwa nie będzie mogła być dłuższa niż trzy lata.

Zmian w sprawie urlopów chcą przede wszystkim gminy. Bo to one (a nie ZUS) teraz płacą nauczycielom korzystającym z tego świadczenia. Pamiętajmy, że na leczących się nauczycieli gminy wydają rocznie ok. 700 mln zł. Te pieniądze mogłyby spożytkować w inny sposób, tym bardziej że stan zdrowia wielu pedagogów jest mocno wątpliwy. Według danych pochodzących z września 2012 r. na tego typu urlopach było 12,5 tys. osób.

  • W tekście mowa o wyroku Sądu Najwyższego z kwietnia 2014 r., sygn. akt I PK 247/1.

AK/WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (378)