Trwa ładowanie...

Nauczyciele bez pieniędzy

Władze lokalne oszczędzają na nauczycielach. Tną dodatki motywacyjne, opóźniają, a nawet w ogóle wstrzymują ich wypłaty.

Nauczyciele bez pieniędzy
d2fwdx4
d2fwdx4

*Władze lokalne oszczędzają na nauczycielach. Tną dodatki motywacyjne, opóźniają, a nawet w ogóle wstrzymują ich wypłaty. Taka sytuacja nie dotyczy tylko małych i ubogich miejscowości, ale także tak bogatych miast jak Warszawa. * Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Anna Johann z PiS-u nie ma wątpliwości: – Cięcia nauczycielskich dodatków to nic innego jak oszukiwanie ludzi.

Miasto Stołeczne Warszawa przeznacza na jeden etat nauczycielski w danym roku budżetowym średnio 15 proc. środków przewidzianych na ten etat. Resztę zapewniają dzielnice. Muszą same zatroszczyć się o pieniądze, a jeżeli ich nie mają, są zmuszone się zapożyczyć.

Środki finansowe przeznaczone na dodatki motywacyjne pozostają do dyspozycji dyrektorów. Wysokość dodatku motywacyjnego ma charakter uznaniowy i zależy od decyzji osoby kierującej placówką oświatową.

Skutek jest taki, że w wynagrodzeniach nauczycieli pojawiają się bardzo duże dysproporcje. Nauczyciele dostają, w zależności od decyzji dyrektora, między 192 zł a ok. 1 tys. zł na osobę.

d2fwdx4

Co na to władze oświatowe? Z prośbą o wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do dzielnicy Warszawa Praga-Północ. Zamiast konkretnej odpowiedzi, usłyszeliśmy, że „na początku bieżącego roku szkolnego Wydział Oświaty i Wychowania przeprowadził cykl spotkań z dyrektorami poszczególnych typów szkół i placówek oświatowych". Barbara Dżugaj, rzecznik prasowa dzielnicy Warszawa Praga-Północ, przyznała, że podczas tych spotkań poruszono również aspekt dodatków motywacyjnych dla nauczycieli. – Przypomniano, że dodatki dla nauczycieli przyznaje dyrektor szkoły lub innej placówki oświatowej w ramach środków zabezpieczonych w jednostkowym planie finansowym – stwierdziła Dżugaj.

Nasz rozmówca, który pragnie zachować anonimowość, zwraca uwagę, że zalecenia dotyczące oszczędności nie były wydawane na piśmie. – Wszystko odbywało się „na gębę". Nikt bowiem nie chce się podkładać – dodaje.

Z naszych informacji wynika, że naciski na dyrektorów stosowane były głównie przez warszawskich burmistrzów dzielnic nominowanych z ramienia PO.

Co mieli zrobić dyrektorzy placówek oświatowych? Musieli poddać się tym wytycznym, wypłacając swoim nauczycielom niesprawiedliwie niskie dodatki.

d2fwdx4

Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Anna Johann z PiS-u przyznaje, że stołecznym nauczycielom pozabierano średnio od 50 do 60 zł miesięcznie. – Biorąc pod uwagę niskie zarobki nauczycieli, kwoty te wcale nie są bez znaczenia – wyjaśnia Johann.

Radna przypomina, że jeszcze na początku roku budżetowego wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński zapewniał, iż pieniądze na dodatki motywacyjne będą. Okazało się jednak, że zapowiedzi nie udało się zrealizować.

Olgierd Zawisza

d2fwdx4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fwdx4