Naukowiec: górnictwo morskie surowcową alternatywą dla górnictwa lądowego
Górnictwo morskie jest jedyną dostępną obecnie alternatywą surowcową dla górnictwa lądowego - mówi PAP prof. dr hab. Krzysztof Szamałek z Państwowego Instytutu Geologicznego. Jego zdaniem, złoża surowców na lądzie zaczynają się kończyć, a morskie są obfite.
10.06.2016 08:25
Zasobów na i pod dnem oceanicznym jest tak dużo, że są w stanie zabezpieczyć potrzeby surowcowe coraz większej liczby ludzi na świecie - mówi Szamałek. Tymczasem, jak dodał, złoża na lądzie zaczynają się kończyć.
"Trzeba będzie sięgać do głębiej położonych, uboższych. One jakąś perspektywę zabezpieczą, ale w pewnym momencie pojawi się fizyczna granica braku dostępności do złóż. Gdzie można wtedy sięgnąć? Właśnie do oceanów, gdzie są złoża coraz lepiej poznane i udokumentowane; tam jest przyszłość świata" - przekonuje naukowiec.
Kopalinami, które można wydobywać z dna są konkrecje polimetaliczne - podkreślił Szamałek. Jak dodał, są one źródłem manganu, żelaza, kobaltu, niklu i miedzi.
Zasoby morskie to również siarczki masywne nazywane czarnymi kominami - mówił naukowiec. "To skoncentrowany utwór, w którym zawartość procentowa cynku, kobaltu, niklu, złota, srebra, platynowców, pierwiastków ziem rzadkich jest tak wysoka, że żadne złoże na lądzie nie ma takiej zawartości procentowej" - podkreśla.
"Strefy aktywnych hydrotermalnych części oceanu wyzwalają wypływy silnie zmineralizowane solanki i przy zmieniających się warunkach fizykochemicznych powodują gwałtowne wytrącanie się siarczków" - wyjaśnia powstawanie siarczków masywnych. "Te siarczki wytrącają się w godzinach, dniach, tygodniach, czyli nowe złoże narasta błyskawicznie. To zupełnie odmienny proces od tych, które występują na lądzie, gdzie aby ukształtowało się złoże siarczków obecnie eksploatowane musiały minąć miliony lat" - zauważył.
Zdaniem Szamałka, jedyną przesłanką opóźniającą obecnie zagospodarowanie zasobów mineralnych są kwestie ekonomiczne. Na świecie występują niskie ceny surowców związane z cyklem cenowym, co powoduje, że wydobyciu morskiemu brak wystarczającej rentowności. Według niego, zasoby na lądzie także "przesuwają nieco w czasie" zagospodarowanie złóż morskich.
Pozyskiwanie na dużą skalę surowców ze złóż morskich może zacząć się za 10-15 lat - uważa naukowiec.
Skala i intensywność prowadzonych badań jest tak duża, że w ciągu następnych lat z pewnością będą odkrywane nowe i jeszcze nieznane utwory, które potencjalnie mogą być źródłem surowców - podkreśla Szamałek. Jak dodał, nowe techniki wiertnicze umożliwiające sięgnięcie do głębszych partii oceanu otwierają złoża niedostępne jeszcze 10 lat temu i znacząco zwiększają zasób surowców.
Polska jest członkiem Wspólnej Organizacji Interoceanmetal, która skupia Bułgarię, Czechy, Kubę, Rosję i Słowację. Interoceanmetal zajmuje się m.in. badaniami i przygotowywaniem technologii wydobywczych dla pozyskiwania konkrecji z dna Oceanu Spokojnego.
Międzynarodowa Organizacja Dna Morskiego ONZ w 1992 r. przyznała Interoceanmetal działkę badawczą znajdującą się na Pacyfiku we wschodnim rejonie Pola Clarion-Clipperton na wysokości Meksyku. Działka ma obszar ok. 75 tys. km kwadratowych.
Szacuje się, że złoża rud metali zalegające na działce Interoceanmetal na dnie Pacyfiku mają wartość kilkudziesięciu miliardów dolarów.
Konkrecje pokrywają olbrzymie powierzchnie dna oceanicznego, występują na głębokościach 3800-5500 m.
Szamałek jest jednym z prelegentów IV. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie, który zakończy się w piątek. W tym roku głównym tematem Kongresu są kwestie dotyczące przemysłu portowego, stoczniowego i żeglugowego, bezpieczeństwo na morzu, energetyka, a także rybołówstwo i górnictwo morskie.