Trwa ładowanie...
dom dziecka
23-04-2008 00:35

Nie ma chętnych na etat rodzica

Nieoczekiwany skutek zmian na rynku pracy:
jest coraz mniej chętnych do zakładania rodzinnych domów dziecka.
Ludziom łatwiej znaleźć mniej wymagające i lepiej płatne zajęcia -
pisze "Metro".

Nie ma chętnych na etat rodzicaŹródło: Jupiterimages
d2y5dtg
d2y5dtg

Choć ludziom, którzy chcą podjąć się opieki nad dziećmi miasta oferują mieszkania, 3 tys. zł pensji i 560 zł dofinansowania na każde dziecko, chętnych na rodziców zastępczych z roku na rok jest coraz mniej. W zeszłym roku we Wrocławiu tylko jedno małżeństwo otworzyło rodzinny dom dziecka. W tym roku - tak samo. A pilnie potrzeba co najmniej ośmiu takich rodzin. _ Chętnych brakuje wszędzie, nawet w Warszawie i Krakowie _ - mówi Michał Rżysko z Fundacji Świętego Mikołaja wspierającej rodzinne domy dziecka.

Specjaliści twierdzą, że winny jest rynek pracy. Zakładanie rodzinnych domów dziecka wynika z potrzeby serca, ale jest też pracą na etacie. Dziś pensja od samorządu za opiekę nad dziećmi nikogo już nie kusi: _ Obecnie 3 tys. zł to nie jest kwota zachęcająca do pracy, z którą łączy się wielka odpowiedzialność i nie da się z niej wyjść po ośmiu godzinach. Można tyle dostać na mniej wymagającym etacie _ - mówi Maria Falkiewicz, ekspert rynku pracy.

Dramatyczną sytuację rodzinnych domów dziecka dostrzegło Ministerstwo Pracy i przygotowało projekt ustawy przewidujący ułatwienia dla rodzin. Umowy o pracę będą podpisywane na pięć lat, a nie jak teraz - na rok. Kwota na dziecko ma wzrosnąć do 725 zł, a zarobki rodziców będą rosły zależnie od przebytych szkoleń.

Będzie też refundacja wakacji i szkolnej wyprawki oraz łatwiejsze rozliczenia z gminą, bez obowiązku przedstawiania faktury na każdy wydatek. Niestety, nie wiadomo, kiedy projekt wejdzie w życie - jest teraz konsultowany z gminami i organizacjami samorządowymi.

d2y5dtg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2y5dtg