Nie przepłacaj za ubezpieczenie narciarskie - poradnik

Koniec listopada to tradycyjnie czas, kiedy otwiera się większość narciarskich wyciągów (np. w Austrii 29.11 aż 29 kompleksów), także w Polsce, pod koniec listopada, jak co roku jako pierwsze wystartują Zieleniec i Stary Groń w Brennej (30.11).

Nie przepłacaj za ubezpieczenie narciarskie - poradnik
Źródło zdjęć: © AFP | RAYMOND ROIG

29.11.2014 | aktual.: 29.11.2014 13:48

Wg szacunkowych danych w Polsce na nartach jeździ około 8 mln osób i z roku na rok ta liczba się zwiększa. Coraz więcej osób w poszukiwaniu śniegu wyjeżdża za granicę. Jak na stoku czuć się bezpiecznie? Za co w razie wypadku zapłaci NFZ? Czy warto kupić polisę turystyczną? Jak wybrać odpowiednią?

Jak wygląda leczenie w razie kontuzji czy wypadku?

Zwrot kosztów leczenia nagłych przypadków podczas zagranicznych wyjazdów zapewnia nam karta EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego)
wydawana przez NFZ wszystkim posiadającym państwowe ubezpieczenie. Aby ją otrzymać trzeba udać się do oddziału NFZ, przedstawić dokument potwierdzający, że jest się ubezpieczonym (np. ZUS RMUA, dowód wpłaty składek) i wyrobić stosowny dokument. EKUZ pozwala na bezpłatne leczenie m.in. urazów spowodowanych kontuzjami czy wypadkami na stokach. Karta nie jest jednak alternatywą dla ubezpieczenia podróżnego i nie obejmuje wielu kosztów.

Kiedy karta EKUZ nie wystarczy?

Najczęstsze narciarskie urazy to naciągnięcia/zerwania więzadeł i ścięgien oraz złamania kończyn dolnych i górnych – typowe kontuzje narciarskie (dane Mondial Assistance). W takich przypadkach EKUZ zadziała, jednak zwrot kosztów nie obejmuje ratownictwa na stoku (w Polsce jest bezpłatne, ale na Słowacji i w krajach alpejskich trzeba zapłacić), ani transportu medycznego, czy powrotu do Polski po wypadku. Specyfika wyjazdów narciarskich powoduje, że transport medyczny w trudno dostępnych górskich rejonach, czy po kontuzji wprost ze stoku może być bardzo drogi. W sytuacji, kiedy jedyna możliwość transportu to helikopter, koszty mogą wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Z własnej kieszeni pomimo posiadania EKUZ trzeba też płacić za usługi medyczne, które nie są bezpłatne dla obywateli danego kraju np. za każdy dzień pobytu w szpitalu.

– Co roku udzielamy pomocy osobom, które pomimo posiadania karty EKUZ zmuszone były do skorzystania z drogiego transportu medycznego, za który NFZ nie zwraca. Przykład z lutego tego roku z Austrii: narciarz uległ na trasie zjazdowej wypadkowi łamiąc rękę i nogę. W miejscowym szpitalu poddano go koniecznej operacji, pobyt trwał 14 dni. Pechowiec posiadał ważną kartę EKUZ, która pozwoliła na pokrycie kosztów leczenia. Nie objęła jednak kosztów transportu medycznego, a ten był skomplikowany i wieloetapowy: helikopterem ze stoku do szpitala, karetką ze szpitala na lotnisko, specjalny transport lotniczy w pozycji leżącej do Warszawy, potem karetką z lotniska w stolicy do szpitala w mieście zamieszkania. Po dodaniu wydatków na przelot i nocleg pielęgniarza, którego asysta była konieczna podczas powrotu – całość kosztowała 50 tys. złotych. Przy czym ani złotówka nie poszła na koszty leczenia. Gdyby feralny narciarz nie miał wykupionej polisy, byłby to prawdopodobnie najdroższy wyjazd turystyczny w jego życiu – mówi
Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.

Co powinno zawierać dobre ubezpieczenie narciarskie

Narciarskie ubezpieczenie to relatywnie tani produkt, który może nas zabezpieczyć w wielu zakresach.

Najczęściej spotykane ubezpieczenie turystyczne obejmuje pobyt w szpitalu, wizyty lekarskie, badania i zabiegi medyczne, a także operacje oraz zakup niezbędnych lekarstw i środków opatrunkowych. Ubezpieczyciel pokrywa koszty transportu pacjenta z miejsca wypadku do szpitala, ze szpitala do miejsca zakwaterowania, oraz między szpitalami. Polisa gwarantuje też organizację i pokrycie kosztów transportu do kraju, a w niektórych przypadkach - także wydatki na podróż, utrzymanie i noclegi osoby towarzyszącej oraz koszty transportu zwłok ubezpieczonego do kraju.

- Warto sprawdzić, czy oferowana nam polisa obejmuje kontuzje kolan i zwichnięcia – częste na stoku, jednak czasem wyłączone w warunkach. Dobre pakiety zapewniają też ochronę odpowiedzialności cywilnej w przypadku spowodowania wypadku na stoku i poturbowania innego narciarza lub uszkodzenia jego sprzętu (złamanie nowego modelu deski to groźba kilku tysięcy euro odszkodowania) – mówi Piotr Ruszowski.

Odpowiednia polisa powinna też zawierać ubezpieczenie NNW od następstw nieszczęśliwych wypadków (wtedy ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu lub nawet śmierć), ubezpieczenie bagażu podróżnego, w tym sprzętu sportowego i organizacji procesu rehabilitacji oraz ubezpieczenie OC.

Ile to kosztuje?

– W Polsce polisy turystyczne są jednymi z najtańszych w Europie. Za dzień pobytu zapłacimy ok. 10 złotych. Niemiec musi zapłacić dwa i pół razy tyle, Rumun trzy, a Belg nawet sześć razy więcej za podobny zakres ubezpieczenia. Mimo tego przeciętny Niemiec czy Francuz nie wejdzie na stok bez polisy i na zimowy wyjazd bez ubezpieczenia się nie rusza. W Polsce jest trochę inaczej, ale zauważamy wzrost zainteresowania polisami turystycznymi. Kilkadziesiąt złotych wydane na komfort bycia ubezpieczonym raczej nikogo nie zrujnuje, w przeciwnym razie w przypadku szkody przy braku zabezpieczenia z zimowej eskapady możemy wrócić nie tylko ze wspomnieniami ale i z kredytem do zapłaty zaciągniętym np. na pokrycie kosztów transportu po złamaniu nogi na stoku – mówi Piotr Ruszowski.

- Najczęściej wymienianym powodem wykupienia narciarskiego ubezpieczenia jest obawa przed dużymi kosztami transportu i leczenia po kontuzji, szczególnie jeśli celem wyjazdu są drogie kraje alpejskie. Słusznie - koszt użycia helikoptera w Austrii to 4 275 euro, zaś koszty dwutygodniowej hospitalizacji wraz z niezbędnymi zabiegami to dodatkowo 19 200 euro, czyli łącznie 23 475 euro! – dodaje Piotr Ruszowski.

Alpejskie kraje to miejsca, gdzie pomocy poszkodowanym Polakom udzielano najczęściej (dane Mondial Assistance): Włochy 38% przypadków, Austria 32%, Francja 15%, Czechy 9% i Słowacja 6%).

Jak wybrać odpowiednie ubezpieczenie - ważne pytania:

  • Gdzie jedziemy? Większość turystycznych polis obejmuje wszystkie kraje europejskie, ale jeśli wybieramy się np. do modnej także zimą Gruzji sprawdźmy zakres terytorialny ubezpieczenia, niektórzy ubezpieczyciele traktują ten kraj jako nieeuropejski toteż musimy kupić ochronę ubezpieczeniową w najszerszym zakresie terytorialnym.
  • *Co będziemy robić? *Nawet w przypadku spokojnego szusowania po stoku potrzebujemy zwyżki na uprawianie sportów wysokiego ryzyka, do których zalicza się narciarstwo. Jeśli mamy zamiar uprawiać bardziej zaawansowane formy narciarstwa np. jeździć poza wyznaczonymi trasami, potrzebujemy rozszerzenia polisy dla osób uprawiających sporty ekstremalne.
  • *Jaki mamy sprzęt? *Jeśli zakupiliśmy nowiutką deskę z bieżącego sezonu modelowego za kilka tysięcy złotych warto pomyśleć o ubezpieczeniu tegoż sprzętu. Polisa pozwoli na odzyskanie większej części kosztów, a kradzieże czy też pomyłkowe zabranie nie swojego sprzętu to codzienność nawet w alpejskich kurortach.
  • Coś jeszcze? W skład ubezpieczenia dla narciarza powinny wchodzić następujące elementy: ubezpieczenie kosztów leczenia i assistance, OC oraz ubezpieczenie sprzętu sportowego.

Limit sumy ubezpieczenia (kwota do której odpowiada ubezpieczyciel) dla kosztów leczenia i assistance, przy wyjeździe na narty do kraju europejskiego nie powinien być niższy niż 50 tys. złotych, nawet gdy klient posiada dodatkowo kartę EKUZ.

wyjazd na nartyleczenieubezpieczenie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)