Nie zawsze się opłaca, aby student dużo zarobił
Praca dziecka w Anglii nie pozbawi rodziców ulgi. Gorzej, jeśli wybierze ono USA
22.06.2010 | aktual.: 08.10.2016 22:11
*PIT *
Dochody małoletnich dzieci nie wpływają na możliwość skorzystania z ulgi rodzinnej przez rodziców. Inaczej jest, jeśli dziecko ukończyło 18 lat.
Wtedy rodzice mogą odliczyć ulgę pod warunkiem, że w danym roku dziecko nie uzyskało dochodów podlegających opodatkowaniu według skali lub kapitałowych w łącznej wysokości przekraczającej 3089 zł. Do limitu tego nie wlicza się renty rodzinnej.
– Te zasady są bardzo istotne dla rodziców dzieci, które planują dorabiać w wakacje. Okazuje się bowiem, że czasem warto popracować tydzień krócej i otrzymać 400 zł mniej, aby rodzice mogli odliczyć ponad 1000 zł w ramach ulgi rodzinnej – zauważa Marek Gadacz, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.
Anglia lepsza niż USA
– Okazuje się, że najbardziej opłaca się pracować w kraju, z którym obowiązuje tzw. metoda wyłączenia z progresją. Do tej grupy zalicza się większość państw europejskich, np. Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Hiszpania. Wtedy dochody z pracy zagranicznej są w Polsce zwolnione od PIT na podstawie umowy dwustronnej – radzi Anna Welsyng, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Welsyng.pl. Wyjaśnia, że w takiej sytuacji nie należy dochodów dzieci traktować jako podlegających w Polsce opodatkowaniu. Są one więc neutralne w odniesieniu do ulgi prorodzinnej. Nie ma przy tym znaczenia, czy dziecko w ogóle nie rozlicza się z nich w Polsce, czy też wykazuje je w zeznaniu jako wpływające na wysokość stawki, która ma zastosowanie np. do umów-zleceń wykonywanych w Polsce.
– Pomimo nie do końca jasnych przepisów organy podatkowe się zgadzają, że przy ustalaniu prawa do ulgi rodzinnej rodziców nie bierze się pod uwagę dochodów dzieci osiąganych w państwach, w stosunku do których stosowana jest metoda wyłączenia z progresją. Podatnicy w takiej sytuacji nie powinni więc obawiać się zakwestionowania prawa do odliczenia – potwierdza Marek Gadacz.
A co, jeśli dziecko pracuje w USA, Rosji lub innym kraju, z którym obowiązuje umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przewidująca metodę zaliczenia proporcjonalnego?
– Wtedy jego zarobki wlicza się do limitu 3089 zł. Jeśli łącznie wynagrodzenie uzyskane tam i w Polsce przekroczy tę kwotę, to rodzice utracą ulgę prorodzinną. Nie zmienia tego fakt, że w praktyce dziecko nie dopłaci od zagranicznych dochodów podatku w Polsce, ponieważ będzie mogło skorzystać z tzw. ulgi abolicyjnej. To dlatego, że formalnie dochody te podlegają w Polsce opodatkowaniu. Tak samo będzie, gdy zarobki z takiego kraju będą jedynymi uzyskanymi przez dziecko – wyjaśnia Anna Welsyng. Dodaje, że podatnicy mają problemy z rozliczaniem ulgi, nawet jeśli dziecko pracuje tylko w Polsce. Może się bowiem zdarzyć, że od wynagrodzenia dziecka pobierane są składki ZUS. Tak będzie np. przy umowie o pracę zawartej na zastępstwo. Warto pamiętać, że wtedy dochodem jest kwota wynagrodzenia wynikająca z umowy, pomniejszona jedynie o koszty uzyskania przychodu, a więc bez odliczania składek ZUS. W ten
sposób ustawa o PIT definiuje bowiem dochód.
Spór o dwa złote
Jest jeszcze jeden problem. Z ustawy o PIT wynika, że ulgi prorodzinnej pozbawiają dochody dziecka przekraczające 3089 zł. Tymczasem nawet gdy będą one o 2 zł wyższe, to nie zapłaci ono podatku, bo nie przekroczy tzw. kwoty wolnej.
– Wynika to z zasad zaokrągleń zawartych w ordynacji podatkowej. Może się więc zdarzyć, że dziecko nie zapłaci ani złotówki podatku, a pomimo to rodzic nie odliczy ulgi. Tak będzie np. gdy dziecko zarobi dokładnie 3090 zł. Tę niespójność ustawodawca powinien jak najszybciej usunąć, bo jest zupełnie nieuzasadniona – uważa Anna Welsyng.
Marek Gadacz przypomina o jeszcze jednej ważnej kwestii. Jeśli dochody dziecka przekroczą 3089 zł, to samotny rodzic traci nie tylko prawo do ulgi prorodzinnej, lecz także możliwość rozliczenia podatku na preferencyjnych zasadach: wspólnie z synem lub córką. Straty z tego tytułu mogą być znaczne. Dorosłe dzieci, które planują pracę w wakacje, powinny to uwzględnić.
Ministerstwo Finansów przypomina Jakie prezenty można przywieźć
— Wybierając się w podróż z zamiarem przekroczenia granicy strefy Schengen, warto pamiętać, że bez wypełniania urzędowych formalności można przewieźć nie więcej niż 10 tys. euro. Nadwyżkę tej kwoty trzeba zgłosić pisemnie w urzędzie celnym lub Straży Granicznej. Dotyczy to zarówno przywozu, jak i wywozu pieniędzy. — Podczas kupowania wakacyjnych pamiątek poza Unią Europejską warto uwzględnić ewentualne cło do uiszczenia na granicy. Nie będzie konieczności jego zapłacenia, jeśli wartość przywożonych do Polski towarów nie przekroczy 300 euro (w transporcie lądowym) oraz 430 euro (w transporcie lotniczym i morskim).
Konrad Piłat
Rzeczpospolita