Nielegalne maskotki i szaliki na cenzurowanym
Bezprawne wykorzystywanie symboliki mistrzostw piłkarskich może bardzo drogo kosztować przedsiębiorcę – łącznie z pozbawieniem wolności.
21.06.2010 | aktual.: 21.06.2010 07:34
Imprezy sportowe to idealna okazja dla przedsiębiorców, którzy chcą wypromować siebie lub swoje produkty. Ci, którzy nie mają licencji lub umów sponsorskich na korzystanie z logo wydarzenia sportowego, liczą na bezkarność.
- Największym zagrożeniem jest wysyp gadżetów i podrobionych produktów z zastrzeżonymi przez FIFA czy inną organizację sportową znakami towarowymi. Tak jest podczas mistrzostw świata w RPA. Tak też będzie w Polsce w związku z Euro 2012 - mówi mec. Piotr Dynowski z kancelarii Bird & Bird. - Przy okazji poważnych imprez sportowych znajdą się przedsiębiorcy, którzy będą sprzedawać ze stolików szaliki, czapeczki czy maskotki z zastrzeżonym logo. Kupujący oczywiście nie ma szans sprawdzenia, czy mają oficjalne licencje.
Pasożyty na rynku
Prawnik dodaje, że kolejnym zagrożeniem jest marketing pasożytniczy, czyli reklamowanie towarów i usług w sposób nieuprawniony i nawiązujący do skojarzeń z ważnymi wydarzeniami sportowymi.
Przedsiębiorca, który chce legalnie korzystać ze znaków towarowych związanych z Euro 2012, powinien wykupić odpowiednie licencje UEFA albo PZPN.
- Przy dużej skali biznesu to się opłaca - tłumaczy Piotr Dynowski. Każdy organizator międzynarodowy wymaga od władz państwa, w którym odbywa się impreza, by miało skuteczne sposoby ochrony własności intelektualnej.
- W Polsce są już odpowiednie regulacje, ale też projekt założeń do ustawy o ważnych sportowych wydarzeniach, który trafił do ministra sportu. Czekamy na jego decyzję - mówi Tomasz Zahorski, krajowy koordynator ds. własności intelektualnej w spółce PL.2012 przygotowującej mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Dodaje, że proponowane przepisy mają wzmocnić ochronę symboliki mistrzostw, zapobiegać marketingowi pasożytniczemu, sprecyzować zasady publicznego oglądania meczów organizowanego przez przedsiębiorców.
- Jest ważny interes prawny, społeczny i finansowy, by chronić symbolikę imprez sportowych - uzupełnia Zahorski.
- Dlatego proponowane regulacje dotyczyłyby nie tylko Euro 2012, ale i innych wydarzeń sportowych. Ustawa uzupełniłaby przepisy prawa własności przemysłowej i autorskiego.
Tomasz Zahorski zwraca uwagę na zainteresowanie sponsorów mistrzostw i poszczególnych miast-organizatorów wzmocnieniem ochrony znaków towarowych. - Jeśli są podmioty, które szczególnie inwestują w konkretne wydarzenie sportowe, to mają także prawo wymagać szczególnej ochrony - twierdzi Zahorski.
Kradzież renomy
-Najgroźniejsze są próby zawłaszczenia renomy znaków towarowych związanych z Euro 2012 - tłumaczy Adam Taukert, rzecznik prasowy Urzędu Patentowego RP. - Niektórzy przedsiębiorcy chcą nie tylko korzystać z chronionych znaków, ale nawet je zmonopolizować. Próbują np. zastrzec znaki na etykietach butelek alkoholu. Zawsze spotykają się z odmową UP. Czuwamy, aby żaden podmiot, poza UEFA i innymi uprawnionymi organizacjami, nie korzystał bezprawnie z nienależnej ochrony znaków -uzupełnia rzecznik.
Marcin Daczko z Izby Celnej w Gdyni przypomina, że doszło już do pierwszego zatrzymania towarów ze znakiem Euro 2012, do którego importer nie miał uprawnień.
- Był to transport z Chin ponad 10 tys. butów o wartości 426 tys. zł. Każda impreza sportowa generuje podróbki zastrzeżonych produktów. Naszym zadaniem jest pilnować, by nie dostały się na obszar celny Unii - wyjaśnia. Zwraca też uwagę, że służby celne przygotowują się już do monitorowania turystów w czasie mistrzostw.
- Chodzi o to, że przy takich okazjach jest znacznie więcej prób przywożenia narkotyków, wyrobów alkoholowych i papierosów bez znaków akcyzy - podkreśla.
Jerzy Kowalski