Nielegalny cmentarz w Sosnowcu. Grzebią i narażają się na grzywny
W sosnowieckim lesie powstał nieformalny cmentarz dla zwierząt. Mieszkańcy, nie mając gdzie godnie pochować pupili, grzebią je wśród drzew i narażają się na kary. Radni apelują o stworzenie legalnego miejsca pamięci.
Jak podaje sosnowiec.wyborcza.pl, na prowizorycznym cmentarzu dla zwierząt w Sosnowcu spoczywają psy, koty, a nawet mniejsze zwierzaki, jak świnki morskie. Nie wiadomo jednak, kto pierwszy pochował tutaj swoje zwierzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
Grzebią zwierzęta i narażają się na kary
W rozmowie z serwisem jeden z mieszkańców przyznaje, że nie było go stać na kosztowną kremację psa, więc ostatecznie pochował swojego pupila w sosnowieckim lesie.
- Słyszałem o ośrodku kremacyjnym w Rudzie Śląskiej, ale dowiedziałem się, że to wydatek nawet 700 złotych i w urnie mieszane są prochy różnych zwierząt. Dwa razy tyle trzeba zapłacić za indywidualne spalenie - tłumaczył serwisowi mężczyzna.
Jak jednak donosi serwis, pochówki zwierząt w lasach są nie tylko nielegalne, ale też mogą stanowić zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi. Zgodnie z polskim prawem, szczątki zwierząt domowych można grzebać wyłącznie na wyznaczonych cmentarzach.
Lista takich miejsc publikowana jest przez Główny Inspektorat Weterynarii. Za naruszenie przepisów grozi kara grzywny nawet do 1000 zł.
Nowy cmentarz dla zwierząt na Śląsku
Obecnie jedynym legalnym cmentarzem dla zwierząt w regionie jest ten przy schronisku w Bytomiu, funkcjonujący od 2002 roku. Wkrótce kolejny taki obiekt ma powstać w Gliwicach, gdzie lokalne władze przygotowują teren pod inwestycję.
W Sosnowcu również pojawiła się podobna inicjatywa - z wnioskiem o utworzenie oficjalnego miejsca pochówku dla zwierząt wystąpił radny Jan Bosak. - Robię to już po raz drugi, bo o budowę cmentarzyska dla zwierząt upominałem się już dziesięć lat temu - zaznaczył w rozmowie z serwisem.
Serwis zwrócił się do miasta z pytaniem, czy pomysł Jana Bosaka ma szansę na realizację. "Nie ma w tej chwili wytypowanego miejsca, ponieważ trzeba spełnić szereg wymagań. Analizujemy możliwości" - odpowiedział Rafał Łysy, rzecznik prasowy UM w Sosnowcu.