Niemcy będą nas przekonywali do Gazociągu Północnego
W czwartek do Warszawy przyjeżdża niemiecki minister transportu, budownictwa i rozwoju. Peter Ramsauer ma lobbować za tym, by Polacy zgodzili się na forsowaną przez Moskwę i Berlin trasę Gazociągu Północnego. Jeśli plany te zostaną wcielone w życie, rury przetną tory podejścia do portów w Szczecinie i Świnoujściu, uniemożliwiając dużym statkom cumowanie w tych portach.
29.07.2010 | aktual.: 29.07.2010 06:56
W czwartek do Warszawy przyjeżdża niemiecki minister transportu, budownictwa i rozwoju. Peter Ramsauer ma lobbować za tym, by Polacy zgodzili się na forsowaną przez Moskwę i Berlin trasę Gazociągu Północnego. Jeśli plany te zostaną wcielone w życie, rury przetną tory podejścia do portów w Szczecinie i Świnoujściu, uniemożliwiając dużym statkom cumowanie w tych portach.
W ramach wizyty zaplanowano spotkanie Ramsauera z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem i szefem resortu gospodarki Waldemarem Pawlakiem.
Gazociąg Północny mają tworzyć dwie nitki położone na dnie Bałtyku o długości 1220 kilometrów i przepustowości po 27,5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Rury mają się zaczynać w okolicy rosyjskiego Wyborga, a kończyć w pobliżu niemieckiego Greifswaldu.
Według planów uczestników przedsięwzięcia pierwsza nitka powinna być oddana do eksploatacji w końcu 2011 roku, a druga - w 2012 roku. Koszt projektu jest szacowany na prawie 7,5 miliarda euro, czyli około 30 miliardów złotych. Akcjonariuszami budującego rurę konsorcjum Nord Stream są: rosyjski Gazprom (51%), niemieckie E. ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 20%) oraz holenderski Gasunie (9%).