Nieobecność w szkole. MEN szykuje rewolucyjną zmianę
Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad zmianami w przepisach o frekwencji w szkołach, które mogą znacznie zaostrzyć wymagania wobec uczniów. Nowe regulacje mają na celu poprawę obecności na zajęciach, która obecnie nie przekracza 50 proc.
16.12.2024 11:06
Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) pod przewodnictwem Barbary Nowackiej planuje wprowadzić nowe zasady dotyczące obowiązkowej frekwencji w szkołach. Jak donoszą źródła, zmiany mogą mieć charakter rewolucyjny. Obecne przepisy, pozwalające uczniom zaliczać przedmioty przy obecności na poziomie 50 proc., ulegną modyfikacji.
Wpływ pandemii na frekwencję uczniów
Problem częstych wyjazdów uczniów w trakcie roku szkolnego został już wcześniej poruszony przez Katarzynę Lubnauer, wiceszefową resortu edukacji. W lipcu zwróciła uwagę, że niektórzy rodzice traktują edukację swoich dzieci wybiórczo, nie stosując się do obowiązku szkolnego, co w innych krajach mogłoby skutkować nawet zatrzymaniem na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lubnauer przyznała, że ministerstwo analizuje, jak wpłynąć na rodziców, by ci rozumieli znaczenie obowiązku szkolnego. Zjawisko to nasiliło się szczególnie po pandemii, kiedy to elastyczność w podejściu do nauki w szkołach stała się dla wielu rodzin normą.
Konsekwencje zmian dla uczniów i nauczycieli
Aktualnie MEN uważnie przygląda się frekwencji na różnych zajęciach szkolnych, w tym na lekcjach wychowania fizycznego. Ustalono, że obecny system, w którym 50 proc. usprawiedliwionej nieobecności pozwala na zaliczenie przedmiotu, wymaga zmiany. Chociaż jeszcze nie sprecyzowano szczegółów, to pojawiają się sugestie, że wymagania mogą wzrosnąć do 70 proc. obecności.
Obecne prawo mówi, że uczniowie, którzy nie mają przynajmniej połowy obecności na lekcjach, nie mogą być klasyfikowani. Jednakże taka sytuacja daje zbyt duży margines na unikanie zajęć, zwłaszcza przez tych, którzy nie zmagają się z ciężkimi chorobami. Uczniowie mogą z łatwością zorganizować dodatkowe wakacje w czerwcu lub wrześniu, odwiedzając tańsze destynacje turystyczne.
MEN odpowiada na potrzeby szkół
Osoby blisko związane z ministerstwem zwracają uwagę, że sytuacja, w której uczeń nie uczęszcza do szkoły przez połowę semestru, a mimo to zostaje promowany, jest niedopuszczalna i musi ulec zmianie. Nauczyciele podnoszą alarm, twierdząc, że przez liczne nieobecności nie mogą prowadzić efektywnie lekcji, które kończą się głównie na powtarzaniu materiału, zamiast wprowadzania nowych tematów.