Koniec kultowego targu. Odwiedziliśmy ostatnią działającą budkę
Kiedyś przy ul. Kolejowej w Olsztynie ubierało się całe województwo. Można było kupić tam garnitury, zabawki i mnóstwo innych rzeczy. Teraz pod nasypem kolejowym działa już tak naprawdę jeden pawilon. Pani Irena z mężem Ryszardem szykują się do zamknięcia swojego małego biznesu.
15.12.2024 | aktual.: 15.12.2024 13:34
- Od trzech lat nie kupowaliśmy nowego towaru. Ten jest z Łodzi i z Marywilskiej w Warszawie - pokazuje pani Irena, która z mężem Ryszardem pakuje ubrania do worków i kartonów.
Nie mamy co z tym zrobić. Osiem worków mąż zawiózł do Caritasu - mówi nam pani Irena.
To ostatnie stoisko z odzieżą działające na targowisku pod nasypem przy ul. Kolejowej w Olsztynie. Do końca roku targ zniknie z mapy Olsztyna. Małżeństwo seniorów handlowało w tym miejscu od ponad dekady.
Oprócz nich na targu kilka razy w tygodniu otwiera się krawiec. Miasto nie przedłużyło z ostatnimi najemcami umów. Za kilkanaście dni okolice nasypu kolejowego opustoszeją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Olsztynie "na budach"
W latach 90. cała ulica Kolejowa tętniła życiem. U krawca można było się ubrać, w budkach z jedzeniem zjeść fast foody, a gdzie indziej kupić zabawki i mnóstwo innych rzeczy. Wzdłuż kolejowego nasypu kwitł drobny handel. Pawilony handlowe tętniły życiem. Wśród mieszkańców okolic Olsztyna było to bardzo popularne miejsce robienia zakupów.
Dzisiaj na Zatorze nie przyjeżdża się na większe zakupy. Po tej stronie miasta nie ma galerii handlowej, jest kilka dyskontów i wciąż kwitnie mały handel skierowany do mieszkańców osiedli położonych na północy Olsztyna.
Ale w latach 80. i 90. po garnitury na komunię i bierzmowanie przyjeżdżało się właśnie tutaj - na tzw. budy. Drugie duże targowisko, z tego okresu - przy stadionie, na którym gra piłkarski Stomil - kojarzyło się bardziej z pirackimi płytami CD z muzyką i grami wideo. W okolicach nasypu kolejowego natomiast ubierało się całe ówczesne województwo olsztyńskie.
- Dużo osób z okolic do nas przyjeżdżało. Jeżeli starsze panie potrzebowały większych rozmiarów, to mogły je tu kupić. Był dobry ruch i dobrze się rzeczy sprzedawały. Mieliśmy klientki, które zawsze po emeryturze przychodziły na zakupy na Kolejową. Panie mogły u nas zamówić ubranie. Po pandemii zaczął się kryzys - wspomina pani Irena.
Dlatego od trzech lat małżeństwo do interesu już tylko dokłada. Opłaty za miejsce pod nasypem kolejowym regulują ze swoich emerytur.
Zniszczone "budy" i nieprzyjemny zapach
W materiale wideo "Gazety Olsztyńskiej" widzimy, że w 2017 r. stoisk było znacznie więcej. Drobni przedsiębiorcy liczyli na to, że sytuacja się zmieni. Później przyszła pandemia. W niecałą dekadę zmieniło się wszystko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Handel na Kolejowej. Kupcy wciąż mają nadzieję na rozwój.
Okolice ul. Kolejowej zaczęły odstraszać swoim wyglądem. Dzisiaj to pawilony wypełnione odpadami, w których chronią się osoby w kryzysie bezdomności. Mieszkańcy okolicznych kamienic narzekają też na nieprzyjemny zapach. Do tego dochodzi słabe oświetlenie w godzinach wieczornych.
W ciągu dnia jednak jest to dość popularna wśród mieszkańców Zatorza droga, którą, idąc wzdłuż torów i nasypu, można dojść szybciej na dworzec Olsztyn Główny.
Jesienią tego roku, po tym, jak temat bałaganu na ul. Kolejowej podniósł radny Mirosław Arczak, teren został uprzątnięty.
Część pustych pawilonów została wyburzona. Niestety ponowne zagospodarowanie ul. Kolejowej pod jakąkolwiek działalność jest obecnie o tyle problematyczne, że, jak mówił lokalnym mediom prezydent Olsztyna Robert Szewczyk, wymaga to uregulowania przez sądy kwestii własnościowych.
Brakuje 2 mln zł na remont
Handel w tej części Olsztyna odbywał się też w otwartej w 1998 r. hali targowej Zatorzanka. To właśnie tam przeniósł się częściowo handel spod nasypu. Z końcem 2022 r. obiekt przestał działać. Miasto nie ma pieniędzy na remont hali, który wyceniany jest na około 2 mln zł.
Patryk Pulikowski z olsztyńskiego Urzędu Miasta powiedział Radiu Olsztyn, że w na pierwsze miesiące 2025 roku zaplanowano spotkanie na temat dalszych planów dotyczących tego miejsca.
Wówczas, wraz z mieszkańcami i potencjalnymi użytkownikami, będziemy rozmawiać o uszczegółowieniu proponowanych rozwiązań - mówił lokalnemu radiu.
Pomysł na nudę na emeryturze
- Może tego po nas nie widać, ale jesteśmy już po osiemdziesiątce - mówi, uśmiechając się pani Irena z budki na targu przy ul. Kolejowej.
Małżeństwo z olsztyńskich Brzezin już od dawna nie traktowało swojego małego biznesu jako głównego źródła otrzymania. Teraz, jak mówi pani Irena, przychodzili tu z mężem, żeby nie siedzieć na emeryturze w domu.
Całe życie pracowałam, a jak przeszłam na emeryturę, to zaczęłam sprzedawać. Między ludźmi człowiek był. Można było dorobić. Będzie nam szkoda tego miejsca - mówi pani Irena.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl