NIK dobrał się do nielegalnych stacji kontroli pojazdów
Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że nielegalnie działające stacje kontroli pojazdów dopuściły do ruchu kołowego ponad 185 tysięcy samochodów.
08.04.2009 | aktual.: 08.04.2009 13:21
Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że nielegalnie działające stacje kontroli pojazdów dopuściły do ruchu kołowego ponad 185 tysięcy samochodów.
Kontrolerzy Izby sprawdzili jak w 52 powiatach i miastach wygląda nadzór nad badaniami technicznymi pojazdów.
W blisko połowie skontrolowanych powiatów w stacjach kontroli zatrudnieni byli diagności wcześniej karani lub aktualnie podejrzani o fałszowanie wpisów, umożliwiających dopuszczenie pojazdów do ruchu.
Kontrolerzy NIK ujawnili, że w 75 proc. badanych powiatów i miast funkcjonowały stacje kontroli, które działały na stałe lub przez pewien czas - rekordziści - przez 4 lata - bez podstawowego dokumentu wymaganego przez prawo: poświadczenia wydanego przez Transportowy Dozór Techniczny.
Izba stwierdziła poza tym, że w 30 proc. badanych powiatów starostowie nadawali uprawnienia diagnostom z naruszeniem prawa. Nie wykazywali także aktywności w cofaniu uprawnień diagnostom, którzy złamali prawo w zakresie badań technicznych.
Kontrolerzy NIK wskazują ustawodawcy i organom ścigania, że proces nadawania i cofania uprawnień diagnostom może być korupcjogenny.
W ocenie Izby korupcja może również występować w czasie kontroli jakie starostowie przeprowadzają w SKP. Kontrole te w ponad 1/4 zbadanych powiatów prowadzone były bardzo powierzchownie i nie obejmowały kluczowych zagadnień związanych z dopuszczaniem pojazdów do ruchu.