NIK: działania władz dotyczące ASF nieadekwatne do skali zagrożenia (aktl.)
#
dochodzi stanowisko resortu środowiska
#
07.07.2015 13:35
07.07. Warszawa (PAP/PAP Legislacja) - Podjęte przez władze działania ws. afrykańskiego pomoru świń w Polsce były nieadekwatne do skali zagrożenia: obostrzeniami objęto zbyt rozległy obszar, a nałożone ograniczenia w zakresie obrotu zwierzętami i obróbki wieprzowiny były zbyt restrykcyjne - ocenia NIK.
Wprowadzone rozwiązania skutkowały dotkliwymi stratami dla właścicieli stad świń, a także zwiększeniem wydatków publicznych - wskazuje Izba. Jednak, pomimo dostrzeżonych nieprawidłowości, ogólnie dobrze ocenia ona działania podjęte przez władze i podległe im służby na rzecz ograniczenia zakażeń ASF w Polsce.
Najwyższa Izba Kontroli w przekazanej PAP "Informacji o wynikach kontroli skuteczności przyjętych procedur i podejmowanych działań w celu ograniczenia prawdopodobieństwa wystąpienia w Polsce afrykańskiego pomoru świń" argumentuje: "Po wystąpieniu w lutym 2014 r. dwóch zakażeń ASF u dzików, podjęte natychmiast działania okazały się nieadekwatne do skali zagrożenia. Kluczowe w tym zakresie było arbitralne wyznaczenie przez Głównego Lekarza Weterynarii zbyt rozległego obszaru objętego ograniczeniami, wprawdzie zaakceptowanego przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale bez konsultacji z Departamentem Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w MRiRW. Zbyt restrykcyjne okazały się też przepisy określone przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi odnośnie ograniczeń dotyczących obrotu zwierzętami, a także w zakresie znakowania i obróbki mięsa wieprzowego".
"Na skutek obowiązku odrębnego znakowania tusz i konieczności termicznej obróbki mięsa ponad 90 proc. tuczników zostało przetrzymanych w gospodarstwach przez około trzy tygodnie. Szacowany koszt zużycia pasz w tym okresie wyniósł łącznie około 2,3 mln zł" - wytyka Izba.
Zagospodarowanie zwierząt utrudniał wprowadzony w październiku 2010 r. przez ministra rolnictwa zakaz uboju tuczników na własne potrzeby - przypomina NIK. Zniesiono go dopiero w marcu 2014 r. po wnioskach rolników i wojewody podlaskiego.
Izba zaznacza też, że wbrew opinii Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii MRiRW, Główny Lekarz Weterynarii (GLW) zakazał polowań zbiorowych na dziki na obszarze objętym ograniczeniami. Zdaniem NIK zakaz nie pozwalał na elastyczne i uzależnione od potrzeb redukowanie pogłowia dzików.
Jednocześnie zwraca uwagę, że zaledwie dwa miesiące później GLW wystąpił do Komisji Europejskiej o zmianę tego zapisu. Ale polowania zbiorowe na dziki stały się możliwe dopiero w grudniu 2014 r., po ogłoszeniu rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie środków związanych z wystąpieniem ASF-u u dzików.
Ponadto - wskazuje NIK - w trzech powiatowych inspektoratach weterynarii w województwie podlaskim w części gospodarstw utrzymujących świnie nie przeprowadzono zaleconej przez Głównego Lekarza Weterynarii kontroli stad.
Zauważa również istotne różnice w danych, o liczbie stad i świń, pochodzących z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz powiatowych inspektoratów weterynarii (PIW). "W przypadku liczby stad, różnice wynosiły od 5 proc. do ponad 300 proc., a w przypadku liczby zwierząt - od 12 proc. do 320 proc. Jedynie w jednym PIW, dane z ARiMR były zgodne" - podaje. Według niej powodem występowania różnic było niezgłaszanie przez właścicieli stad do ARiMR i PIW zmian liczby utrzymywanych świń.
W raporcie podano, że wyników kontroli stad nie wykorzystywano do skonfrontowania z danymi o liczbie stad i świń zgromadzonymi w Systemie Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt. W przypadku stwierdzenia rozbieżności nie przekazywano Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosków o dokonanie korekt, a także protokołów z przeprowadzonych kontroli - czytamy.
Według NIK wystąpiły także przypadki nieprzestrzegania ograniczeń wydanych w związku ze zwalczaniem ASF. W czterech powiatowych inspektoratach weterynarii Izba stwierdziła sprzedaż 31 świń bez wymaganych świadectw zdrowia zwierząt i pozwoleń na ich przemieszczenie. W ośmiu powiatowych inspektoratach weterynarii właściciele stad nie przestrzegali obowiązku powiadamiania powiatowego lekarza weterynarii o śmierci świń na obszarach objętych ograniczeniami. Niezgłoszenie padłych świń uniemożliwiało Inspekcji Weterynaryjnej ustalenie przyczyn zgonów tych zwierząt i dokonanie rzetelnej oceny stada, a w przypadku podejrzenia choroby - pobrania próbek - zauważyła Izba.
NIK wskazała również, że Inspekcja Weterynaryjna w ramach prowadzonych kontroli stwierdziła niewłaściwe zabezpieczenie przed chorobą na obszarach wokół jej ognisk i zagrożonych ASF. "W ponad 40 proc. gospodarstw nie stosowano podstawowych w tym zakresie środków - mat dezynfekcyjnych. W sześciu miejscowościach na granicy obszarów nie zamknięto dróg i nie wyznaczono objazdów, a także nie zapewniono odpowiednich środków i sprzętu do dezynfekcji pojazdów. Nieprawidłowe było także oznakowanie obszaru zapowietrzonego i zagrożonego, w tym m.in. na drodze nr 65 - od przejścia granicznego w Bobrownikach w kierunku Białegostoku" - podkreślono w raporcie.
Zdaniem Izby niewłaściwe zabezpieczenie dostrzeżono także na jednym z przejść granicznych w województwie podlaskim. "Podczas lustracji przejścia Główny Lekarz Weterynarii stwierdził, że maty przejazdowe do dezynfekcji kół pojazdów nie były nasączone środkiem dezynfekcyjnym, konfiskatory (pojemniki - PAP) służące do przechowywania nielegalnie przywożonej żywności pochodzenia zwierzęcego nie były zabezpieczone przed dostępem osób trzecich, nie było w nich skonfiskowanej żywności pochodzenia zwierzęcego, podczas gdy w trakcie wizytacji żywność taka była stwierdzana przez służby graniczne w każdym samochodzie przekraczającym granicę z Polską" - głosi raport.
Najwyższa Izba Kontroli za główne źródło zakażeń afrykańskim pomorem świń w Polsce uznała dziki - do 30 kwietnia 2015 r. stwierdzono u nich 57 przypadków tej choroby. Powołując się na wyniki badań, doszła do wniosku, że w ramach walki z ASF należy doprowadzić do zmniejszenia pogłowia dzików, ponieważ choroba u tych zwierząt wygasa przy średniej koncentracji poniżej 1 osobnika na km kw.
Jednocześnie w ocenie NIK szczególnej uwagi wymaga zapobieganie zakażeniom za pośrednictwem wieprzowiny. Pożądana jest więc - uważa Izba - ścisła współpraca w tej sprawie pomiędzy Służbą Celną i Inspekcją Weterynaryjną.
Pomimo dostrzeżonych nieprawidłowości Najwyższa Izba kontroli ogólnie dobrze ocenia działania podjęte przez władze i podległe im służby na rzecz ograniczenia zakażeń ASF w Polsce. Ma jednak kilka zaleceń, mających na celu poprawę sytuacji i eliminację wykazanych przez nią uchybień.
Do ministra finansów NIK wnioskuje o zwiększenie nadzoru nad granicznymi oddziałami Służby Celnej w zakresie wykonywania przepisów o zakazie wwozu na obszar UE produktów pochodzenia zwierzęcego oraz odnoszących się do kontroli pojazdów dla zwierząt gospodarskich wjeżdżających do Unii Europejskiej z Rosji i Białorusi.
Izba chce także, by minister środowiska wyegzekwował zmniejszenie liczby dzików na obszarze objętym ograniczeniami i obszarze ochronnym, co pomoże w likwidacji dalszych zakażeń ASF. Według NIK minister środowiska w porozumieniu z ministrem rolnictwa powinien nadzorować działania zmierzające do zmniejszenia liczby dzików na obszarze całego kraju do poziomu minimalizującego ryzyko wystąpienia afrykańskiego pomoru świń.
Rzeczniczka resortu środowiska Katarzyna Pliszczyńska w przesłanym PAP piśmie podkreśliła, że minister środowiska, od momentu wystąpienia zagrożenia wirusem ASF, na bieżąco nadzoruje wykonanie odstrzału dzików w woj. podlaskim. "Minister polecił Polskiemu Związkowi Łowieckiemu oraz Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu +Lasy Państwowe+ zwiększenie odstrzału dzików o co najmniej 30 proc. w odniesieniu do planów z poprzedniego łowieckiego roku gospodarczego" - dodała.
Przedstawicielka MŚ wyjaśniła, że "dzięki rzetelnemu wykonywaniu planów łowieckich, również po ponagleniach ministra środowiska", w ciągu jednego sezonu łowieckiego udało się zmniejszyć populację dzika w woj. podlaskim o 25,5 proc. (z 11,6 tys. do 8,7 tys. sztuk).
Dodała, że w ostatnim roku łowieckim odstrzelono dwa razy więcej dzików niż rok wcześniej. W sezonie łowieckim 2013/2014 odstrzelono 5569 dzików, a w 2014/2015 11 224 sztuki.
"Należy mieć przy tym na uwadze raport Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dotyczący walki z ASF, który mówi, że nadmierne zwiększenie odstrzału dzików, w celu redukcji ich populacji, nie jest skuteczną metodą zapobiegania i zwalczania ASF. Odstrzał zwiększony do nieracjonalnego poziomu, przy zachowaniu korzystnych warunków bytowania dzika na danym obszarze, powoduje napływ kolejnych osobników z terenów sąsiednich. Zwiększony odstrzał może zatem przynieść skutek odwrotny do zamierzonego, czyli dalsze rozprzestrzenianie się choroby" - zwróciła uwagę rzeczniczka.
NIK postuluje również, by Główny Lekarz Weterynarii kontynuował działania ograniczające wystąpienie ASF oraz zwiększył nadzór nad działalnością powiatowych lekarzy weterynarii w zakresie likwidacji tej choroby.
Izba przeprowadziła kontrolę między 8 września 2014 a 16 stycznia 2015 r., przy czym dotyczyła ona okresu od 1 stycznia 2014 do 16 stycznia 2015 i brała także pod uwagę zdarzenia wcześniejsze. Izba sprawdziła Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Główny Inspektorat Weterynarii, wojewódzkie inspektoraty weterynarii w Białymstoku, Lublinie i Siedlcach, 10 powiatowych inspektoratów weterynarii na terenie województw: podlaskiego, lubelskiego oraz mazowieckiego, a także w centrali Agencji Rynku Rolnego w Warszawie i trzech oddziałach terenowych ARR - w Warszawie, Białymstoku i Lublinie. (PAP)
(Planujemy kontynuację tematu)