NIK: mazurskie samorządy niedostatecznie kontrolują gospodarkę wodno-ściekową
Mazurskie samorządy nie do końca kontrolują gospodarkę wodno-ściekową na swoim terenie - ustaliła NIK, o wynikach jej kontroli poinformowano w środę w Olsztynie na konferencji naukowej ws. stanu mazurskich jezior.
23.11.2016 14:50
Kontrola olsztyńskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdzała stan gospodarki wodno-ściekowej obejmowała osiem mazurskich gmin i dotyczyła lat 2014-15.
Podczas konferencji naukowej poświęconej stanowi mazurskich jezior, która w środę odbyła się na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, przedstawicielka NIK Anna Brewka poinformowała, że choć rośnie w regionie liczba oczyszczalni ścieków i wydłuża się sieć kanalizacyjna, to gminy nie do końca panują nad ochroną środowiska na swoim terenie. Zdarza się, że mimo istniejącej sieci kanalizacyjnej nie wszystkie nieruchomości są do niej podłączone.
W zaleceniach pokontrolnych NIK wskazała, by gminy w "uzasadnionych przypadkach" wydawały mieszkańcom decyzje nakazujące im podpięcie się do istniejących instalacji kanalizacyjnych, a tam gdzie się to nie opłaca (np. gospodarstwo leży daleko od sieci), budowane były przydomowe oczyszczalnie ścieków.
"Brak jest także instalacji wód opadowych i roztopowych" - podała Brewka.
W ocenie NIK gospodarka ściekowa na Mazurach nie jest doskonała, gdyż często brakuje odpowiedniego nadzoru gmin. Większość kontrolowanych jednostek nie miała np. aktualnych planów ochrony środowiska.
Zanieczyszczanie jezior ściekami czy odpływami z pól uprawnych jest przyczyną eutrofizacji tych jezior, prowadzi do zamierania życia w nich. Jak podał na środowej konferencji dr Michał Łopata, najwięcej do mazurskich jezior spływa fosforu i azotu. Te związki przyczyniają się m.in. do zakwitów jezior, zmniejszają przejrzystość wody, a tym samym prowadzą do zamierania życia w tych zbiornikach.
Dr Tomasz Czerwiński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przekonywał, że zanieczyszczenie jezior, ich eutrofizacja ma bezpośredni wpływ na gospodarkę rybacką.
"Chodzi o gatunki ryb, jakie żyją w zbiornikach czystych i ulegających eutrofizacji" - wyjaśnił i podał, że cenione gatunki, np. sielawa i sieja są zdolne do życia tylko w czystych jeziorach. Przejrzystość wody warunkuje także występowanie szczupaków. "Te ryby posługują się wzrokiem w polowaniu na ofiary więc w mętnej wodzie mają z tym problem" - wyjaśnił naukowiec. Dodał, że gorsze wody odpowiadają za to sandaczowi.
W ocenie kontrolerów NIK ważnym czynnikiem wpływającym na stan mazurskich jezior są też ścieki z łodzi. Z ustaleń kontrolerów wynika, że w sezonie z około 5 tys. łodzi żeglujących dziennie po Mazurach ledwie 167 jednostek zrzucało płynne ścieki w portach.
Naukowcy apelowali do samorządowców o "zrównoważoną gospodarkę wodno-ściekową". Przekonywali, że zbiorniki, do których odetnie się odpływ zanieczyszczeń, są w stanie odbudować swoją kondycję.