Niższy podatek od kreatywnej pracy

Prawnicy, ekonomiści i specjaliści od marketingu mogą, podobnie jak artyści, płacić daninę od połowy przychodów. Firmy coraz bardziej interesują się możliwością stosowania do wynagrodzeń pracowników 50 proc. kosztów uzyskania.

Niższy podatek od kreatywnej pracy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.08.2010 | aktual.: 26.08.2010 06:29

Pozwala na to art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT. Zgodnie z nim z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich zryczałtowane koszty wynoszą połowę przychodu (po potrąceniu składek ZUS)
. Początkowo płatnicy stosowali ten przepis tylko w oczywistych sytuacjach, np. wobec dziennikarzy, fotografów czy grafików. Dość szybko z wyższych kosztów zaczęli korzystać informatycy i wykładowcy.

Dokładna analiza ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych pokazuje jednak, że wynikającej z niej ochronie podlegają np. niektóre analizy powstające na co dzień w firmach. Przy wypłacie wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich z nimi związanych mogą więc być stosowane 50- -proc. koszty.

Dotyczy to także efektów działań wykonywanych w ramach umowy o pracę. Firmy, które skorzystają z tej możliwości, mogą zwiększyć realne wypłaty dla pracowników, nie ponosząc żadnych wydatków. Nic dziwnego, że coraz więcej przedsiębiorców się tym interesuje. Świadczą o tym nie tylko wnioski o interpretację kierowane do ministra finansów, ale także pytania zadawane do Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które dotyczą wątpliwości związanych z wykładnią ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Liczy się efekt

– W sytuacjach wątpliwych można wystąpić do resortu kultury o wydanie opinii, czy praca ma charakter twórczy. Rocznie wpływa do 200 takich wniosków. Liczba ta się nie zwiększa, ale zmieniają się pytania. Jeszcze kilka lat temu więcej wniosków dotyczyło programistów, wykładowców i tłumaczeń – mówi Rafał Golat, radca prawny w Departamencie Prawnym Ministerstwa Kultury.

– Obecnie firmy coraz częściej pytają o czynności polegające na dokonywaniu analiz i wydawaniu różnego rodzaju opinii, np. z dziedziny ekonomii, prawa i marketingu – dodaje.
Zwraca uwagę, że do resortu trafiają także inne, wcześniej rzadko zadawane, pytania. Problemy sprawiają m.in. prace polegające na badaniach naukowych. Niektórzy wnioskodawcy zapominają, że sam nowatorski charakter prac nie wystarczy, aby podlegały prawom autorskim. Muszą zostać bowiem spełnione przesłanki z definicji utworu zawartej w art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Konieczny jest zatem twórczy, indywidualny efekt ocenianych prac, którym jest stanowiący odrębne dobro prawne utwór.

Co na to fiskus?

Ciekawe wnioski wynikają z odpowiedzi Izby Skarbowej w Warszawie z 8 lipca 2010 r. (IPPB2/415-308/10-4/MG). Z pytaniem zwróciła się osoba, która w ramach umowy o pracę wykonuje analizy i sporządza dokumentację dotyczącą ekonomiczno-finansowych uwarunkowań działalności przedsiębiorców (np. opracowania dotyczące stanu i perspektyw rozwoju firm, oszacowywanie wartości spółek, opracowywanie studiów wykonalności, analizy optymalizacyjne struktur organizacyjnych). Pracodawca chce wydzielić z jej pensji wynagrodzenie przysługujące z efektów tych działań i stosować do niego 50-proc. koszty uzyskania przychodu. Zapytała więc, czy jest to postępowanie prawidłowe. Chciała też wiedzieć, czy można z góry określić, że np. 90 proc. czasu pracy poświęcanych jest na wykonywanie projektów, od których mogą być potrącane wyższe koszty.

Izba skarbowa wyjaśniła, że taki podział wynagrodzenia jest możliwy, ale tylko jeśli pracodawca prowadzi odpowiednią ewidencję czasu pracy. Musi z niej wynikać, ile godzin trwała praca nad poszczególnymi projektami. Podobne wnioski wynikają z odpowiedzi Izby Skarbowej w Warszawie z 28 czerwca 2010 r. (nr IPPB4/415-44/09/10-6/S/JK), która dotyczy opinii i analiz dotyczących prawa podatkowego (ta została jednak zmieniona dopiero po wygranej firmy przed sądem).

Trzeba jednak pamiętać, że korzystna odpowiedź nie przesądza o tym, że firma rozlicza się prawidłowo. Dlaczego? Przy wydawaniu interpretacji minister analizuje tylko prawo podatkowe. Nie sprawdza więc, czy w wyniku pracy powstaje utwór w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wnioskodawca uzyska więc pozytywną dla niego interpretację nawet wtedy, gdy we wniosku błędnie uzna, że ten warunek jest spełniony. Problem w tym, że podczas kontroli pismo to nie nie da mu żadnej ochrony.

Konrad Piłat

Opinia - Jadwiga Chorązka, doradca podatkowy w Pricewaterhouse-Coopers

Aby pracodawca mógł zastosować 50-proc. koszty uzyskania przychodów, musi być spełnionych kilka warunków. Przede wszystkim w wyniku wykonywanych przez pracownika czynności musi powstać utwór. Poza tym umowa ma wyodrębniać część wynagrodzenia wypłacaną za przeniesienie praw autorskich do niego. Pracodawca musi być w stanie to udowodnić. Na życzenie ewentualnej kontroli ma więc potrafić przyporządkować efekty prac do konkretnego wynagrodzenia. Istotne może być także, by wynagrodzenie za przeniesienie praw autorskich odpowiadało ich rzeczywistej wartości. Organy podatkowe w interpretacjach sugerują, aby ustalać je na podstawie czasu pracy poświęconego na dany utwór, i jest to niewątpliwie metoda budząca najmniej wątpliwości. Nie znaczy to, że inne są nieprawidłowe, ale ryzyko ich zakwestionowania przez fiskusa jest znacznie większe.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)