Norweska minister uderza w imigrantów. Chce odbierać zasiłki za brak znajomości języka

Nie znasz norweskiego? Zapomnij o pieniądzach - taką zasadę chce wprowadzić norweska Minister Finansów Siv Jensen. Jej słowa odbiły się szerokim echem wśród polskiej społeczności. Pojawia się wiele głosów o dyskryminacji, choć nawet wśród imigrantów nie brakuje obrońców tego pomysłu.

Obraz
Źródło zdjęć: © wikimedia Commons | dalbera
Patryk Skrzat
oprac.  Patryk Skrzat

Siv Jensen, która w norweskim rządzie odpowiada za kwestię finansów i jednocześnie przewodzi Partii Postępu, udzieliła wywiadu dziennikowi "Aftenposten". Z całej rozmowy największe zainteresowanie, ale i oburzenie wywołała propozycja dotycząca imigrantów. Minister Finansów chce odbierać im zasiłki, jeśli nie nauczą się języka norweskiego.

Zobacz także: Polacy w Wielkiej Brytanii. Jaka przyszłość po Brexicie?

- W tym, żeby zaistniała dobra integracja, ogromne znaczenie ma to, żeby jak najwięcej (imigrantów – red.) trafiło na rynek pracy. Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką możemy zrobić, jest ustanowienie wymagań, zwłaszcza wymagań związanych z nauką norweskiego - tłumaczyła w rozmowie z gazetą.

Dodawała również, że państwo zaoferuje pomoc w nauce, ale tylko osobom, które zamierzają w Norwegii pozostać. - Naturalną rzeczą będzie przeprowadzanie testów językowych. Po pięciu latach należy oczekiwać, że osoby, które chcą mieszkać w Norwegii, nauczyły się norweskiego. A jeżeli nie, to nie mogą się spodziewać świadczeń ze strony państwa, takich jak zasiłek gotówkowy czy renta inwalidzka - stwierdziła.

Polacy podzieleni

Słowa Jensen o zasiłkach powtarzają niemal wszystkie media w kraju. Informacje na ten temat podają również portale polonijne. Na profilu portalu mojanorwegia.pl na Facebooku pod informacją o słowach minister rozgorzała gorąca dyskusja.

Pojawiają się zdania, że to dyskryminacja. Padają również argumenty, że nie każdy ma łatwość uczenia się języków i nie powinno się go straszyć, jeśli mimo to wiąże swoją przyszłość z Norwegią. Niektórzy uważają z kolei, że wystarczy znajomość angielskiego, a Jensen nazywają populistką.

Obraz
© facebook | screen

Są jednak i głosy przeciwne. Po co uczyć się norweskiego? "Bo żyjesz w Norwegii" - odpowiada krótko jeden z internautów.

"Owszem. Angielski to język uniwersalny, w którym dogadasz się w większości rejonów świata. Nie zmienia to faktu, iż językiem urzędowym w Norwegii jest język norweski. Nie można naginać świata pod siebie, zwłaszcza jeśli jest się gościem w danym kraju" - czytamy w innym komentarzu.

Obraz
© facebook | screen
Obraz
© facebook | screen
Obraz
© facebook | screen
Wybrane dla Ciebie
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł