SCT w Warszawie. Specjalna naklejka konieczna dla części kierowców

Strefa Czystego Transportu (SCT) to obszar, do którego mogą wjechać tylko pojazdy spełniające odpowiednie normy emisji spalin lub wyprodukowane po określonym terminie.

Krajowy Plan Odbudowy dla Polski zakłada, że strefy mają powstać w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, gdzie stwierdzone zostanie przekroczenie normy zanieczyszczeń powietrza.

Jak podaje auto.dziennik.pl, pierwsza SCT zacznie działać 1 lipca 2024 r. w Warszawie. Obejmie obszar całego Śródmieścia i fragmenty dzielnic centralnych. W Krakowie SCT miała ruszyć od 1 lipca, jednak zdaniem prezydenta Aleksandra Miszalskiego miasto nie jest gotowe na zmianę, a wejście zapisów w życie powinny poprzedzić analizy i konsultacje z mieszkańcami.

Następnym miastem ze strefą czystego transportu ma być Wrocław, który rozwiązanie wprowadzi na przełomie 2025/2026 r. W przyszłości podobne rozwiązania rozważają: Kielce, Gliwice, Poznań, Toruń, Lublin i Rzeszów.

"Do SCT będą miały wjazd samochody benzynowe spełniające co najmniej normę Euro 2 (z rocznika 1997 lub nowsze) lub auta z silnikiem Diesla spełniające co najmniej normę Euro 4 (z 2005 roku lub młodsze)" - czytamy w serwisie auto.dziennik.pl.

Od 1 lipca w przypadku Warszawy kierowcy będą musieli udowodnić, że ich samochód spełnia określone normy zawarte w przepisach. W tym celu samochody uprawnione do wjazdu do SCT będą oznaczone zieloną naklejką. Cena oznaczenia będzie wynosić 5 zł, jednak brak naklejki SCT będzie karany mandatem w wysokości 500 zł. Dodatkowo w Warszawie pojazdy uprawnione do wjazdu na teren SCT będą kontrolowane również przez system elektroniczny.

"Dla ok 95 proc. pojazdów nie będzie potrzeby naklejania specjalnej nalepki, dane o normie Euro zostaną pobrane z CEPIK po odczytaniu tablicy rejestracyjnej. Nalepka będzie konieczna tylko dla starych aut, które nie będą spełniać wymogów – np. dla aut seniorów, którzy będą korzystać ze specjalnego wyłączenia. Z nalepek będą musiały korzystać także auta spoza Polski" - uspokaja jednak Urząd Miasta.

Jak informował serwis money.pl, Strefy Czystego Transportu mają wielu przeciwników. Ich zdaniem naruszają one m.in. konstytucyjne prawa i wolności, jak prawo własności, swoboda przemieszczania, wyboru miejsca edukacji, miejsca pracy.

"Polaków na to nie stać. Może na Zachodzie ludzi stać na nowe auta, ale nas nie stać. Masę ludzi ze wsi dojeżdża do pracy starszymi autami, bo nie stać ich na nowe, ale walczą i nie poddają się" – oceniła mieszkanka Krakowa Dorota Tatarczuch w mailu przesłanym redakcji PAP.